Wyczytałem na jednym z off-roadowych for że GPS to już przeżytek, teraz stosuje się: (z przymruzeniem oka:) )

Inercyjny System Nawigacyjny.

Urządzenie to, a z nim cały system, zawsze wie gdzie się znajduje. Wie to ponieważ wie gdzie się nie znajduje.
Odejmując pozycje, w których się znajduje od tych w których się nie znajduje (lub odwrotnie, w zależności od tego których jest więcej), określa różnicę czyli dewiację. Inercjalny System Nawigacyjny (INS) wykorzystuje dewiacje do wydawania odpowiedniech komend pilotowi, aby ten kierował się z miejsca w którym się znajduje do miejsca w którym się nie znajduje. Gdy system osiąga pozycję w której nie byl, pozycja w której byl staje się pozycją w której nie jest. W przypadku gdy obecna pozycja nie jest tą w której go poprzednio nie bylo, system określa wariację (wariacje spowodowane są przez czynniki zewnętrzne, których omówienie wykracza poza ramy tego prostego opracowania).
Wariacja jest różnicą między pozycją, w której system jest, a pozycją w której go nie bylo. Jeśli wariacja uznana jest za czynnik znaczący może być skorygowana przez INS. System musi wiedzieć gdzie byl. Proces myślowy wyposażenia przebiega następująco: ponieważ wariacja zmienila częściowo informację otrzymaną przez system, nie jest on pewny gdzie się znajduje. Z drugiej strony jednak, jest on pewien gdzie go nie ma i wie gdzie byl. Odejmując pozycję w której powinien być od pozycji w której nie byl (lub odwrotnie) i porównując wynik z algebraiczną różnicą miejsc w których nie powinien być i w których był, system jest w stanie określić różnicę między dewiacją i wariacją; różnicę tę nazywamy błędem.

hmmm... czyli system INS tak naprawdę domyśla się, gdzie może być (gdzieś pomiędzy punktem A, w którym był, a tysiącami punktów B, w którymch go nie było), a GPS wie z dokładnością około 5 m gdzie jest... Czytając to znowu wypada mi być konserwatystą...

Podziel dewiację przez wariacje do tam gdzie cię nie ma dodaj to gdzie jesteś, to wszystko zpierwiastkój, weź pod uwagę błąd, to wtedy bedziesz wiedział albo gdzie jesteś albo gdzie Cię nie ma. Proszę jakie to proste.
Najważniejsze że dzięki INS moja żona wie gdzie mnie nie ma ... przy niej

A tak na poważnie trzeba nauczyć się nawigowania z kompasu i nieba a nie z GPSow bo Amerykany mogą w każdej chwili coś przy nich zmajstrować i nie można na nich polegać [np. zdarzają się "skoki" o 500km w ciągu sekundy, potem się okazuje,że Amerykany zaatakowały Irak i cośtam sobie przestawiły w GPSach...]

Dla tego miejmy nadzieję, że ESA (European Space Agency) jak najszybciej wprowadzi system Galileo (konkurencja dla GPS).
Wiadomo - konkurencja na rynku wymusza lepszą jakość.

Z drugiej strony GPS powraca z lamusa - UTMS i satki tzw. elevation data pokazuja twoje polozenie na zdjeciach satelitarnych w 3D lub można renderowa zwykle mapy topo do 3D i nawigowac uwzglednijac wysokosc w 3D. Patrzysz gdzie jestes uzywajac np. talbet pc i manulanie obracasz np. pagorek zeby zobaczyc co jest za i jak jest uksztalowany teren. Podejrzewam, ze wojsko amerykanskie stosuje te rozw. od wielu lat.. Dodatkow wychodza nowe wersje programow typu Touratech TTQV ktore lacza nawigacje GPS w postaci map topo, map wektorowych i map z opcja autorutingu oraz z obrazowaniem 3D. Niestety zwykly odbiorni pozostaje wtedy tylko przystawka do mocnego komputera klasy tablet PC.

A pomijajac to ze jesli masz GPRS to jedna osoba może widziec w koputerze polazenie wszystkich innych pojazdow z nadajnikami na wybranej mapie...

Ciekawe czy jestem sam który nie zrozumiał 2-Cana?
Ja jeszcze nie rozgryzłem GPS a Wy już dajecie jakieś nowe skróty INS, ESA czy UMTS.
Panowie powodzenia

Wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia dla wszystkich Quadomaniaków

To tylko ciekawostki, a GPS-a rozgryziesz po 2-3 jazdach z nim...

Pojawiła się informacja o nowym urządzeniu dla motocyklistów. Sądząc z opisu może ono być przydatne też do quadów.
Poniżej opis:
http://www.holan.pl/produkty.php?box=pr ... 8&pid=1224

Jesli będzie mozliwosc ladowania map, i rozszerzenie o rozne rodzaje siatek kartograficznych to urzadzenie znajdzie zastosowanie takze w terenie, jesli nie to będzie to tylko Sprzęt do motocykli drogowych.

Fajny, fajny, duże klawisze, ale chyba Shelton ma racje....zobaczymy, zreszta jak to było w przypadku 276C, soft musi przejśc kilka wersji zanim warto będzie go kupić. Nie pisza nic o akumulatorze. Jest napisane zasilacz/ładowarka, więc chyba jakiś akumulator jest.

To trochę rozswietli obraz:
http://www.Garmin.com/products/zumo/spec.html

Input: 12/24v DC

Usage: 15w max. @ 13.8v DC

Battery life: up to 4 hours
Trochę mało ale dobre i to.

Waypoints: 500 with name and graphic symbol

w 276C jest 15 grup po 17 lub chyba 10 000 w active logu.

Display: 2.8"W x 2.1"H (7.2 x 5.4 cm); 320 x 240 pixels; bright, 16-bit LCD, with white backlight and touch screen

Ekran dotykowy? W OFF-ROADzie? Bez przesady.

w 276c - 3000 waypoint
i 10000 punktów w active log

ale jedne punkty nie są powiązane z drugimi to inne bajki



4h na baterii to tak naprawde tyle tylko zeby przezyc krotkie momenty wyłączonego zapłonu, takie 60cs z rozładowanymi bateryjkami do bani

no i ekran dotykowy tragedia ;(