Sponsor wspierając finansowo takie przedsięwzięcie musi pamiętać o rachunku ekonomicznym. To niestety brutalne ale w biznesie rzadko kiedy interesują kogoś projekcje marzeń kogokolwiek. Z tego głównie powodu niszowi lub mało znani zawodnicy skazani są przeważnie na siebie.
Słyszałeś Shelton, żeby karierę w mediach zrobili Gryszczuk, Kazberuk lub Góreccy? Ktokolwiek spoza "branży" o nich słyszał? Nie mówię już o Krzyśku Jarmużu...
Nie ten czas jeszcze , dla nas - ludzi ze środowiska wydaje się to wydarzeniem - Polak na quadzie w Dakarze! Dla reszty świata to news równie ważny jak to , że w Sydney padał śnieg.

I tu nie do końca masz rację, bo media rządzą się swoimi prawami, odpowiednie nagłośnienie sprawy w mediach, danie im pożywki i podpięcie się pod rozgłos jaki towarzyszy także samochodom, daje szansę na pokazanie zawodnika i zainteresowanie Kowalskiego. Oczywiśce, jak by to było takie proste, to wszyscy, by dali radę.

Nie którym wystarczy, że to Polak, Polska-typowy syndrom kibica i sprawa załatwiona, a czy to quad, czy koń, czy inne badziewie nie ma znaczenia, można spotkać się na piwo i głośnio krzyczeć.

Popatrz na taki Diverse Team, funkcjonuje, to też przecież off-road niszowa sprawa.

Teamat jest złożony.

chciałeś powiedzieć 'funkcjonowało' niestety

poszukaj w relacjach z tych lat kiedy DEXT startował informacji na ich temat w mediach <tfu> publicznych </tfu>

niestety

Witam.
Śledzę ten temat od samego początku i prawdę powiedziawszy kibicuje Panu Bujańskiemu w pozytywnym zrealizowaniu jego celu życiowego od wielu lat.
Wypowiadają się tutaj ostatnio wszyscy, którzy z Panem Bujańskim jeżdzili w zespole w różnym okresie na różnych zawodach(2can,krecik)oraz wspierają go obecnie( Shelton), lub tak jak ja w latach 96-99 na wspólnych wypadach w Bieszczady lub na Mazury.Pomimo tego,że nasze drogi rozeszły się już dawno a sposoby realizacji celów które chcieliśmy osiągnąć były różne (pozostał pewien spór prawny ,który jest rozstrzygany)jestem jego kibicem.W roku 2001 zorganizowałem wspólnie z tygodnikiem Linnia Otwocka piknik dla czytelników. Tam właśnie jako rozliczenie był napisany artykuł o naszej firmie(Pan Bujański był wspólnikiem) i po raz pierwszy padło hasło o wyjeżdzie Pana Bujńskiego na Rajd Dakar.Wasze komentarze swiadczą o tym, że podobnie jak ja wspomnienia macie różne, ale odrzućmy to. Jak nie w tym ,to może w następnym roku Bujńskiemu się uda .Mimo wszystko tego mu życzę.
Na razie kibicujmy wszyscy Rafałowi który (za swoje) ciągnie dużą machinę atv .ON też lubi być wszędzie pierwszy(pamiętam otwarcie nowej kolejki na Kasprowy -bilet nr 1?? Rafał Sonik!!!).Po nich pojadą następni ,może lepsi ,może bardziej przebojowi .Życzmy im wszystkim powodzenia (a i niech jadą na sprzęcie przygotowanym może przez Sheltona)
Arkadiusz Zaremba

O to chodzi, żeby jeszcze wierzyć w swoje pasje, nie myśleć tylko o kasie i nagrodach.

Pięknie.

ile powinny trwać (oczywiście pytam o minimum) przygotowania do takiego WYZWANIA?

Pytasz technicznie sprzęt itd. czy przygotowanie fizyczne organizmu, bo sprawy techniczne można dograć w kilka miesięcy jak wiesz w co chcesz wyposażyć sprzęt, czym jedziesz itp. oraz że masz dobrą wiedzę z zakresu mechaniki, nawigacji (w odniesieniu do quada - bo o samochodach nic nie wiem), a odnośnie organizmu jak chcesz wystartować w edycjii 2010 to już powineneś zacząć.

Zależy - bo może wazy 120 kg

A kto (quady crossy samochody ciezarowki) ma najlepszy czas zawsze?

To czym jedzie Sonik? 450 700?

czas najlepszy teoretycznie powinien mieć motocyklista

teoretycznie, bo bywają odcinki gdzie samochód mimo że ciut wolniejszy to dzięki mniejszemu 'wykańczaniu prowadzącego' będzie szybciej na mecie.

w praktyce raczej nieczęsto się to zdarza

Rafał jedzie na raptorze 700

450 mogłoby nie dojechać do drugiego odcinka.

Dziś była króciutka wzmianka o starcie polskich zawodników w Dakarze. Został wymieniony start pierwszego quada z Polski i kilka słów wywiadu z wiadomym zawodnikiem kierującym quadem. A mogło być ich dwóch

Mogło. Niestety jest jak jest. Zabrakło pieniędzy.