Tylko pogratulować, nasi zdeklasowali wszystkich.
JESTEŚCIE WIELCY.

Z racji wyjazdu na zaproszenie SSquadu dopiero teraz przesyłam relację Krzyśka z poranka dnia piątego:

...wczorajsze etapy ukończyliśmy na drugim miejscu po Szwajcarach. Mieliśmy pięć minut straty. Ratysie mieli 32 minuty do tyłu. Były kłopoty w nawigacji. W generalce mamy pierwsze miejsce, Ratysie drugie ze stratą 32 minut, a następne ekipy ponad dwie godziny do nas..."

Relacja po dzisiejszym dniu:

dziś był odcinek 40 km plus dojazdówki, teren dość ciężki, 4 km bagna, trochę dróg zrębowych i kolein, w których chował się quad. Kolejność dziś na mecie:
Bujany, Szwajcarzy, Ratysie i reszta... Przed nami jeszcze dwa etapy dzienne i jeden nocny...

Czytam i czytam i jestem pod niesamowitym wrażeniem.
Nic tylko pogratulować sukcesów.
Tak dalej chłopaki. POLSKA GÓRĄ!!!!

Ratyś dzwoni i relacjonuje w te słowa:

...pogoda się załamała i zaczęło świecić słońce. Przenieśliśmy się do hotelu i tylko Bujany śpią w namiotach. Kulaki przeszli załamanie fizyczno-psychiczne dnia pierwszego i zaczęli robić robotę. Wśród załóg samochodowych ich pojazd zwany jest żartobliwie "papa mobile". Ale chłopaki radzą sobie nieźle: wczoraj ósme miejsce, dziś trzecie, więc nie jest źle.

[i]... zakończył się kolejny etap rajdu. Dziś do pokonania było 55 km jak zwykle wyszukanie ciężkiego terenu. Bujany dojechali dziś jako pierwsi, powiększając tym samym swą przewagę w generalce. Nie obeszło się bez przygód na trasie. Krzysiek złamał obudowę silnika od swojej wyciągarki, Ratysiowi gotował się sprzęt, Kulaki zjechali na 17 pozycji niezwykle zmęczeni, a najgorsze przed nimi. Jutro stają do odcinka dziennego, połączonego z nocnym, wieńczącego cały rajd Croatia Trophy 2006.

po kilkudniowej przerwie czytam zaległe relacje i nie moge wyjsc z podziwu dla chłopaków....jak wrócą przez miesiąc nie będą mogli patrzeć na quady


a propos gotowania się sprzetu: po ostatniej wyprawie w Bieszczady ujawniły się niespodziewane problemy:
1. WARN 2.5 jest ZA MALY do cięzkiego quada i przy ostrych podjazdach z przepinaniem się gotuje (ok 60m, 4 przepiecia, ok 45stopni nachylania)

2. Kingquad ma rurke od chłodzenia w tak niefortunnym miejscu, że łatwo ja ściagnąc kawałkiem gałęzi i...się gotuje...zalecana dodatkowa opaska... Shelton powie wiecej zainteresowanym o co chodzi....Powiesz prawda?

Mogą na nie nie patrzeć, niech tylko nimi jeżdżą - za niedługo jest Yamaha Cup, tygzień później są Mamry...

Piotrek, czy chłopacy podawali wyniki?

Tak, wszystkie informacje, które tu podaję mam bezpośrednio od chłopaków

Przekaż chłopakom, że mocno trzymamy za nich wszystkich kciuki. Dziękuję za relację! Mam wrażenie jakbym tam była i wszystko widziała na własne oczy. Na szczęście nie jestem tam tylko w ciepłym suchym domku

A po mamrach przeca Rumunia gdzie ja z Jakubkiem i resztą ekipy się wybieramy

Wczoraj wieczorem Krzychu napisał jeszcze po odcinku dziennym:

...o 24-tej start do ostatniego 70-cio kilometrowego odcinka nocnego... Mamy godzinę przewagi ale nocą mogą dziać się różne rzeczy...

Przekazałem, że cała quadowa Polska trzyma mocno kciuki i życzy sukcesów!!

czyli teraz już powinno być wszystko roztrzygniete...

Jest 10.30, a chłopaki milczą.... Lubią widać trzymać całą Polskę w niepewności