Ma być 3cm luzu miedzy zebatkami,a u mnie jest ok4,5cm.Brakuje mi 300km do przegladu i zastanawiam się czy bawic się w podciaganie czy dojezdzic te 300km .Z tego co zauwazylem to na srubach raczej już jest max,wiec trzeba by chyba skracac lancuch.Co radzicie??

Nie zastanawiaj się. Zgubisz łańcuch przy dużej prędkości, i pożegnasz się z karterem - łańcuch otworzy przed trybikami w skrzyni okno na nowy świat
Zainwestuj te 200 zł i kup porządny łańcuch DID'a albo Renthal'a. Może nie XW-Ringowy, ale na O-Ringowy powinno starczyć - zresztą do LS'a z jego mocą więcej nie potrzeba.

dzięki za odpowiedz .A jakie oznaczenia powinien miec ten lancuch zeby pasowal do LSa??Podciagal ktoś w LS300 lancuch??Bo gosc który mi sprzedawal powiedzial ze w 300 jest podciagniety prawie na max i trzeba skracac??A Wy co robiliscie??Chwilowo muszę odpuscic zakup nowego

Niestety to prawda. W 300 trzeba skracać.

Ja skrocilem ale i tak dalej się jeszcze wyciagnol

W moim LSie stal się chyba cud .Lancuch jest jak być powinien.Nic nie robilem,czyzby sam się w cudowny sposob podciagnal...??

u mnie przebieg 1800 km i był tylko raz naciągany

podstawa to smarowanie i mycie łańcucha naftą

ja mam 1400 i też tylko raz naciagalem, ale też tylko raz go czyscilem i konserwowalem.. takze nie wiem od czego to zalezy

napiszcie jak się mierzy LUZ łańcucha , jestem nowym posiadaczem LS 300
przejechałem dopiero 170 km. wię jestem zielony w temacie

Polecam instrukcję obsługi

Skrocenie lancucha to najmniejszy problem,ale z cofnieciem kol na srubach jest już gorzej.Ja zeby odkrecic te 4 sruby zlamalem 2 klucze,a na 3 zakladalem przedluzke ok 50cm tak byly dokrecone.