Wczoraj pomęczyłem linhaia, wspólnie wyrwaliśmy wiele sosenek
niestety w pewnym momencie urwałem kabelki
jak sądzę są to kabelki od licznika, uszkodziłem je o tyle pechowo że wyrwałem je z wtyczki.
Jest to łącznik który znajduje się na osi lewego tylnego koła, rozkręcany idą do niego i z niego trzy kabelki

co z tym zrobić - czy najlepiej będzie założyć jakąś inną wtyczkę i gniazdko?
albo zmontować to na stałe?

ewentualnie kto wie jaki kolorek do którego bolca ma przyjść?

pozdr
misiaq

To jest na pewno licznik
Jak nie dasz rady nowego kabelka załatwić to dobrze to za izoluj i powinno działac

z tej oryginalnej wtyczki już nic nie będzie , jest nie rozbieralna, połącz przewody na stałe i przyklej kabel taśmą na okrętkę do obudowy półosi, o mnie taki patent działa już ponad rok

Dokładnie wczorej na serwisie stwierdzili że ten włąśnie czujnik ma zwarcie a że jest nie do rozebrania muszę czekać aż sprowadzą nowy. Cholera znw miesiąc be działającego licznika.
Wczesnie przestał mi działać licznik, stwierdzono jego awarię, czekałem miesiąc, założono nowy i dalej nie dzioała, teraz czekam na czujnik.

Tak jak mówią koledzy skręć te kabelki, dobrze zaizoluj i smigaj.

U mnie też w Linhaiu nie działał licznik , przyczyną była zardzewiała i poluzowana końcówka czujnika wkręcona w lewą część tylnego mostu.

Mam problem z licznikiem. Otóż ostatnio zaczął się zawieszać na około 20km/h następnie skakać, aż teraz wcale nie pokazuje prędkości i nie liczy kilometrów. Sprawdziłem wtyczkę z przodu oraz na półosi i jest ok. Wykręciłem też czujnik i nic dziwnego tam nie zauważyłem. Podejrzewam, że padł czujnik. Czy można go w jakiś sposób sprawdzić? Nowy kosztuje 120zł, widziałem też do ATV na allegro za 20 zł identyczny z tym samym gwintem i tak samo z 3 pinami tylko że do zarobienia. Czy taki czujnik będzie można podłączyć?