Witam.
Jak w temacie, a mianowicie w moim CF 520 (nowym) jak go rozpędzę do jakiejś tam prędkości (powiedzmy 40km/h) i nacisnę hamulec nożny (czyli tył) wydaje strasznie głośny trzask jakby jakies tryba przeskakiwały gdzieś przy silniku.

Czy to jest normalne?

P.S.
Rozmawiałem z innym użytkownikiem (też laikiem jak ja) takiego samego quada jak mój (też nówka) i ma dokładnie tak samo.

To spróbuj zahamować dwoma hamulcami powinno pomóc.

to nie jest odpowiedź na moje pytanie. Jak hamuję przednim to jest spokój. Dzieje się tak tylko przy mocniejszym hamowaniu tylnym hamulcem. Moje pytanie brzmi czy tak ma być czy nie? Czy wszyscy tak mają czy tylko u mnie i jeszcze jednego gościa tak jest?

Tak jest w większości quadów które mają zacisk na wale napędowym.

Łopatologicznie , jak zatrzymamy za koła, to koła trzymaja , jak zatrzymamy prze dyfrem, na wale, to mamy reszte wału, cały dyfer, półosie i dopiero koła, kurcze, czy coś może po drodze grechotać?

tak ma być.

Ale dlaczego tak się dzieje? Czy nie rozlecą się przez to jakieś zębatki czy coś innego? Bo strasznie to brzmi.

No to nie hamuj tak ostro tylem, staraj się niezblokować tylnych kół to nie będzie strzelać.

U mnie też łomocze przy zblokowanych tylnych kołach.

naprężenie paska w skrzyni CVT jest bardzo duże dlatego ten dzwięk.
sprzęgło musi pociągnąć wszystko a hamulec trzyma lub jeszcze nie odpuścił do końca, też mnie to wkurzało ale po roku przyzwyczaiłem się i używam tylnego hamulca tylko gdy muszę.
Zazwyczaj hamowanie silnikiem i tylko pod koniec przedniego hamulca używam.
Ja dodaje gazu delikatnie , 2-3 razy puknąć kciukiem a pasek w CVT ułoży się i jest ok