Ja wymieniłem dobry na nowy bo kilka dni zapalał a teraz jak mu się chce.Tak jak pisałem cyka to kilka razy przyciskam włącznik i zapala.
ten po lewej oryginał - po prawej zamiennik.

Bez plastiku inaczej to wygląda, mysłałem ze to jakieś maleństwo. U mnie nie posiada takiej plastikowej obudowy

Zgadza się bo ten za 30 jest tańszy
Kiedyś jak miałem 500tkę zdechł mi przekaźnik, zamówiłem bezpośrednio od importera, złożyłem i git. Za rok znów padł a że byłem ciut bardziej obeznany zamówiłem z alledrogo za chyba 30 zł. Jak przyszedł i zacząłem wymieniac okazało się że jest dokladnie taki sam.

Swoją drogą pytanie czemu to tak zdycha.
W 500 wymieniłem z 4 razy w 800 wcale

http://allegro.pl/honda-cb-500-pc32-przekaznik-rozrusznika-i7073801453.html kup taki i będziesz miał spokój .

Problem powrócił:(
Teraz wydaje się że to wina akumulatora
Pisze na aku nie rozbierać i nie dolewać wody.
Okazało się że wody jest bardzo mało
Mniej o połowę dolalem naladowalem i jak na razie all ok.

Pociągnę dalej ten temat. W moim CF500 też cykanie przerywacza. Wydaje mi się, że wyeliminowałem każdą przyczynę; akumulator, styki, przerywacz, nawet założyłem nowy rozrusznik i nic nie pomogło. Wychodzi na to, że przyczyna tkwi gdzieś w środku. Miał ktoś taki przypadek?
Z szarpaka ładnie pali i silnik pracuje normalnie.

Ów przerywać to stycznik taki jak na zdj wyżej. Czyli mamy rozumieć że zwarles obie śruby na styczniku i Quad mimo to nie zapalil???

Zwarłem śruby na styczniku i nic. Dałem plusa bezpośrednio na rozrusznik i też nic. Nawet wykręciłem świecę, żeby zmniejszyć kompresję i też nic.

Sprawdź przewody plusowy i masowy. Któryś z nich musi mieć przerwę skoro z szarpaka pali normalnie.
Piszesz ze podałeś Plus na rozrusznik i nic, podepni go na krotko z aku, czyli podaj Plus i masę. Jeżeli zakręci to masz przerwę na przewodach.

Ok. jutro dam przewody bezpośrednio na rozrusznik z aku (+i-) i zobaczymy.

-- dodano 04.10.2018 06:40 --

Jest OK. Przyczyna była banalna - akumulator. Zmylił mnie miernik, który pokazywał napięcie 12,4V, ale moc mu spadła (ma już 10 lat - od nowości). Rozrusznik to wyjmowałem chyba z 5 razy - na krótko wyjęty kręci, po zamontowaniu - ani zipnie. Nawet go rozebrałem, żeby sprawdzić szczotki i magnesy - wszystko było ok. Przymierzałem się nawet do odkręcenia lewego dekla gdzie znajduje się koło zębate od rozrusznika. Dziś rano założyłem aku od Yamahy i wszystko wróciło do normy.

Ach te nieszczęsne akumulatory