Polskie Stowarzyszenie Czterokołowców - ATV Polska - Forum - Zobacz temat - Croatia Trophy 2006 podsumowanie
Reklama1
Zobacz posty bez odpowiedzi | Zobacz aktywne tematy Obecny czas: 27.04.2024 13:44



Odpowiedz  [ 34 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3  Następna
Croatia Trophy 2006 podsumowanie 
Autor Wiadomość
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09.12.2004 00:44
Posty: 4145
Miejscowość: Warszawa
Quad: XXc
PostWysłany: 06.05.2006 15:30 
Croatia Trophy 2006 podsumowanie
Już w domku, pisałem już to w innym wątku ale jeszcze raz tu napiszę:
Podsumowując największą satysfakcją jest dla mnie nie zwycięstwo w kategorii ATV , ale drugi czas w generalce w całym rajdzie!
W ubiegłym roku różnica między autami a quadami sięgała kilkunastu godzin! W tym roku mieliśmy drugi czas za Darkiem Luberdą i Szymonem Polakiem , którzy są Mistrzami Europy!!!
To jest prawdziwy sukces .
A teraz zgaduj zgadula :jaki kolor ma quad przedstawiony na zdjęciu?

Image

Image

Image

_________________
„Najlepszą modyfikacją, która poprawia osiągi quada, są umiejętności kierowcy quada"
-------------------------------
www.3fun.pl


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Moderator Działu Side by Side

Rejestracja: 24.10.2005 21:20
Posty: 2017
Miejscowość: Podgrodzie
Quad: SxS - silnik - pierwsze odpalenie
PostWysłany: 06.05.2006 15:47 
To nowe malowanie camo Kawasaki - Pustynna Burza he he a podklad zielony ;)


 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09.12.2004 00:44
Posty: 4145
Miejscowość: Warszawa
Quad: XXc
PostWysłany: 06.05.2006 15:48 
Tak jak obiecałem , każdego dnia pisałem dla Was relację , z braku netu dopiero teraz mogę ją przekazać :

Środa 26 04 2006
Dzień pierwszy wielkiej przygody której na imię Croatia Trophy 2006. Po blisko dwóch miesiącach przygotowań , testów i wielu godzinach spędzonych w garażu sprzęt jest gotów stanąć do walki w jednej z najcięższych imprez przeprawowych .
Ostatecznie zmodyfikowałem wsztstkie elementy , które są bolączką Bruta: układ kierowniczy , układ przeniesienia napędu , wzmocniłem ramę , zamontowałem snorkle.

Wczesnym popołudniem wyjechałem spakowany z Płocka , z załadowanym na firmowego busa Team MSG Extream quadem , U Jacka byłem około 16.00 . Jego maszyna jeszcze stała na podnośniku , końcówka przygotowań - montaż Explony , czyli urządzenia zliczającego przebyty dystans , road booka elektrycznie przewijanego, tylna wyciągarka - pełna profeska.

Jazda po naszych polskich drogach jak wiadomo nie jest przyjemnością , na 1.00 dotarliśmy na granicę , gdzie czekał nas przymusowy postój ponieważ nie dotarł na czas Arek Kwiecień - nasz reporter. Pisząc te słowa z nadzieją wyglądam na nadjeżdzające samochody , bo najgorsza jest bezczynność . Jacek "leczy oko" odrobiną snu.
Paweł z Wojtkiem postanowili jechać powoli w stronę Bratysławy , oni jadą wolniej ze względu na ciężką podwójną przyczepę ciągniętą przez osobowe VOLVO.

_________________
„Najlepszą modyfikacją, która poprawia osiągi quada, są umiejętności kierowcy quada"
-------------------------------
www.3fun.pl


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09.12.2004 00:44
Posty: 4145
Miejscowość: Warszawa
Quad: XXc
PostWysłany: 06.05.2006 16:06 
Muszę oddać sprawiedliwość Kawie , godziny spędzone na testach w terenie i wprowadzone modyfikacje zaskutkowały całkowitym brakiem awarii !

Oto lista czynności serwisowych podczas siedmiu dni ciężkich przejść w Chorwacji:
U mnie :

Wymiana gumy osłaniającej przegub na tylnej osi , patyk dosłownie przeciął ją na pół ,aż ciężko sobie wyobrazić co by było bez osłon...
Wymiana gumy na osłonie przegubu z przodu , bardziej ze względów zapobiegawczych niż technicznych , bo dziurkę wielkości łebka od szpilki miałem już w Płocku , sączył się nią smar . Jacek zadecydował wymienić , to wymieniliśmy.
Wyrwałem silnik od wyciągarki jakąś kłodą , zdemontowałem i założyłem drugą , naprawa na miejscu bez dostępu do części okazała się niemożliwa. Poza tym kilkukrotnie łatałem powyrywane plastiki , dolewałem olej i paliwo , raz zawiesił mi się przekaźnik od wiatraka wentylatora , zacisnąłem złączkę kombinerkami , poza tym 100% bezawaryjności.

U Jacka raz przekręciła się manszeta , trzeba było popuścić opaskę i wyprostować ją , poza tym mocno poharatał plastki , szczególnie podnóżki ,które ja zdążyłem wzmocnić blachą , pogięte bagażniki i pogubione spinki , ale to standart.

To prawda mieliśmy "dawcę" na części , ale się nie przydały na szczęście !

_________________
„Najlepszą modyfikacją, która poprawia osiągi quada, są umiejętności kierowcy quada"
-------------------------------
www.3fun.pl


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14.08.2005 18:51
Posty: 1526
Quad: Polaris Scrambler 500H.O. 4x4 wYYYpas =)
PostWysłany: 06.05.2006 16:12 
Jeszcze raz wielkie gratulacje :lol: 2can po tych modyfikacjach co wykonałeś to już nie miało co paść, jedynie silnik lub ewentualnie zawieszenie. Silniki Kawasaki robi dobre, bynajmniej ja mam takie wrażenia z użytkowania ich silników...

_________________
Szerokości i gumowych przeszkód ! :)


 
Profil Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09.12.2004 00:44
Posty: 4145
Miejscowość: Warszawa
Quad: XXc
PostWysłany: 06.05.2006 19:08 
Czwartek 27 04 2006
Dotarliśmy do Camp Vojnic około godziny 14 , kamping jest w górach na wysokości około 700 mnmp .Po drodze mijaliśmy opustoszałe domostwa i ostrzelane budynki , robią straszne wrażenie mimo że od wojny minęło kilka lat. Tereny do jeżdżenia wspaniałe , pada deszcz i nietety ma padać. Z rozmów wynikaże będzied masakra na trasie , no cóż w terenie im gorzej - tym lepiej .W bazie rozstawiamy namioty , park maszyn wygląda bardzo bogato . Na miejscu są już quadowcy z Wegier i Szwajcarii oraz z Chorwacji. Szwajcarzy wyglądają na zawodowców , mają nawet trapy przypięte i szpulę z liną , nie mówiąc o zwijanych roadbookach i metromierzach rodemz Dakaru.
Ostatnie przygotowania sprzętów przed odbiorem technicznym , Jacek uzbraja szekle i zawiesia , ja próbuję podłaczyć licznik by mieć podgląd na stan paliwa i przebytą odległość .
Brakuje mi gdzieś plusa lub masy , bo długi czas jeździłem bez licznika i we wtyczce zalągł się syf , przekładam komputery by wyeliminować co może nie działać i powstaje problem - w obydwóch Kawach zapala się tryb awaryjny , którego nie można skasować! Nerwówka , wizja tego że nie pojedziemy w rajdzie , makabra , Jacek gorączkowo przepina wtyczki kasując Check Belt , jak by mógł by mnie pogryzł ze złości. Załamka , idę do lasu pomyśleć -nie daje się skasować tryb awaryjny , lipa ze startu... Dzwonie do Artura , do znajomego serwisanta , panika , w końcu przypominam sobie ze należy przecież odpiąć jeszcze kostkę od czujnika wskrzyni pasowej TAK ,honor uratowany , sprzęty działają , ufff a już myślałem iść rzucić się z pobliskiej skały...

Na campie jest totalny survival - brak wody i prądu w dodatku leje deszcz. Piszę te słowa o 3.00 nad ranem , deszcz tak napitala że przesiąka namiot , wszystko wokół jest jakby liźnięte językiem olbrzymiej ropuchy ...brrr Myślę przenieść się do szoferki busa , przynajmniej nie leci na głowę , w końcu zmęczony kładę się spać ,towarzysząmi egipskie ciemności i rzałosny głos puszczyka gdzieś w górach.

Image

Image

Image

Image

_________________
„Najlepszą modyfikacją, która poprawia osiągi quada, są umiejętności kierowcy quada"
-------------------------------
www.3fun.pl


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09.12.2004 00:44
Posty: 4145
Miejscowość: Warszawa
Quad: XXc
PostWysłany: 06.05.2006 19:56 
Piątek 28 04 2006 Prolog

8.00 rano , dalej leje , idzie zwariować , prognozy nie są optymistyczne , ma lać bez przerwy cały tydzień !!! Jak tu się ubrać jak trzeba zdjąć mokre ciuchy by założyć drugie mokre , wilgotność 100% nic nie schnie.
Dziś o 10.00 w miejscowości Vojnic startuje Croatia Trophy 2006 , prolog ma być krótki , prawdziwe ściganie dopiero jutro.

Jesteśmy po prologu , rozpoczął się powitaniem w szkole w Vojnicu , dzieciarnia na początku zwitała nas okrzykami radości , następnie dała pokaz taneczno wokalny - rzecz ciekawa ze względu na miejscowy folklor , po pokazie zaproszono nas do rampy zbudowanej z bali na której efektownym wykrzyżem prezentować się miały pojazdy. Rozpoczął Mariusz Kulak , z łatwością przemknął po przeszkodzie, po nim pojechały jeszce dwie terenówki . Trzeci z kolei samochód zmielił rampę na wiór i tyle było z popisów.
Nawigując na road book trafiliśmy na olbrzymią łąkę malowniczo przeciętą szerokim na kilkadziesiąt kroków błotnistym jarem. Konkurencja polegała na trzykrotnym przejechaniu tego jaru w poprzek i zbieraniu pieczątek po drodze. Zaskoczeniem dla wszystkich była forma startu. Ustawiono w jednym rzędzie około pięćdziesięciu samochodów , kilkanaście quadów i puszczono wszystkich na raz na tak zwany hura żywioł. Tyle pojazdów pędzących na łeb na szyję nie wróży nic dobrego , zachowawczo puściliśmy samochody przodem by nie zostać stratowanym. Pierwszy stromy zjazd - łatwizna , na dole bagienko gliniasto piaskowe - pikuś problem zaczął się przy wjeździe na stromy błotnisty podjazd. Szwajcarzy zablokowali Jacka , zostawili jednak lukę z prawej strony do wlotu wąwozu , który pozytywnie rokował na okoliczność podjazdu , Jacek wrzeszczy : "jedź !"
Zapiąłem napędy , reduktor i ogień , pierwszą stromiznę pokonałem bez trudu , następnie trawers z przegięciem na prawą stronę . Aptekarsko dawkując gaz wydostałem się z opresji , na górze odwracam się bo nie widzę Jacka , Szwajcarzy nas mijają , zostawiam quada i pędem wracam po stoku - Jacka przygniotło , quad przewrocił się na bok i leży. Dobiegłem , postawiliśmy bydlaka na koła i pędem do pieczątki. Następne dwa podjazdy poszły gładko , meldujemy się na mecie przed wszystkimi. Organizator nie dowierza, każe sprawdzić czy mamy wszystkie pieczatki . Jesteśmy pierwsi , wyprzedziliśmy wszystkie quady i samochody , po nas Węgrzy, Szwajcarzy, Paweł z Wojtkiem na czwartej pozycji. Wojtek złamał na prologu kierownicę , ale dojechał do mety.
Pogoda się zawzięła i leje nieprzerwanym cięgiem . Dokoła mokro i grząsko strach pomyśleć co będzie dalej , a jutro bardzo ciężki etap na cały dzień przewidziano tylko 25 kilometrów co starzy wyjadacze przyjeli z chłodnym entuzjazmem . Na wieczornej odprawie dostaliśmy roadbooki , na początku czeka nas stromy zjazd , póżniej kilka trawersów , dwa łincze i kilka kilometrów strumieni i bagien , później powrót do campu drogami zrębowymi - masakra , przy tych opadach z bagna zrobiło się jezioro a ze strumieni rzeki.
Jest godzina 0.15 kładę się spać , jutro o godzinie 9.00 startujemy z Poll Position

Image

Image

Image

Image

Image

_________________
„Najlepszą modyfikacją, która poprawia osiągi quada, są umiejętności kierowcy quada"
-------------------------------
www.3fun.pl


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09.12.2004 00:44
Posty: 4145
Miejscowość: Warszawa
Quad: XXc
PostWysłany: 06.05.2006 21:08 
Sporo zdjęć jest na stronie Elephants czyli teamu z Holandii , który zajął 2 miejsce w samochodach:
http://www.elephantoffroad.nl/Pages/Cro ... /start.htm

_________________
„Najlepszą modyfikacją, która poprawia osiągi quada, są umiejętności kierowcy quada"
-------------------------------
www.3fun.pl


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09.12.2004 00:44
Posty: 4145
Miejscowość: Warszawa
Quad: XXc
PostWysłany: 06.05.2006 21:14 
Tu Bujan daje popis : gdy wszyscy z trudem dźwigali lub przypinali pasami by postawić auta lub quady na dwa koła ,ten przejechał zadany dystans w kilka sekund :)

Image

_________________
„Najlepszą modyfikacją, która poprawia osiągi quada, są umiejętności kierowcy quada"
-------------------------------
www.3fun.pl


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09.12.2004 00:44
Posty: 4145
Miejscowość: Warszawa
Quad: XXc
PostWysłany: 06.05.2006 21:22 
a tu organizator wpuścił nas w maliny , a raczej w bagno:

Image

Image

a Ty Polak - Wojtek Polowiec po dachu:

Image

Image

_________________
„Najlepszą modyfikacją, która poprawia osiągi quada, są umiejętności kierowcy quada"
-------------------------------
www.3fun.pl


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09.12.2004 00:44
Posty: 4145
Miejscowość: Warszawa
Quad: XXc
PostWysłany: 06.05.2006 21:47 
Sobota 29 04 2006 Stage I

Pełne spięcie , startujemy jako pierwsi ze względu na wywalczony najlepszy czas na prologu . Godzina 9.00 jesteśmy na starcie . Od razu za linią startu stromy zjazd w dół zrębową drogą , później podążamy strumieniem , strumień rozlewa się szeroką ławą na łąki tworząc podmokłe bagno o długości 1600 metrów.
Na początku mamy problemy z nawigacją , Jacek nie może przyzwyczaić się do przewijanego dakarowego road booka i po chwili dochodzą nas Szwajcarzy , nawiązuje się bezpośrednia walka , nie wróży to nic dobrego , każdy zaczyna gonić , efektem czego są generowane błędy . Za chwilę już trzy teamy jadą razem , to Ratyś z Wojtkiem nas dogonili skrócając sobie troszkę dogą . Gonitwa skutkuje urwanym kołem , na szczęście nie u nas tylko u Szwajcarów. Już spokojniej w dwa teamy jedziemy dalej . Po kilku kilometrach napotykamy mega stromy zjazd , jesteśmy na to przygotowani, w ruch idą alpinistyczne uprzęże i liny , po chwili jesteśmy na dole , później dwa łincze do góry i jedziemy dalej . Jest ciężko , ale przez to radocha z jazdy jest olbrzymia. Kilkaset metrów biegu po zboczu z liną powoduje zadyszkę , jest parno , leje deszcz , co akurat w tym momencie nie przeszkadza bo zagotowałem się a deszcz chłodzi i przyjemnie spływa zimną strugą za kołnież.
Zresztą po kilku dniach jazdy w deszczu można się przyzwyczaić do mokrego , efektem ubocznym mogą być jednak pojawjające się błony między palcami :)
Klika kilometrów stromych dróg zrębowych to sama przyjemności , koleiny są takie że wpada w nie pół quada. Glina ma konsystencję to masła to smaru , a i śliskość podobną . Roadbook prowadzi nas do głębokiego jaru , gdzie co krok leżą zwalone drzewa i kłody nie do objechania teraz żałuję że nie wziąłem Stihla , mamy tylko machetę i dzięki niej udaje nam się przejechać te kilkaset metrów. jesteśmy daleko przed wszystkimi jednak gubimy drogę , książka wyraźnie każe jechać 1300 metrów strumieniem , tylko nie ma możliwości , poza tym nikt nigdy tam nie jechał. Robimy kilka kółek , wracamy do miejsca gdzie zgubiliśmy drogę , nie ma innej możliwości musimy jechać wąwozem . Koszmar , nie jechałem tak ciężkim terenem , gdyby nie osłony Rickosheta w życiu byśmy nie ukończyli tego odcinka. Ostatnie kilometry to była droga przez mękę , jazda do bólu i pierwszej krwi . W końcu dojeżdżamy do mety jest 14.00 witaja nas brawami , jesteśmy pierwsi wśród quadów i przed nami dojechał tylko jeden samochód , kurcze gdybyśmy tak nie błądzili godzinę ....Wkrótce po nas przyjeżdżają nasi - Wojtek z Pawłem . długo później czekamy by ktoś nadjechał , o 19.00 na kolacji nie ma połowy załóg. Ostatni dojeżdżają koło 23.00 , a odcinek miał 25 km. Strat w naszych Kawach nie ma , jedynie plastiki miejscami trzeba podrychtować , u Jacka manszeta się troszkę zrolowała generalnie przegląd zajmuje nam kilkanaście minut , tankowanie , sprawdzenie ciśnienia , oleju i sprzęty gotowe do następnego odcinka.Troszkę dłużej schodzi Chłopakom , muszą wyciągnąć Warna , bo coś szwankuje. Po 18.00 pojawia się Mariusz z Jarkiem na Rhino , prawdziwi pechowcy - 7 razy reperowali koła , w końcu mieli tak dosyć , że zadzwonili po swój wóz serwisowy , który dowiózł im drugi koplet . Niestety jest to zabronione - kara jest sroga , startują z ostatniej pozycji i mają doliczoną godzinę kary , a byli 5 załogą , która dojechała do mety :(.
Jutro ma być jeszcze ciężej , organizatorzy bąkneli , że mogą skrócić odcinek 23 kilometrowy ze względu na stopień trudności. Po kilkunastu samochodach odcinki stają się po prostu nieprzejezdne.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

_________________
„Najlepszą modyfikacją, która poprawia osiągi quada, są umiejętności kierowcy quada"
-------------------------------
www.3fun.pl


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.09.2005 22:40
Posty: 6185
Miejscowość: Warszawa
Quad: Było wiele...
PostWysłany: 06.05.2006 21:58 
2CAN,
Czy możesz przy okazji niezwykle ciekawego raportu napisać coś podsumowującego doswiadczenia odnośnie techniki jazdy, doboru sprzętu, strategii, co się sprawdziło, co nie itp? Sądzę, że takie doswiadczenie musi skutkowac jakimiś ogolnymi przemysleniami


 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09.12.2004 00:44
Posty: 4145
Miejscowość: Warszawa
Quad: XXc
PostWysłany: 06.05.2006 22:25 
Technika jazdy i strategia musi być taka by rozłożyć siły na praktycznie osiem etapów , bardzo ciężkich , to tak jakby jechać osiem Rive Ride'ów pod rząd . Nie można rwać na siłę do przodu , raczej ostrożnie i zachowawczo swoim tempem ciągle do przodu. Taką taktykę narzucił Jacek i okazała się skuteczna . Po rajdzie , już dziś zaczyna mi brakować jazdy , chyba jutro pojadę na trasę RR , nie mam zakwasów , czy mega zmęczenia, myślę że w dużej mierze dzięki taktyce nie jechania na pełen gwizdek.

Co do sprzętu, myślę że jestem w stanie przygotować każdego quada do takiej imprezy, żartowaliśmy nawet z Bujanem by zrobić kwas i wystartować Kymco, żart oczywiście.

Kawą jechało się super, duża moc pomagała w pokonywaniu stromizn czy wlepiających bagien. Więkrzość trasy jechałem na reduktorze. Spalanie było duże, średnio 13 litrów na 30 km.
Sprawdziły się 100% opony Mud Lite XL, Jacek narzekał na XTRy że są zbyt agresywne no i jedna zeszła z felgi. Być może znaczenie ma rozmiar ,ja mam 10 z przodu i 12 z tyłu, Jacek o cal mniejsze.
Sprawdziły się także osłony z 4 mm duraluminium lotniczego firmy Rickoshet , myślę że bez nich nasza jazda skończyła by się przedziurawionym silnikiem jak u Jarka w ubiegłym roku.

Sprawdza się wyciągarka 3.0 i 4.0 ,chociaż 3,0 jest optymalna ,nie polecam 2,5 - klęka przy większym wysiłku, jest lekka, plastikowa i to jest jej wadą.

Najważniejszą rzeczą jednak jest nawigacjia i to jej należy się nauczyć, dakarowej nawigacji na roadbook . Duża sztuka jadąc w ciężkim terenie pilnować kierownicy, metromierza i roadbooka. By to opanować trzeba dużej wprawy.

W 100% sprawdza się także skrzynka z którą jechałem - rewelacja, w razie wywrotki chroni mechanizmy, pakowna,sucha i szczelna- w środku wiozłem aparat , suche ciuchy , klucze i zapasowe części , polecam!

Zadowoleni byliśmy też niezmiernie z ciuchów , naprawdę rewelka , warte każdej wydanej na nie złotówki.

_________________
„Najlepszą modyfikacją, która poprawia osiągi quada, są umiejętności kierowcy quada"
-------------------------------
www.3fun.pl


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09.12.2004 00:44
Posty: 4145
Miejscowość: Warszawa
Quad: XXc
PostWysłany: 06.05.2006 22:44 
Oczywiście dużym ułatwieniem jest łączność w zespole , tu doskonale sprawdziły się Midlandy 550 , niestety w ostatnim dniu siadły obydwa zestawy do kasku za 68 zł , niestety muszą być jakieś lepsze wodoodporne , bo te wytrzymały tylko tydzień ciężkich warunków. Z drugiej strony znając ich cenę nie dziwię się , profesjonalny zestaw full duplex czyli taki w którym jednocześnie można mówić i słuchać kosztuje blisko 10 tyś zł i ma zasięg tylko ok 300 metrów używa takiego zestawu załoga Luberda Polak.

_________________
„Najlepszą modyfikacją, która poprawia osiągi quada, są umiejętności kierowcy quada"
-------------------------------
www.3fun.pl


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.09.2005 22:40
Posty: 6185
Miejscowość: Warszawa
Quad: Było wiele...
PostWysłany: 06.05.2006 22:46 
2can napisał(a):
W 100% sprawdza się także skrzynka z którą jechałem - rewelacja , w razie wywrotki chroni mechanizmy , pakowna ,sucha i szczelna- w środku wiozłem aparat , suche ciuchy , klucze i zapasowe części , polecam!


Tia, jak założyłem swoją na chwilę, tak została na stałe. REWELACJA. Ja ją jednak mam z tyłu, ale to jest model niższy niż Wasz i może być z tyłu.

Co do Warna to niestety doswiadczyłem ostatnio słabości 2.5, która wystarcza tylko na jednorazowe wyciaganie bez przepinania :(

Słyszałem o chłopakach na Rhino i ich schodzących oponach z 14calowej felgi. Rhino jest ciężki, więc to może się zdarzyć. Mnie się to nie zdarzyło nawet przy ostrej jeżdzie na XTRach, ale mam 0.4atm z przodu i 0.35atm z tyłu...więc na górnej granicy przyzwoitości.

Agresywność bieżnika wymaga super kontroli gazu, co przy BF750 może być trudne...a i tam jest moment dużeo większy na niskich obrotach niz w Grizzly, stad może narzekania...sam nie wiem....


 
Profil
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Odpowiedz   [ 34 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3  Następna

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 48 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Forum style created by Pink Floyd Ringtones|Modified by Daniel.