WITAM JESTEM ZAINTERESOWANY KUPNEM LINHAIA 300 W TEJ WERSJI ZE SKOSNYMI LAMPAMI
BARDZO CHCIALBYM WIEDZIEC CO TEN Sprzęt JEST TAK NAPRAWDE WART JAKIE SA W NIM NAJCZESTSZE USTERKI I JAK SOBIE RADZI W TERENIE PONOC NIE ROZNI się ON OD TEJ STARSZEJ 3 SETKI NICZYM TYLKO UBRANIE JEST INNE


A może ktoś WIE GDZIE można kupić TAKA maszynę Z 24 MIESIECZNA GWARANCJA???

Dać sobie spokuj i kupić yamahe.

Witam

jestem tu nowy ale chciałbym się wypowiedzieć


Mam Linhaia 300 od pewnego czasu i muszę przyznać że nie jest to zła maszyna. Wygodny, duży stabilny, wszystko zależy do czego potrzebujesz. Mam 2,5 letniego syna z którym bardzo często jeździmy rekreacyjnie tzn lnie topimy się po kolana w błocie i jest całkiem ok - mogę polecić. Jeśli szukasz czegoś do ciężkich jazd to faktycznie linhai się może nie sprawdzić, dodam że mam 120 kg i linhai jedzie bez problemu chociąż sportowych osiągów nie ma

pozdr
misiaq
rybnik

Dołączam się. Do rekreacyjnej jazdy starcza w zupełności. Bedziesz zadowolony

Może i starcza ,ale ta cena to absurd. Dokładasz pare złotych i masz yamahe 350.

pare złotych, to znaczy konkretnie ile?

Nic.

Lepiej używany ale firmowy: Honda, Yamaha, Suzuki, Kawasaki.
Choć dwie pierwsze wymienione są zdecydowanie najbardziej trwałe.

Sądze że coś w okolicach 3 tys za nówke. Lub 0 zł za używke z 2006 z przebiegiem pare km...

To jest właśnie jedna z tych super porad, która nic nie wnosi do tematu.
To tak jakby spytać na wsi co jest wart Lexus.... nic , tylko BM-a, Vw i Merol.
A dlaczego? Bo niemieckie ,tanie części używane ( bo dużo kradzionych) i jak coś się psuje na potęgę to części muszą być tanie.
No i jeździ po Polsce pełno takiego niemieckiego używanego badziewia , cieszą się warsztaty, cieszą się właściciele bo tanie części. I to jedyna zaleta. Nie chodzi natomiast o to żeby części były tanie, ale żeby się nie psuło a jak już się posypie to żeby te części były w przyzwoitej cenie.
Z kilkuletnim quadem nawet najlepszym jest jak z 25-letnią BM-ą, może się wszystko posypać i można większość czasu spędzać na warsztacie.
Jest jeszcze jedna niespodzianka - z używanymi częściami raczej kłopot, bo są najczęściej zużyte do cna i naprawiane po ileś tam razy...spawane, klejone itd. a za cenę niektórych części kupisz nowego chińczyka, nie mówiąc o innych rzeczach.
A jeszcze to czekanie , nieraz miesiącami na części.

Dlatego z takiego poziomu powinna rozpocząć się rozmowa co warto kupić. Nowego Chińczyka z górnej półki , które naprawdę są całkiem przyzwoite - popatrz na LS, jakie ma dobre recenzje i startuje w zawodach. Czy używanego Japońca , z którym może być duży problem.
Oczywiście nie ma co polemizować na temat nowych , markowych sprzętów bo to jest inna bajka, bo nawet wysoka cena części zamiennych nie boli , ponieważ są na gwarancji.

Skoro używamy przenośni "samochodwych" odpowiedz sobie na pytanko czy - wolisz jeździć nowiutką pachnącą Dacią Logan czy 5- letnią Toyotą Corolla.

5 letnia corolla - zadbana, serwisowana, bezwypadkowa, - tak
5 letnia corolla - po dzwonie, wyorana w błocie, z kilkukrotnie zalanym silnikiem, bez papierów - zdecydowanie nie

Wychodzi na to , że Honda , Yamaha , Kawasaki , Suzuki , to samochodowy odnośnik BMW , Mercedesa i VW .
Chińczyki (nawet te z górnej półki) , LS to Lexus ? Oj grzeszysz bracie - grzeszysz !
Ja uważam , że nie opłaci się kupować Chińszczyzny z górnej półki z podstawowego powodu - zbyt mała różnica w cenie zakupu w odniesieniu do sprzętu firmowego . Jaki sens jest płacić prawie 30tys za dobry Chiński czy Taiwański sprzęt , skoro , za max + 10% jest Japończyk z prywatnego importu .

Gwarancja ? Co ta gwarancja ? Ja nie słyszałem przypadku , żeby np. padł komuś silnik , czy coś innego się nagminnie sypało w nowym firmowym sprzęcie na gwarancji . Przeglądy ? I tak darmowe nie są , bez względu czy na gwarancji czy nie . Koszty materiałów eksploatacyjnych są takie same . Nie wspomnę o uszkodzeniach mechanicznych , na które sprzęt jeżdżący w terenie jest cholernie narażony , a które i tak gwarancja nie obejmuje .
Uważam , że tak samo nie ma się co bać sprzętu używanego - to nie jest czarna magia - wszystko da się sprawdzić i ocenić , trzeba się tylko troszkę znać , bądź zdać się na wiedzę jakiegoś fachowca . Owszem zdarzają się wraki na kołach , ale są i sprzęty na których można jeszcze naprawdę długo pojeździć - nie można wszystkich wrzucać do jednego wora .
Oczywiście LSowi z całego serca życzę , żeby można go było porównywać do Lexusa , ale jeszcze nie teraz .
Oczywiście szanuję arni Twoją opinię , ale coś nie zgadza się ona z moim tokiem rozumowania -

wskoczyłem na allegro i widzę strasznie duży wysyp quadów, kiedy kupowałem linhaia rok temu nie było takiego wyboru, myśle że gdybym kupował teraz to zapewnie kupiłbym coś japońskiego ale trzeba by się było dobrze rozejrzeć bo padlin nie brakuje. Wydaje mi się że takie radzenie i pokazywanie quadów na allegro to jak wróżenie z fusów, wiadomo że nikt przy zdrowych zmysłach nie sprzedaje rocznego quada w bardzo dobrym stanie za niską cenę - to musi być mina, nie kierował bym się niektórymi opiniami na tym forum, wielu z użytkowników ma wystawione padliny na allegro i chcą się ich pozbyć, kupując używanego quada lepiej poprosić żeby obejrzał go ktoś kto się na tym zna.

[quote="Grzesiek G"]Ja uważam , że nie opłaci się kupować Chińszczyzny z górnej półki z podstawowego powodu - zbyt mała różnica w cenie zakupu w odniesieniu do sprzętu firmowego . Jaki sens jest płacić prawie 30tys za dobry Chiński czy Taiwański sprzęt , skoro , za max + 10% jest Japończyk z prywatnego importu .

30 tyś? a gdzie są takie ceny?

Nie zauważyłem , żebym porównywał LS-a do Lexusa. Przeczytaj jeszcze raz spokojnie moje wypociny to może Twój tok rozumowanie wejdzie na właściwe tory.
Bądż tak łaskaw i podaj mi cenę np. Nowego Linhai`a i cenę odpowiednika japońskiego.
Pojemność 300 , moc 20KM. napęd 4x4, reduktor ,kanapa na dwie osoby ( nie na 1,5)
Po co przerzucać się procentami

U importera Linhai`a przeglądy gwarancyjne są darmowe wraz z wymianą olejów, klocków oraz innych części które zużywają się naturalnie.