Brawo Rafał, piękne podsumowanie !, aż się łezka w oku kręci....
_________________ Każdy kilometr to wyzwanie. Banshee Re-Building in progres... done ! Kupię klasyki jak LT500R/250r,TRX250R mogą być do remontu, zapraszam na PW http://tiny.pl/qvbxd <-- Polski klub sympatyków Yamahy Banshee na Facebooku
Świetne podsumowanie Wielkie GRATULACJE dla Rafała. Cały ten rajd śledziłem od samego początku aż do końca i naprawdę wielki SZACUNEK za wytrwałość i walkę. Było wiele momentów w których emocje sięgały zenitu (koledzy z forum na pewno się zgodzą ) Liczę że w przyszłym roku ponownie będziemy oglądać SuperSonika w akcji. Pozdrawiam.
yamamotox
Rejestracja: 13.01.2008 21:28 Posty: 83
Quad: xi lung ka fi
Wysłany: 18.01.2010 12:39
Re: 32 Edycja rajdu Dakar Argentyna-Chile
GRATULACJE DLA RAFAŁA !
pisalem gdzies wczesniej że nikt dla patronelich nie będzie miał szacunku (oprócz tubylców), ani sponsorzy ani koledzy po fachu, w tej branży nic nie osiągną więcej
ps: ponoć nastepny dakar w afryce... ale są też brane inne lokalizacje pod uwage., np ROSJA ciekawe
_________________ skakać bo błocie
Piro
ATVFunsQuad Member
Rejestracja: 02.08.2008 07:20 Posty: 2892 Miejscowość: Tam gdzie gadzina tam ja.
Quad: Zielona żaba :) 700
Wysłany: 18.01.2010 14:23
Re: 32 Edycja rajdu Dakar Argentyna-Chile
Dzisiaj na Zetce mówili , że prawdopodobnie przyszły Dakar wraca tam gdzie jego korzenie I niech tam braciszkowie pokażą swoją " klasę " . Dzisiaj po raz kolejny ukazał się obszerny artykuł z wywiadem Rafała po ostatnim odcinku w Polska The Times - Gazeta Krakowska Raz jeszcze brawo Rafał
Pozdrawiam.
_________________ Niektórzy ludzie mogliby zabić się skacząc z poziomu swojego ego, na poziom swojego IQ .
Rejestracja: 14.08.2008 09:30 Posty: 477 Miejscowość: Stawno koło Gryfic
Quad: Jest Suzuki King Quad 700 :) !!!
Wysłany: 19.01.2010 00:01
Re: 32 Edycja rajdu Dakar Argentyna-Chile
Mam wielki szacunek przed tym czego pan Rafał Sonik dokonał!!!
Oczywiście nie znam go osobiście ale za tą postawę i determinacje ukończenia rajdu jest wręcz fenomenalna!!! Wiem że było dużo pisane na temat braci Patronelli, niestety i też w tym sporcie jak się okazało są czarne owieczki. Niestety !!!
Zapomnijmy to co się stało i przywitajmy go jako naszego zwycięzcę serc! Nie wątpię w to aby w rodzinie quadowców, bo tak chyba mogę nas tutaj na tym forum nazwać, aby ktoś kiedykolwiek wątpił w to że pan Rafał Sonik nie daje z siebie wszystko.
Wszyscy śledziliśmy jego losy na rajdzie i w następnym roku, jeżeli się zdecyduje wziąć ponownie udział w tym morderczym rajdzie, ponownie będziemy trzymać kciuki za nim i ponownie będziemy go dopingować w każdej możliwej formie.
Jeszcze raz dziękuję za tak wspaniały i bardzo imponujący rajd jak w tym roku!!!
-- dodano 19.01.2010 00:01 --
To co teraz będzie napisane pochodzi z rąk niemieckich kolegów!!! Chcieli też coś do tego napisać a ja posłużyłem im jako tłumacz.
PDA Wir die User des Forums http://www.quadlegion.de gratulieren Rafal Sonik von ganzen Herzen zu diesem guten Ergebniss. Wir bedanken uns bei ATVPOLSKA für die Bereitstellung von Bild und Textmaterial. Nur so war es uns möglich gewesen, fast live am Geschehen teilzunehmen. Viele Grüße auch an alle Quadfahrer in Polen. Michael Zeiß(PDA) / Administrator
My jako użytkownicy niemieckiego forum http://www.quadlegion.de gratulujemy Rafałowi Soniku z całego serca za taki dobry wynik. Podziękowania ślemy też dla forum ATV Polska za to że mogliśmy skorzystać z zdjęć i materiału tekstowego. Tylko dzięki Wam byliśmy w stanie śledzić prawie na bieżąco to co się działo na dakarze. Pozdrowienia też dla wszystkich quadowców w Polsce. Michał Zeis (PDA) / administrator
Gratulacje dla Rafała Sonika za świetny występ i podziękowania dla wszystkich , którzy przyczynili się do tego że na bieżąco mogliśmy śledzić zmagania Dakarowców na blogu!!!
Rafał przylatuje jutro tj. środa do Warszawy o godzinie 18.50. Wszystkich chętnych zapraszamy na terminal międzynarodowy, gdzie będziemy oczekiwać na naszego Super Sonika
_________________ Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza. — Albert Einstein
myślę ze Rafał nikomu nie odmówi autografu i uścisku dłoni bo wydaje się bardzo otwartym i sympatycznym człowiekiem jak oglądam jego wypowiedzi ...
_________________ Każdy kilometr to wyzwanie. Banshee Re-Building in progres... done ! Kupię klasyki jak LT500R/250r,TRX250R mogą być do remontu, zapraszam na PW http://tiny.pl/qvbxd <-- Polski klub sympatyków Yamahy Banshee na Facebooku
2can
Rejestracja: 09.12.2004 00:44 Posty: 4145 Miejscowość: Warszawa
Quad: XXc
Wysłany: 19.01.2010 23:18
Re: 32 Edycja rajdu Dakar Argentyna-Chile
Dakar to nie tylko kolorowe obrazki, które pokazują telewizje, to również krew, pot i łzy...
Maciej Majchrzak uczestnik Dakaru 2008 pisał:
Wiele osób postronnych nie zna prawdziwego obrazu rajdu. W zawodach startuje 400 załóg, a massmedia pokazują zmagania 10 kierowców ze ścisłej czołówki. Relacje z ich walki wypaczają całościowy obraz rajdu. A tam mają miejsce przecież prawdziwe pozytywne emocje, jak również tragedie i dramaty. „Zwyczajni” kierowcy zupełnie inaczej przeżywają rajd niż np. zawodnicy VW, na rzecz których pracuje ogromna rzesza mechaników, taktyków, masażystów, a ich jedynym zadaniem jest wyciskanie ostatnich potów z maszyny, która ma za zadanie przejechać jeden odcinek. Następnego dnia otrzymują na starcie w zasadzie zupełnie nowe samochody. Jeżeli zdarza się poważna awaria, to stresu nie ma, bo jest jeszcze 5 innych samochodów z teamu. A statystycznie ujmując, przynajmniej jeden z kierowców fabrycznego teamu powinien uniknąć pecha lub kardynalnego błędu na całej trasie, by ostatecznie „fabryka” mogła się cieszyć z sukcesu. Poza VW większość załóg wozi części zamienne w bagażniku i po przejechaniu morderczych odcinków rajdu samodzielnie przystępuje do obsługi samochodu czy motocykla. To oni są prawdziwymi bohaterami tego rajdu; tam jest prawdziwy sprawdzian wytrzymałości sprzętu i ludzi.
Bardzo często start w Dakarze niektórzy opłacają dorobkiem całego życia. Jak czuje się człowiek, który musi zostawić uszkodzony samochód na wydmach, bo często sprowadzenie go po prostu się nie opłaca. Helikopter zabiera tylko załogę z paszportami. Jak musi się czuć motocyklista, jeden z wielu, który jedzie bez żadnego serwisu, a jego jedynym „wsparciem” jest nieduża metalowa skrzynia w samolocie oznaczona jego numerkiem, w której przewozi namiot, narzędzia i części zamienne na cały rajd. Taki zawodnik zwykle po przejechaniu 600-kilometrowego OSu sam bierze się za reanimację swojego motocykla tak, aby móc wystartować następnego dnia kosztem własnego snu i odpoczynku. Warto zobaczyć miny motocyklistów zebranych z pustyni przez tzw. „kostuchę” - połamane motocykle, kontuzjowani ludzie, których marzenie życia okazało się wielką osobistą tragedią... Co czują rodziny tych, którzy przez całe życie marzyli o Dakarze i nigdy z niego nie wrócili? Niestety media na takie rzeczy poświęcają bardzo mało miejsca.
_________________ „Najlepszą modyfikacją, która poprawia osiągi quada, są umiejętności kierowcy quada" ------------------------------- www.3fun.pl
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 23 gości
Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum Nie możesz edytować swoich postów na tym forum Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum Nie możesz dodawać załączników na tym forum