Moje dwie skrzynie ( czarna duza i zielona mniejsza - obie z żółtym napisem PIROMAN) oraz walizkę z rzeczami osobistymi zapakowalem na przyczepe ( tuż obok palety-boxa shoguna i ronina) popołudniu długo przed bankietem. Następnego dnia widziałem jak auto z przyczepa wyrusza z fortu i nie widziałem żeby coś zostało. Przy załadunku w Missour odnalazlem jeszcze walizkę żeby założyć suche spodnie. Była już w w innym miejscu miedzy quadami bo zostały w międzyczasie zapakowane. Nie widziałem już moich skrzyn ale nie zdziwiło mnie to, bo rozne rzeczy zostały rozłożone miedzy quadami dla oszczędności miejsca. W Zgorzelcu już mojej zielonej skrzyni nie widziałem, choć bratowa Alberta twierdziła, ze ja widziała na podwórku ( zapamiętała ze względu na charakterystyczny żółty "podpis").

Pamietam twoje skrzynie były charekterystycznie opisane , nie chce mi się uwierzyć aby ktokolwiek z ofrołdowców je podprowadził , a swoja drogą mineło już sporo czasu od zaginięcia , marne szanse na cudowne odnalezienie . Obawiam się że ktoś postronny dopuścił się beszczelnej kradzieży , obym nie mniał racji........ ..........

no to jak było na manie na przyczepie, to w missur dopakowywaliśmy dużo rzeczy ale nie wyciągaliśmy nic ze środka, więc jak tam było, to pojechało do polski na przyczepie.

ja piro skrzynie również pamiętam był na nich duży napis chyba żółty lub czerwony PIROMAN spreyem od szablonu namalowany. Ale pamiętam je z bazy rajdu hotel tuareg.

Tak, tyle że Wy ładowaliście maszyny na górę, a to było na dole, chyba że chłopaki ładujący dół poprzedniego dnia poprzekladali i tak naprawdę to niemam pewności gdzie - bo np z braku miejsca mogli wrzucić nawet na samego Man-a czy nawet na inne auto.

pakowaliśmy na góre, i dopychaliśmy jeszcze szpeje na dół.

Ale czy ona tam była czy nie, nie wiem, cudzych skrzyń nie pilnowałem napenwo nic z mana nie było przekładane w missour do innych aut.

W forcie ktoś ją przełożył, bo na pewno nie leżała tam gdzie ją zostawiłem - tam stał quad.

poddaje się czy tylko ja wiedziałem gdzie moje własne rzeczy podróżowały ?


może skrzynia po prostu została pod śmieciami w forcie ?

nie sądzę, musiałby ktoś ją zdjąć z przyczepy i praktycznie schować pod coś. Po co?

ja się poddaje, sam się zgubiłem w tym gdzie ta skrzynka mogła stać a gdzie nie mogła

Dlatego w tym roku jedziemy tam swoim autem do maroka ze sprzętami i częściami.

pierdu pierdu

Ty zawsze z mega planami, a skończy się jak zwykle, na ostatni moment na wariata i po łebkach
poza tym nie marudź - prawie nic ci nie zgineło

na DW już odwołany wyjazd czy jeszcze nie ?

krecik nie marudze DW w planach of cors.

czy nic nie zgineło to nie będe polemizował ale przy takim trybie spakowania jest to poprostu nie unikniknione.

Ale to co tam się działo na tej przyczepie. Znalezienie swojego koła zapasowego graniczyło z cudem i przewaleniem kół wszystkich poprostu ale ja nie narzekam i nie marudze. Mi nic nie zgineło

-- dodano 08.01.2011 11:12 --



chyba nie tylko ja mam takie mega plany prawda krecik .

noo, nie tylko Ty dużo jest takich co się odgraża pół roku a jak przychodzi co do czego to się sto milionów rzeczy zwala na głowe

i znow będę sam na dw jechał ;-(

-- dodano 08.01.2011 12:22 --

chyba ze nie pojade na DW i pojade na Silk Way jeśli by quadziki mogły wystartować.... fajnie to wyglada

Krecik ja Jadę na DW na bank.