Witam.
Czy aby włączyć napęd 4x4 konieczne jest stanięcie na moment, czy można robić to w czasie jazdy?
Czy można jezdzić na napędzie 4X4 cały czas, nawet gdy warunki drogowe ku temu nie wskazują?
Jestem ciekaw czy wówczas następuje większe zużycie podzespołów.
Pozdrawiam

Witamy nowego LINHAIowca!
Według mojej analizy konstrukcji przedniego mostu NIE RADZIŁBYM załączać go podczas ruchu. Wprawdzie UAZ (taki samochód terenowy prod ZSRR) też nie ma żadnych synchronizatorów a da się załączyć bezawaryjnie przy prędkościach do 60km/h. Trzeba tylko umieć
Bezpieczniej jest dobrze oceniać teren i załączać przed pojawieniem się problemów z trakcją.
Ciągła jazda 4x4 z całą pewnością zwiększa zużycie paliwa. Same elementy bardzo w kość nie dostają bo i tak się kręcą (sa napędzane od toczących się kół). Jednak zawsze jest to "luźna" praca i nie ma niepotrzebnych "naprężeń". Zresztą na prawym błotniku jest wyraźnie napisane coby nie nadużywać napędu bez potrzeby.
Pozdrawiam.

Dokładnie, Waldo ma racje nie ma po co śmigać z włączonym cały czas 4x4 a co do zapinania przodu to lepiej się zatrzymać (przeważnie sytuacja i tak wymaga włączenia reduktora więc i tak musisz się zatrzymać) z kolei z odłączaniem jest spoko można podczas jazdy bez problemów

p.s.
życzę wszystkim szampańskiej zabawy

Dziękuje za informację. Wiem co jest napisane. Ale bardziej ufam wiedzy doświadczonych kolegów
Pozdrawiam

Witaj nowy Linhaiowcu
Co do używania napędu na 4 koła, to bardzo szybko zauważysz, że podczas jazdy z napędem tylko na tył quad jest jakby bardziej wyrywny, fajnie zarzuca tyłem, no i ciszej pracuje przekładnia, co wynika z mniejszych oporów. A poza tym poco zużywać więcej paliwa, skoro jest takie drogie?
A tak naprawdę to po odrobinie doświadczenia zauważysz, że sytuacje w których potrzebujesz napędu na 4 kółka nie są wcale takie częste i radzisz sobie z napędem na 2
4 włącza się naprawdę od czasu do czasu, choć fajnie by było żeby można włączać w czasie jazdy. Ale chyba w samochodach też się trzeba zatrzymać?
Pozdrawiam

w wieszkszości samochodów nie trzeba (nowych )

Wczoraj pierwszy raz podczas jazdy zapiąłem przedni napęd iiiii i wszystko poszło gładko zrobiłem to jeszcze raz i jeszcze i jest OK! wyglądało by na to że jednak się da.

Powodzenia, będę czekał aż przelecisz przez kierownicę przy zablokowanym moście

Oczywiście że się da ale najbezpieczniej dla przedniego dyfra jest załanczać przedni napęd gdy prędkości kół tylnych i przednich są takie same lub gdy prędkość jest mała .

Spróbuj się gdzieś wkopać i gdy tylne koła będą się kręcić a przednie stać w miejscu załącz przód .
Zobaczysz jak szarpnie maszynką . Pół biedy jak będzie ślisko pod kołami ale gdy przednie koła
trafią na coś twardego ząbki w przekładni się posypią !!!!!!!!!!!!!

Bez jaj.Kto cisnie gaz załanczając przedni napęd?

no z gazem to może przesada, ja spróbowałem rady Sanola, najpierw przy małej prędkości, później przy większej i bez problemu i bez szarpnięc załącza się napęd. Delikatnie i łagodnie
To działa

ja bym na waszymmiejscu nie ryzykowal wymiana przedniego napędu bo to na pewno o wiele bardziej kosztowne niz pozytku z tego typu załanczania. Chyab Was nie zbawi to ze zatrzymacie się na 3sekundy wrzucicie naped na 4 i pojedziecie dalej?

No cóż tak szczerze to muszę przyznać Ci rację, nie jestem nadal przekonany co do tego pomysłu, i nie wiem jak jest zbudowana ta przekładnia. Czy to są zębatki czy sprzęgło cierne czy jeszcze coś innego? Ktoś wie?

maciekkrk napisał



Prawy kciuk na max gaz a lewa ręka załącza napęd .
To instrukcja dla samobójców i tych co lubią wymieniać dyfry

I dla artystów cyrkowych, którzy sięgną podczas jazdy, lewą ręką na prawą stronę , pod lewarek zmiany biegów w okolice prawego golenia własnej nogi.
Szybciej wysypiesz się na pierwszym dołku nim zdążysz załączyć napęd.