pogoda nie dopisała ?

reszta jechala nasi nie

to gdzie leży problem że cała Europa jedzie oprócz naszych?

bo się nie zakwalifikowali

czyli wszystko w normie

Przed chwilą wróciliśmy. Pogoda w sobotę w dzień treningów przepiękna, dzisiaj niestety od samego rana fatalna, od rana ciągłe opady deszczu. Tor bardzo trudny, górzysty zupełnie inny niż te w Polsce do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Dzisiaj warunki do jazdy koszmarne. W drugim biegu trasa skrócona, bo kilku odcinków zawodnicy nie byli w stanie pokonać,między innymi dwóch potężnych podjazdów pod górę. W sobotę na treningach trasa twarda, beton, śliska. Trasa robi piorunujące wrażenie, położona tuż obok biegnącej obok górą na filarach autostrady. Wyjeżdżając pierwszym podjazdem pod górę wydaje się, że wjedzie się na autostradę. Mamy dużo zdjęć i filmy ale to później. Co do naszych chłopaków. Z tego co wiem to Patryk miał wypadek 2 tyg. przed zawodami i zastąpił go Grzesiek Chrzanowski. Kacper i Grzesiek w biegach kwalifikacyjnych pojechali bardzo przyzwoicie zajmując chyba 12 i 14 miejsce, co oddaje na chwilę dzisiejszą nasze miejsce w Europie. Mogło być jeszcze lepiej ale chłopaki zapłacili frycowe, brak doświadczenia, objechania w tego typu imprezach i na tego typu torze. Ale wierzcie mi bo byłem i widziałem, patrząc na padock i porównując nasze wyposażenie, nasze wyposażenie logistyczne, sprzętowe ilość mechaników, wyposażenie w quady, to miejsca jakie wywalczyli chłopcy są bardzo dobre. Przed trzecim biegiem kwalifikacyjnym wszyscy cieszyliśmy się, że będzie jeszcze lepiej bo startował Mateo a wiadomo, że to w tej chwili nasz najlepszy zawodnik w końcu Mistrz Polski. Niestety Mateusza spotkało najgorsze, co poza wypadkiem, może spotkać zawodnika czyli awaria sprzętu i to na okrążeniu zapoznawczym i niestety jest to najgorszy moment gdyż nie można w/g regulaminu wymienić już quada To co wydawało się czarnym koszmarem, niemożliwe, stało się faktem. Ponieważ odpadało trzy drużyny , naszym zabrakło dosłownie kilka punktów, które na pewno zdobyłby Mateo i niestety w fatalnych nastrojach musieliśmy pożegać się z turniejem. Ale chłopaki, głowy do góry, wstydu na pewno nie przynieśliście. Walczyliście jak równy z równym z ekipami z innych krajów, koło których wyglądaliśmy jak ubodzy krewni, patrząc na ich wyposażenie, liczebność mechaników, lekarzy i innych ludzi obecnych w ich teamach, o których my mogliśmy tylko śnić......
Żeby zrozumieć o czym pisze, najlepiej być na miejscu i widzieć na własne oczy...... Spostrzeżeń jest bardzo wiele ale na to trzeba czasu i sił a po powrocie i pokonaniu kilkuset kilometrów z tym trochę kiepsko. Więcej może jutro

dzięki za obszerną realację

Mam kilka zdjęć z treningów i kwalifikacji.
zapraszam do oglądania:)

http://picasaweb.google.com/justyna371/ ... PYSOWACJA#

Świetna ta fota zawodnika z nr5 na LTR'e - to chyba Portugalczyk

Radek:) miałeś okazję poznać Andrea'ę - była "menadżerem" zespołu słowackiego ?

Otóż widziałem ją przechadzając się po Paddocku, ale nie miałem sposobności jej poznać. Miałem za to okazję poznać menadżera zespołu Portugalczyków i muszę przyznać, że mają świetne podejście. Spotkaliśmy się wieczorem w sobotę w restauracji pod hotelem gdzie spaliśmy i opowiedział mi trochę fajnych rzeczy. Do swoich Suzuk mieli powrzucane silniki od RMZ450 razem z elektryką i całą resztą. Co ciekawe były to już nowe modele RMZa na wtrysku Sprzęty musiały być piękne odchudzone i widać było, że chodziły ładnie. Natomiast najbardziej zaciekawił mnie fakt dotyczący Francuzów, ótóż Romain Courpie jaki Mathieu Ternych mają w swoich quadach silniki z nowej Yamahy YZ450F z odwróconym systemem dolotu i wydechu, ramy do tych quadów były zrobione na specjalne zamówienie jako pierwsze na świecie w Laegers'ie w USA. Pogadałem również z Francuzami, którzy chociaż słabo mówili po angielsku to pokazali jak wygląda między innymi "tornado" na wydechu i kilka rozwiązań. Wszyscy zszokowani byli teamem jaki wystawiła włoska federacja. Włosi mieli największy ze wszystkich namiot liczący sobie chyba około 50 metrów długości, było tam wszystko łącznie ze stołówką, warsztatem, salonem i plazmą, na której Julio Cozzi oglądał filmy Mechanik Nicoli Montalbiniego powiedział, że jego Honda waży 163 kg gotowa do jazdy... No cóż, karbonowy wahacz, podłogi i sporo innych elementów robią swoje... Większość zachodnich teamów miała wszystko perfekcyjnie rozpracowane, zarówno wyżywienie jaki spanie w porządnych kamperach jakich w Polsce w ogóle nie widać na drogach czy salonach.

Urzekł mnie natomiast widok z niedzieli kiedy to menadżer Portugalczyków biegał po ich picie z pompką do Foxów i regulował zawiasy będąc przy tym bardziej ubrudzony od zawodników po wyścigu, nawet na twarzy miał błoto, ale nawet nie myślał, żeby się przemyć czy wziąć chwilę przerwy. Widać było jak bardzo jest zaangażowany w te zawody i tak powinno być również u nas.....

może kiedys i nasze teamy beda tak wyposazone

Chciałbym doczekać takiego zawodowego teamu i pojechać pełen sezon Mistrzostw Europy.

no wy mateo to i tak macie najlepszy team z polskich ekip

-- dodano 08.10.2010 17:47 --


na ME we wschowej widzialem jak zawodnik (nie pamietam nazwiska, ten co jezdzi u dragona) mial YFZ r ale wlasnie z normalna rurkowa rama

a co to takiego - pierwszy raz widzę ale chyba coś w stylu Wash i Vtec

http://picasaweb.google.com/justyna371/ ... 8415240082