Witam serdecznie kolegów.

Założyłem temat. Może ktoś już miał podobny problem i regenerował ? Jednocześnie chcę się podzielić wrażeniami z Wami.

Otóż jakoś około Lipca tego roku zauważyłem dziwny objaw w moim Quadzie. Zaczął się zachowywać jakby jeździł na "półsprzęgle". Czyli jadąc np. lekko pod górę, dopiero przy określonych (wysokich) obrotach "łapał". Objaw był coraz bardziej dokuczliwy. Dodatkowo zauważyłem dużo mocniejsze wibracje, przenoszące się na samą maszynę.

Krótki rekonesans u znajomego, który trochę grzebie przy Quadach i diagnoza, że kończy się sprzęgło odśrodkowe.
Zdemontowane i wysłane do regeneracji. Cała impreza kosztowała 200 zł. Robotę przy Quadzie miałem za free.

Po zamontowaniu okazało się że poprzednie objawy ustąpiły ale wyglądało to tak jakby okładziny były "za duże" gdyż Cfmoto potrafił zgasnąć po odpaleniu go np. na biegu H lub szarpać lekko na tymże biegu przy wolnych obrotach.

Po przejechaniu może 100 km objawy powyższe ustąpiły i niby wszystko było ok. Nie podobało mi się w tym wszystkim to, że nadal na ramę przenoszą się dosyć mocne drgania. Ale być może nie jest to wina tematu sprzęgła i dzwonu tylko zbieg okoliczności.

I dochodzimy do sedna mojej opowieści, czyli do dnia dzisiejszego. Wybrałem się dzisiaj w teren po górach. Miejscami 20 cm śniegu i maszyna czasem trochę kopała ale nic szczególnego. Bywało nie raz gorzej.

Już wracając zacząłem zauważać, że Quad nie przenosi napędu proporcjonalnie do tego co jest na manetce gazu. Jest tak, że jadąc po asfalcie pod lekką górkę, maszyna jedzie tak jakby na "półsprzęgle". Nie może jakby "załapać" mimo tego że gaz jest praktycznie na maxa. Jakbym miał jechać pod górkę w terenie to nie dałby rady.

I teraz nie wiem co znów się stało. Czy szlag trafił to regenerowane sprzęgło, czy to objaw paska ? Przejeżdżałem przez kilka dużych kałuż i pytanie czy nie dostała się woda do skrzyni korbowej czy jak się to zwie. Gdzieś czytałem, że jak się tak stanie to są podobne objawy.

Co do paska to czasem było słychać dosyć mocne piszczenie (zwłaszcza przy ruszaniu na H) ale po sekundzie maszyna jakby załapywała i ruszała. Teraz nie ma tego piszczenia ale też Quad ma problem z ruszeniem z miejsca na prostej powierzchni.

Czy ktoś z Was regenerował sprzęgło i miał podobne problemy ? Jakie macie doświadczenia w tym temacie. Może polecicie kogoś kto zrobi to dobrze ? Bo jeśli rozbiorę pojazd i okaże się, że okładziny się odkleiły czy coś w tym stylu to chyba nie jest to moją winą ? Jeździłem normalnie. Kiedy trzeba było to używałem biegu L i napędu na 4 koła. Zawsze staram się unikać żyłowania pojazdu na biegu H.

Dodatkowo kilku moich znajomych (w tym jeden ma CF Moto 500 jak moje), co tydzień jeżdżą po śniegu, błocie, i na pewno bardziej żyłują swoje maszyny (ja jeżdżę raczej spokojnie) i im się nic nie dzieje.

Czy jeśli tam gdzie jest pasek dostała się woda to jestem w stanie sam sprawdzić czy tam jest i ją wylać ? Idą mrozy a mój Quad jest pod wiatą i pytanie czy może coś w takie sytuacji rozmrozić ?

Będę wdzięczny za wszelkie rady.

Zapytaj Roberta Muszki ma temat opanowany

Który to użytkownik ? Nie mogę znaleźć.

szukaj - robertmuszka - ma speca z którego ja sam korzystałem i polecam.
Ale zdejmij najpierw obudowę CVT z prawej strony silnika i zobacz jak wygląda tam wewnątrz. Czy nie masz wody, oleju, zmierz pasek i zobacz czy nie jest mocno przypalony.
Od jeżdżenia po wodzie/kałużach woda się tam nie dostanie chyba, że nie masz uszczelki pod kapą albo nie masz śrubki do spuszczania ewentualnej wody, ktora jest w jej dolnej części - wtedy jest to możliwe jak kałuże były głębokie.
Trochę to dziwne alby po tak krótkim czasie padło regenerowane sprzęgło. Regenerowane są lepsze niż ten oryginalny szmelc co w tym montują. A ten szmelc robił 500-1500 km. Zwłaszcza dziwne bez ekstremalnego męczenia.
To że ciągnął na początku to objaw zbyt grubych okładzin gdy się "na oko" nowe zakłada bez wpasowania go w oryginalny - niekoniecznie od tego samego quada dzwon - mała fuszerka majstra co to robił.

No właśnie. Mam wrażenie, że ktoś kto robił regenerację to spierdzielił temat. Sprzęgło wysyłałem z dzwonem, więc chyba majster miał możliwość dopasowania jednego i drugiego.

Wkurzony jestem strasznie. Bo żeby po takiej jednej eskapadzie szlag trafił sprzęgło to jest straszna pomyłka. Jeszcze tak jak mówię, co innego jakbym szalał lub topił w błocie maszynę na biegu H.

Będę musiał poszukać kogoś kto robi regenerację dobrze.

Jest tu ten robertmuszka na forum ? Coś nie mogę znaleźć. Widzę, że na Quadzik jest.

Dzięki za pomoc

A olej masz prawidlowy w silniku? Tzn do mokrych sprzęgieł?

Tak

Jest robertmuszka, jest poszukaj, w temacie canama są jego wpisy jakieś świeże

A ja nie polecam. Gość mocno idzie albo szedł po pozytywnej opinii i zaczął robić buble.
Pocztą pantoflową również go polecałem ale nigdy więcej.

Znam dwa przypadki gdzie poleciłem gościa a sprzęgła jedno po 150 a drugie po 200 km się rozsypało.
Odkleiły się okładziny. Obydwa tematy dotyczą sprzęgła CF Moto 500 z 2014 roku.

Mało tego gość nie bierze odpowiedzialności za robotę i nie daje gwarancji, po burzliwej dyskusji rozłącza się i rzuca obelgami w stronę klienta. Oczywiście najpierw gadka, że niewłaściwy montaż ale tego nie da się niewłaściwie zamontować. Później jak argumenty się kończą gość rzuca wyzwiskami i nie odbiera telefonu.

Znam takich co z jego usług są zadowoleni ale znam też takich co nie chcą mieć z gościem nic wspólnego.

Nie jestem tu stroną.

Kumpel od nas z ekipy był mocno zniesmaczony po ponownej awarii sprzęgła bo jedno to sam koszt sprzęgła a drugie roboty też jest sporo. Bo to nie jest tylko sprzęgło ale też filtr i olej. No i czas.

Tak na dobrą sprawę jak okładziny się pokruszą to powinno się wywalić silnik i go wypłukać czyli w praktyce go otwierać.

Panowie. To powiedzcie do kogo się tu zwrócić ? Sprawdzonego. Poprzednia regeneracja była robiona w firmie Komtek.

Ja jeszcze nie rozbierałem maszyny i nie wiem dokładnie jaki jest stan okładzin sprzęgła. Może około Czwartku będę wiedział to i wrzucę jakieś foty.

Widzę teraz, że podobnych przypadków szybkiego zużycia po regeneracji jest sporo. Ja tak naprawdę również nie przejechałem chyba sumarycznie więcej niż 200 km. No i tak jak pisałem wcześniej, zaraz po regeneracji starałem się "szanować" sprzęgło czyli włączać L w takich miejscach gdzie wcześniej nie włączałem. Dodatkowo tak jak mówiłem, wcześniej miałem Linhaia 300 i na nim również nie szalałem jakoś strasznie ale śniegu i zasp mu nie odmawiałem. I nic się nie działo. A tu takie jaja.

W sumie co do padu oryginalnego sprzęgła to się nie dziwię za bardzo bo poprzedni właściciel mojego CFMOTO odśnieżał koło domu.

Mogło mieć to wpływ na zużycie faktycznie jeśli nie robił tego na biegu L ale też wyszedł rocznik, w którym sprzęgło sypało się dla wielu użytkowników.
Jak ja miałem 500 to przejechałem na sprzęgle 7400 km i nic mu nie dolegało.


dokładnie tak powinno się zrobić.
Jeśli ktoś coś takiego pominie może spodziewać się zatarcia silnika.

Kolego grzesiek82 linhai300 nie ma sprzęgła odśrodkowego a poza tym tak jak pisze X-8 była wadliwa partia sprzęgieł ,które się sypały .
Swoim cf500 też zrobiłem ok. 7000 km i nie było żadnych kłopotów.

Z tym, że wadliwe one były według użytkownika, według importera i gwaranta winny był użytkownik i niewłaściwe obchodzenie się ze sprzętem.

Witam ja dostelen numer od "robertmuszka " do goscia od regeneracji sprzegla. Dzis wyslal wiadomosc ze sprzeglo zrobione i wlasnie je odeslal, co prawda mam Grizzly 700 ale to bez roznicy jak dostane fotki to pokaze co z tego wyszlo. I oczywiscie jak zloze gada to zdam relacje co i jak. U mnie nie powinno być problemow ponieważ wymieniam wszystkie lozyska talerze sa dobre i nowy pas zakladam takze powinno być git, mam taka nadzieje.