Jarysa znam bardzo mało ale E2rd jest w swoim żywiole patrząc na zdjęcia !!
Zazdroszczę Wam Koledzy !!

Jarek też uwierz mi ...

A wystarczyłoby mieć wkręcane wentyle i problemu by nie było...

Ale Jarys dalej pisze o szybkiej naprawie koła to przypuszczam że tę szybkość zawdzięczali beadlockom, bo w przypadku zwykłych blaszków/alu to wyrwany wentyl stanowi duuży problem
PS trzymamy za Was kciuki i czekamy na dalsze relacje

dzisiaj ostatni etap, za chwilkę idiemy na odprawę. Etap ma być długi ale łatwy a sam koniec bardzo widowiskowy . O etapie napiszę później

Powodzenia Koledzy i zwycięstwa .

Wygrają - żeby tylko szczęśliwie dojechali do mety.

Czy startuja jeszcze jakies quady? Nic nie znalazłem na ten temat

Oj tam zaraz czy startują Może i nie startują, ale przecież mogli startować (jak ja), ich strata a chłopaki ścigają się z samochodami i dobrze im idzie, tak trzymać!

Etap 8 ( 07.05.2010 )

Dzisiejszy etap to czysta formalność, trasa dość długa i czysto nawigacyjna ale bardzo łatwa technicznie. Było kilka bagienek i rzeczek, pare podjazdów i zjazdów i sporo szutruwek. Na sam koniec organizator zaplanował przejazd przez rzekę, około 30 szerokości. Ja wjeżdżam pierwszy i postanawiam trochę się pokręcić po rzece, za mną e2rd i nasz kolega Bas ( z Holandii ). Po chwili okazuje się, że nurt rzeki jest tak silny, że nie możemy wrócić pod prąd. Zaczyna się walka z nurtem, e2rd jakoś wyjeżdża, ja się zatrzymuję i nie mogę ruszyć mimo napędu 4x4 a kolega Bas zaczyna odpływać z nurtem. Zostawiam swojego quada w wodzie po lampy i szybko biegnę do Basa. Jego KQ 700 gaśnie, nurt obraca go przodem do kierunku płynięcia rzeki i woda wlewa się do wydechu z dużą siłą. Z trudem udaje się nam podciągnąć go na płytszą wodę i udaje się odpalić quada, odziwo woda nie dostała się do cylindra. Potem ciągniemy mojego quada do brzegu i po chwili wszyscy wciągamy się na wyciągarce na stromy brzeg. Po tym wszystkim postanawiamy z e2rdem jeszcze popływać w rzece ( ale już bez quadów ) i wskakujemy w ubraniach do wody. Kilka spływów z nurtem ku ucieszcze fotoreporterów i wychodzimy na brzeg. W tym miejscu kończy się trasa tegorocznego rajdu Croatia Trophy.

Teraz pakujemy nasz sprzęt do samochodu i czekamy na oficjalną ceremonię zakończenia imprezy.

Gratuluje Hartu Ducha!

Chłopaki wielkie gratulacje . Czyli był jeszcze jakiś Quad - Bas ?

Ja z Sebą w Żaganiu też niby nie mieliśmy mieć konkurencji , a wieczorem przed rajdem okazało się że jest jeszcze jeden UTV. Co prawda Kolega jechał równo z kqmplami na quadach , ale zawsze presja była.
Jak już ktoś pisał , w takich rajdach liczy się żeby jechać równo a nie wygrać 1-2-3 odcinki i na 4 skończyć.
Jeszcze raz E2rd i Jarys ----- szacun, gratulacje , itp.

jesteśmy po imprezie kończacej rajd, pojedliśmy, popiliśmy, odebraliśmy puchary i właśnie jedziemy. Jeszcze 1200 km i bedę w domu. To był naprawdę udany rajd, poznaliśmy wiele fajnych osób i dobrze się bawiliśmy. Mam nadzieję, że za rok znowu uda się pojechać na CT

-- dodano 07.05.2010 21:43 --

P.S.

Witas, może damy radę

dzięki bardzo

foto super!