Witam,
Ostatnio przejeżdżałem przez głęboką wodę, trochę w niej postałem bo się zakopaliśmy ale mam snoorkle więc się o nić nie martwiłem. Na następny dzień sprawdziłem dla pewności olej, czy nie ma w nim wody.Olej miał normalną konsystencje więc włączyłem silnik żeby się nagrzał (ok 5 min bo nie mam termostatu) no i ruszyłem w trasę...po kilku kilometrach z odmy (mam pod dachem wyprowadzony wąż, zakończony filterkiem) zaczęła wydobywać się w sporych ilościach para, a w wężu było kilka kropelek wody. Wąż od odmy do zakończenia jest na pewno szczelny sprawdzałem kompresorem.
Teraz pytanie, z kąt ta woda/para się tam znalazła? Czy przyczyną może być brak termostatu czy po ostatnim przejeździe przez wodę jakoś jednak dostała się woda.
Dodam że nie ma jakiś przez tą parę złych objawów, tylko zrzera mnie ciekawość.