Przyznam szczerze, że nie śledzę z takimi wypiekami tematu quadów jak dawniej, są inne i ważniejsze sprawy, a emocji dostarczają mocniejsze sprzęty.
Natomiast smutne jest ciągłe patrzenie z obojętnością na zanikający temat, który kilka lat temu miał trochę możliwości wyboru, rynek sportowych quadów. Od kilku lat (około 4?) czołówka nic nie wypuszcza, zniknęły niszowe firmy z fajnymi eksperymentami. Yamaha jedynie coś tam lepi, ale jak długo? Nie ma Hondy, Suzuki, Kawasaki, Can Ama, Polarisa, Gas gasa, KTMa
Fora w USA poruszają ten problem. Ludzie mówią o wypieraniu osiek przez SxS, o konflikcie z motocyklistami, którzy narzekają na rozkopane tory po quadach. Są zawody, są rynki wtórne, części zamienne, ale czy na nowości ludzie są już przesyceni i wolą rzeczywiście inne drogi?
Jak myślicie?;>