Rzeczywiście "quedy" powodowały skoki ciśnienia do granic, najgorsze że na kamieniach praktycznie droga hamowania wydłuża się bardzo i dlatego były momenty gdzie myslałem że quad został w rowie a ja lecę
ale najbardziej odczułem brak przedniego napędu na wydmach, nie jeździłem przed rajdem nigdy na ośce a tym bardziej po piaskach i górkach, dlatego też przyzwyczajenia z czteronapędówki spowodowały rolkę, wygięcie drążka i pęknięcie końcówki przy pierwszym spotkaniu z wydmami
Jak wiadomo aby najechać na stromą wydmę potrzeba prędkości i trzeba na szczycie tą prędkość wyhamować gdyż nie wiadomo co jest z drugiej strony, przeważnie zaraz za szczytem jest stromy zjazd i niestety ośka zachowuje się jak spychacz na miękkim piachu gdyż przód hamuje oj brakowało mi przedniego napędu tam strasznie.
Jednak ośką po wydmach także można szybko jeździć. Jak już się wjeździłem i poznałem ośkę na wydmach jechałem duzo szybciej niż na początku etapu