Takie AsSO to nie Aso...
Kupujac quada w nowym saczu i probujac go serwisowac w lublinje gdzie jest ASO CF Moto jest problem bo przeciez kupilem quada gdzie indziej...
To kpina.
Kupujac mercedesa Jadę do ASO mercedes w oboketnie jamim miescie i nie ma zupelnie zadnego problemu...

Do 1000 km bym na serwis jeździł. Później robił we własnym garażu.
Tam nie ma nic skomplikowanego w wymianie. Nie potrzeba też specjalnych kluczy czy Bóg wie czego.
Sam robiłem CF, teraz sam będę robił Can Ama. Oczywiście nie wszystko się da robić samemu, można podwieźć do mechanika ale rzeczy przeglądowe jak olej czy smarowanie zawieszenia lub regulacja zaworów można spokojnie zrobić samemu.

Hoxem trochę to kpina fakt, bo jak mają miejsce/czas to co im zależy. Za wymianki przeglądowe/materiał płacisz Ty a za naprawy reklamacyjne te oczywiście płaci "centrala". A te "nieoczywiste" i tak zwalają na właściciela/użytkownika. Chyba że obłożeni robotą są.
Ale taka praktyka jest normą niestety chyba u nas. Jak ja kupowałem CF to serwis, który mam 50 km od siebie dawał mi terminy na przegląd na 100km w sezonie na za 3-4 tygodnie bo nie kupiłem u nich. Gdybym kupił to kwestia 3-4 dni. Wprost mi powiedzieli i trzeba było dymać 160 km tam gdzie kupowałem żeby jeździć o i nie stać.

Ceny nie potrafią zrobić a później zamiast zarabiać na serwisie jak każde ASO i być dobrym w czym się robi żeby klient wrócił to mają w nosie. Niestety rzeczywistość. Tylko po co później się chwalić ile to ma się autoryzowanych punktów w kraju skoro w 90% z nich pracują matoły bez pojęcia?

Witam,

wymieniał już ktoś filtr powietrza w 450? na jak długo starcza ten wkład,czyści się go jakoś?

kup sobie filtr gąbkowy

x 8

podaj jakiś link do filtra jak możesz

Nie ma to jak konkretne namiary na części

strasznie nisko jest hak w 450, nie uważacie?

witam ponownie. panowie a czy Wasze cfki wydaja dziwny dźwięk podczas gaszenia?? mi się wydaje że teraz zrobiło się głośniej bo chyba od początku było coś słychać tylko uwagi się nie zwracało...

Witam,

ja nie zauważyłem nic przy gaszeniu, o jakie dżwięki dokładni9e chodzi?

Hak za nisko, zgadza się, jego mocowanie też daje wiele do zyczenia( u mnie się wygial na tej sztycy) przy ciaganiu przyczepku i go po prostu pospawam na krotszym mocowaniu i deko wyzej w kilku punktach do ramy.
Co do filtra u siebie zastosowalem stozek.
Serwisowka przykladowo w Lublinie brak slow.. nawet warsztatu nie maja tylko większe naprawy zlecaja innemu nieautoryzowanemu serwisowi a sami nie potrafia zrobic nic... tak jak piszecie wyzej, olej czy przesmarowanie zawieszenia robie sam bo do tego potrzeba tylko checi i godziny czasu i mamy zaoszczedzone pare stow, u mnie chcieli za przeglad bodajze 400 zl a sam to wszystko robie za 100... i jesli chodzi o olej to co ile km zmieniacie? Ja staram się co 500km to zrobic mimo, ze olej jest w przyzwoitym stanie wizualnym

Oczywiście przez pierwszy tysiąc km ma to sens, później już nie. Pamietaj że olej którego używamy w motorach zmienia się co 10kkm, w wyjatkowo trudnych warunkach co 5kkm, a silniki te są bardziej wysilone niż nasze. Ja stsuje kryterium wizualne, jak olej zaczyna tracić przezroczystość to wymieniam

Dokładnie jak kolega wyżej pisze. Zdrowy rozsądek tu istotny.
To zależy jak jeździsz i gdzie. Czasami lepszym kryterium są mth, czasami kilometry.
Oczywiście nawet wymiana co 200km nie zaszkodzi silnikowi ale czy ma ona jakikolwiek sens? Żaden poza psychologicznym dla właściciela.
Gdy zmieniłem olej z Motula5100 na Valvoline Durablend można wreszcie po jego barwie się dowiedzieć czegoś więcej niż tylko to że jeszcze jest w silniku. Motul5100 jest ciemny i po chwili różnicy na bagnecie nie ma. Ostatnio zerkałem sobie i dopiero po 400km olej zaczynał być mniej klarowny niż nowy. O zmianie barwy na ciemniejszą i jego wyraźnym zabrudzeniu do 500 km nie było mowy. Olej jeżdżony 2-3 m-ce. Jaki sens go zmieniać?
Uważam że jak pilnowany jest filtr powietrza i woda nie pójdzie do oleju to 1000 km spokojnie można robić zwłaszcza gdy się lajtowo jeździ. Ale kiedyś też co 500km wymieniałem.
Każdy niech robi wg uznania.

Ja robię w weekend od 100 do 160 km średnio a zdarza się, że wyjazd dwudniowy kończy się przebiegiem około 400 km.
To co, dwa razy w miesiącu zmieniać olej, który kosztuje bagatela 300 zł?
Jaki to ma sens?

Jestem zdania jak DKfan o czym pisałem już dawno temu. Tłumaczenie tym, że silniki są inaczej używane, bardziej wysilone niż w autach i dlatego tak często zmieniać trzeba olej do mnie nie przemawiają. Na dotarciu ok, można do 1000 km wymienić i 3 razy ale później po co? Olej gorszej jakości leje się do motorów, piłuje po 16 tyś obrotów i wymienia co 7-10 kkm. A jaka różnica jest w quadzie, że zaleca się wymieniać olej co 700-1000 km?
Czysty filtr, dobry olej i można jeździć. Mój olej po około 500 km jest lekko brązowy ale nadal klarowny.
Czyli mam już go wymieniać? To bezsens.