Polskie Stowarzyszenie Czterokołowców - ATV Polska - Forum - Zobacz temat - Berlin-Wrocław 2006 - relacja
Reklama1
Zobacz posty bez odpowiedzi | Zobacz aktywne tematy Obecny czas: 27.04.2024 10:25



Odpowiedz  [ 50 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4
Berlin-Wrocław 2006 - relacja 
Autor Wiadomość

Rejestracja: 11.01.2006 16:02
Posty: 5042
Miejscowość: Warszawa
Quad: G800
PostWysłany: 02.07.2006 21:13 
www.rajdy4x4.pl - kilka fajnych galerii (z tym zdjęciami które 2can wkleił)
www.moli.pl - też sporo fajnych fotek :) (niewklejalnych, wiec pewnie dlatego 2can ich nie wkleił)

_________________
Krzysiek

Z życia forum:
Jeżeli polski rolnik nie ma krowy, a jego sąsiad ma dwie, to ten polski rolnik zamiast robić wszystko aby też mieć dwie krowy - woli żeby sąsiadowi te dwie krowy zdechły.


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Prezes ATV Polska & Sędzia PZM & Administrator Forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.11.2003 10:03
Posty: 5575
Miejscowość: ATV Polska, Kraków
Imię: Dorota
PostWysłany: 03.07.2006 07:54 
Gratulacje dla Jacka! :D Teraz czekamy na relację z pierwszej ręki :D.

Podziękowania dla 2cana, Krecika i Czosnka za wsparcie merytoryczne dla mojego wątku :D

Pozdrawiam
Dorota


 
Profil Facebook WWW
Wiceprezes ATV Polska & Członek GKSM PZM ds. Quadów

Rejestracja: 18.11.2003 09:19
Posty: 496
Miejscowość: Warszawa
PostWysłany: 03.07.2006 22:22 
BB
Dziękuję Dorotka za gratulacje i za relacje z trasy rajdu :)
To był naprawdę wyczerpujący rajd. Trochę na inne trudności się szykowałem i nie spodziewałem się takich prędkości. Mój BF pożerał zbiornik paliwa na 85 km czołgówki, a ślady po kamieniach na osłonach podwozia wyglądały jak mini kratery na księżycu.
Moim rywalem do czasu awarii był 3 krotny zwycięzca tej imprezy i kiedy już mu dołożyłem na odcinku do Krosna Odrzańskiego 2 godziny, to dopadł mnie pech. Na przecince leśnej przy prędkości 90 km/h urwał się uchwyt piasty tylnego koła i po stu metrach przejechanych bokami jakoś się zatrzymałem ( nawet nie wiem jak) ale ślady na drzewach potem mi pokazali i wiem że miałem wielkiego farta.
Potem jak mój Iveco jechał szukać mnie w lesie okazało się , że mechanik zespołu Tomcat Team musi wracać do awarii samochodu i dotarł do mnie dopiero ok.18 jak już mijały mnie ostatnie samochody kolumny rajdu. Znalezienie spawania w argonie też potrwało, ale się udało i o 20.30 po informacji od organizatora,że wstrzymuje ludzi na CP (control point) mogę dojechać do mety. Nie było to łatwe bo nie mam podświetlenia road booka, ale sędziowie na CP pożyczyli mi jak się zorientowali. Do campu dotarłem po 24 ale wszyscy z naszej ekipy czekali na mój powrót i je też się nie mogłem doczekać, bo samemu na przepastnym poligonie jakoś nie czułem się dobrze i szybciej niż zwykle jechałem.
Specyfika rajdu to kilka trudnych przepraw przez rzeki, a reszta to ściganie po czołgówkach. Ja liczyłem na bardziej przeprawowy charakter, a już na początku sam utknąłem w pierwszym błocie. Wybrałem sobie drzewko do zaczepienia liny i kiedy byłem w samym środku czarnego "ciasta" linka się urwała. Musiałem zaczepić za bloczek i wiązać linę, ale się wyślizgiwała. Dopiero po 40 minutach odpierania ataku chmury komarów udało mi się wydostać z opresji. Przygód było sporo, ale spełniło się moje marzenie startu w rajdzie, najeździłem się na cały rok, na liczniku przez 7 dni 1270 km !!!, i trochę szkoda, bo awaria pokrzyżowała plany na dobry wynik.
Fajnie było znaleźć się w ekipie z samochodami i ciężarówkami, poznałem naszych dakarowców Martona i Barana, nasza ciężarówka Krzyśka Ostaszewskiego robiła furorę skacząc chyba wyżej jak motocykle. Na mecie najlepiej wypadł Piotrek Kowal z "Deresiem" na Tomcacie zajmując tak samo jak ja 5 miejsce.
Teraz trochę odsypiam nocne klejenie roadbooka (300 stron przez 6 dni) i jeszcze coś napiszę.
Już teraz sią zastanawiam co tu zrobić, żeby wystartować w przyszłym roku i mam nadzieję, że "obudzą" się nasi motocykliści, bo cos słabo- ani jednego a takie piękne i trudne poligony czekają:)))
pozdrawiam jacek
p.s. dzięki za pożyczenie części Artek i Shelton - jak zawsze mogę na was liczyć:)


 
Profil
Prezes ATV Polska & Sędzia PZM & Administrator Forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.11.2003 10:03
Posty: 5575
Miejscowość: ATV Polska, Kraków
Imię: Dorota
PostWysłany: 17.07.2006 08:21 
Zapraszamy do przeczytania relacji Arka Kwietnia pt. Wysoka poprzeczka - XII rajd Berlin-Wrocław 2006


 
Profil Facebook WWW
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.09.2005 22:40
Posty: 6185
Miejscowość: Warszawa
Quad: Było wiele...
PostWysłany: 17.07.2006 08:37 
Jacek Bujański Mr.Quad napisał(a):
Wybrałem sobie drzewko do zaczepienia liny i kiedy byłem w samym środku czarnego "ciasta" linka się urwała. Musiałem zaczepić za bloczek i wiązać linę, ale się wyślizgiwała


z mojego (nieskromnie powiem) długiego doświadczenia żeglarskiego, polecam węzeł bramszotowy, lub jego odmiany (my to nazywalismy bim bam bom szotowy...czyli dodatkowe oploty). Znakomicie łączy się nim liny, nawet różnej grubości i z różnych materiałów.

http://www.marjer.skip.pl/wezly/bramsz.htm


 
Profil
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Odpowiedz   [ 50 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 40 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Forum style created by Pink Floyd Ringtones|Modified by Daniel.