A i jeszcze trailer na szybko jaby ktoś się nie doczytał

http://www.youtube.com/watch?v=goQlsbLcgF8&search=Breslau

Kiedy dokładnie jest zakończenie

Nie wiem kiedy zakończenie, bo nie znam niemieckiego nawet ze słuchu
Tymczsem Jacek pisze: "Naprawiam wyciągarkę. Dziś urwała mi się lina w środku bagna, potem roadbook się zablokował. Goniłem ale nie dało rady. Chyba na 3 teraz jestem."

Jak Jacek przestanie pisać to będziemy wiedzieć, że już koniec imprezy

Jutro start o 8.00. Do przejechania 135 km po poligonie drawskim.
W sobotę koniec imprezy.

Zamiesc ten tekst, przetlumaczymy

I etap - relacja


Rajd Berlin – Wrocław – etap I

Pierwszy etap, tej prawdziwej rywalizacji w 12. Rajdzie Berlin – Wrocław już za nami. Składał się on z dwóch, dość krótkich odcinków, jednak bardzo trudnych nawigacyjnie. Sporo załóg na strefę serwisową powróciło na lawetach lub na holu. Polskie załogi dotarły do mety w komplecie, narzekając jedynie na kurz i nadprogramowe zwiedzanie okolic po byłych kopalniach odkrywkowych.

Pierwszy etap, można śmiało stwierdzić, że był dłuższą rozgrzewką przed, długimi i wyczerpującymi etapami na terenie Polski. Jak się okazało rozgrzewka ta przypadła do gustu większości naszym kierowcom, pomimo bardzo ciężkich warunków na trasie. Najszybszym kierowcą wśród samochodów terenowych był ubiegłoroczny triumfator imprezy, reprezentant Loctite-Generali Team, Albert Gryszczuk. Uzyskał on świetny drugi czas, który optymistycznie nastraja do dalszej rywalizacji. Najważniejsze, że kierowca nie popełniał błędów nawigacyjnych i trzymał się razem z grupą, która będzie walczyć o zwycięstwo w Rajdzie Berlin – Wrocław. Drugi z członków zespołu, Robert Górecki w bliźniaczym Tomcacie, nie ustrzegł się błędów i do mety pierwszego etapu dojechał z dwunastym czasem w klasyfikacji generalnej. Trzeci Tomcat, małopolskiej załogi, za sterami którego siedzi Piotr Kowal, również ustrzegł się większych problemów i jadąc równym tempem, nie wdając się w żadne potyczki ukończył rywalizację na siedemnastej pozycji. Największe problemy na trasie pierwszego etapu przytrafiły się kierowcy ze Śląska, Mirkowi Koziołowi, który to musiał zadowolić się odległym miejscem. Jego pilot był równie rozczarowany wynikiem, co kierowca i postanowił do kolejnego etapu nauczyć się na pamięć roadbook’u! Równie dobrze spisywały się na dwóch pierwszych odcinkach specjalnych polskie załogi, jadące autami ciężarowymi. Najszybszym kierowcą kolejny raz okazał się Krzysiek Ostaszewski, prowadzący Urala z silnikiem Volvo. Kierowca z Radwanic pojechał precyzyjnie, nie popełniał błędów, co zaowocowało drugą pozycją na mecie. Równie dobrze spisała się ekipa Diverse Extreme Team, Grzegorz Baran z Rafałem Martonem. Jadący Mercedesem Unimog także poradzili sobie z trudnościami nawigacyjnymi oraz znajdowaniem punktów kontroli. Dziesiąta lokata podczas pierwszego etapu, tylko świadczą o tym, że niezbyt liczna, polska grupa off-roadowa w pełnym składzie będzie liczyć się w rywalizacji o zwycięstwo. O pudle na mecie liczy ostatni z prowadzących duże ciężarówki, Sebastian Hornik w MAN’ie TGA. Podczas dwóch prób dnia kierowca spisywał się dobrze, nie ustrzegając się jednak błędów nawigacyjnych. Ominięcie dwóch bramek załogę Ampol Rally Team kosztowało godzinę. Kolejnym ze szczęśliwców, liczącym się w wynikach Rajdu Berlin – Wrocław był na pierwszym etapie Jacek Bujański. Jedyny Polak, jadący quadem Kawasaki, podobnie jak na prologu spisał się świetnie i po dwóch oesach zajmuje czwartą pozycję w klasie.

Kolejny, poniedziałkowy etap odbędzie się na poligonie pod Drawskiem Pomorskim. Start do desu zlokalizowany jest około dwóch kilometrów od Kalisza Pomorskiego. Pierwsza załoga, czyli motor pojawi się na trasie o godzinie 14.00. Kierowcy mają do przejechania dziś 82 kilometry!



Jacek Bujański – „Dziesiejszy etap składał się z dwóch, nie za długich odcinków, ale bardzo trudnych nawigacyjnie. Pierwszy z nich to prawie trial. W roadbooku każda następna kratka to był jakiś zakręt, stromy zjazd lub podjazd. Na niektórych zjazdach obie osie były przyblokowane, a quad jechał dalej. Pierwszy odcinek pojechałem dość spokojnie nie chcąc atakować od samego początku, natomiast na drugim oesie pierwszego etapu mój quad uległ awarii. Tuż po starcie uderzyłem prawdopodobnie w skałę lub coś twardego. Następstwem tego była oderwana opona od rantu, powodująca wywracanie się czterokołowca na jedną ze stron. Było ciężko do tego stopnia, że udało się nawet postawić quadem stempla, czyli zatrzymać go pionowo na zderzaku i przednim bagażniku. Szybko kibice pomogli mi postawić pojazd na koła, trochę jeszcze zajęła naprawa koła i mogłem już dalej jechać do mety etapu. Mimo poniesionej straty jestem zadowolony z dzisiejszej jazdy i z pewnością po wjechaniu na długie polskie etapy będę starał się odrobić cenne minuty.”

klasyfikacja generalna po II etapie


Jacek Bujański 29 z czasem: 6:12:23 (najlepszy motocykl 4:58:28) - z czasem ustalimy, które to miejsce w quadach, to wynik z listy wspólnej quady/motocykle

1 miejsce KOVATCHEV/DORN 5:18:56


4 ALBERT (5:36:54), 15 PIOTR K.(6:13:03), 25 GRZEGORZ (6:22:27), 27 ROBERT (6:23:35), 49 WOJTEK (6:45:54)

60 PIOTR B. (7:10:35), 69 KRZYSIEK (7:24:40), 84 SEBASTIAN (9:03:05), 86 MIREK (9:15:28)

Od godziny 8:00:00 motocykle już na trasie....

Godz.: 17.00 Około południa serwis otrzymał informację o wywrotce Tomcata Alberta. Otrzymaliśmy dane nawigacyjne i z dwóch różnych krańców trasy wyruszyły dwa auta serwisowe. Do czasu przyjazdu serwisu chłopakom udało się postawić na koła samochód - niestety na koła jedynie przedniej osi, gdyż tylna ,w czasie silnego uderzenia bokiem w drzewo, została wyrwana z auta i leżała obok. Pierwszy na miejsce dotarł MAN, na którego pokładzie zamontowane są na stałe wielce przydatne urządzenia: agregat i spawarka. Zanim dotarł drugi samochód udało się już pospawać wahacze i mocowania sprężyn, zawiesić tył auta na drzewie i wstępnie zamontować most. Po dotarciu Maćka i Owcy skręciliśmy resztę, aby umożliwić załodze dokończenie odcinka, choćby z najgorszym czasem. W chwili zdarzenia mieli za sobą niewiele ponad połowę dzisiejszej trasy... Od godziny jadą dalej i nie mieliśmy sygnału by pojawiły się kolejne kłopoty. Brak wiadomości w tym przypadku to dobra wiadomość. Serwis przygotowuje się na kolejną ciężką noc...

godz.: 07:20 - do tej pory nieznane są wyniki generalki po III etapie. Organizator ogłosił jedynie listę startową na dziś, która mówi o zajętych pozycjach w dniu wczorajszym. Wygląda to tak:

6 - Piotrek Kowal/Andrzej Derengowski

8 - Robert Górecki/Ernest Górecki

13 - Krzysiek Ostaszewski/Wojtek Taras

16 - Piotrek Beaupre z Jacek Lisickim

a dalej 26 Tolak/Szurkowski, 28 Baran/Marton, 88 Hornik/Mielczarek/Marzęcki, 89 Kozioł/Sitko

Ostatni z klasyfikowanych po wczorajszym dniu z pozycji 100 startuje Albert z Markiem.

Nasz jedyny reprezentant "wagi piórkowej", Jacek Bujański utrzymuje nadal swoją 4 pozycję wśród quadów i startuje do dzisiejszego etapu jako 28 zawodnik.

godz.: 14.00 na dwudziestym kilometrze drugiego, najdłuższego dziś odcinka Jacka "Kawa" straciła tylne koło. Udało się mu już wymontować wahacz, nasz serwis jest w drodze, jednak odległość do miejsca awarii jest spora i trochę czasu to potrwa... Szkoda, bo szanse na awans miał spore... ale gra się toczy, innych przecież awarie też gnębią...

"Dwie osoby zostały ranne w wypadku, do którego doszło podczas odbywającego się w powiecie Krosno Odrzańskie (Lubuskie) międzynarodowego rajdu samochodów terenowych.
Jeden z niemieckich zawodników wjeżdżając na drogę publiczną leżącą na trasie rajdu, nie zachował ostrożności i wymusił pierwszeństwo przejazdu na kierowcy daewoo matiza. Kierowca i pasażer tego auta trafili do szpitala - poinformował Andrzej Białek z Komendy Powiatowej Policji w Krośnie Odrzańskim.

Jak dodał, policjanci wyjaśniają jeszcze na miejscu okoliczności zdarzenia."

Oczywiście chodzi o Rajd Berlin Wrocław.

wiadomości z trasy:
18:30 Piąty etap już za wszystkimi załogami ścigającymi się na Tomcatach. Niestety każdej z naszych załóg brakuje jednej pieczątki z punktu kontrolnego. Wiadomo też, z rozmów kuluarowych, że w takiej sytuacji znalazło się sporo innych ekip. Bardzo dobrze trasę pokonał dziś zespół Piotrek Kowal/Andrzej Derengowski. Podobnie szło Albertowi i Markowi. Przygoda z pompą paliwa obniży z pewnością rezultat dnia Góreckim.

W URALU Krzyśka Ostaszewskiego padł jednak reduktor, nie skrzynia, chłopaki pojechali się naprawiaći jest wciąż jakaś szansa, że wrócą na trasę by odrabiać straty jeszcze dziś. Na trasie jeszcze znajdują się pozostałe ciężarówki, RR Piotrka Beaupre, Uaz Mirka i Jacek Bujański na quadzie...