W 2013 Grizzly 700 kosztowało 37K teraz 55k. Droższy dolar który wpływa na wszystkie ceny spoza EU

Kurna to badziewiate, słabe i znacznie tańsze na zlomie Grizzly poszło więcej w górę niż to konkretne, ciężkie i mocno modyfikowane cf oto. Hmmm

CF podrożały mniej bo co prawda jest kupowane w Chinach za $ ale dzięki naturalizowaniu w Szwecji podlega mniejszym opłatom celnym natomiast wszytskie marki japońskie i Can-am obciążone są cłami. Jedynie Polaris jest w podobnej sytuacji jak CF ale wyszedł z założenia że skoro można wiecej zarobić to czemu nie.

Czołem duchu.
Widać że jesteś zupełnie zielony. Jak na takiego nowicjusza przymierzasz się do potężnej maszyny. Proponuję Ci zacząć od czegoś znacznie mniejszego i słabszego, a dopiero później przesiądź się na coś tej klasy co CF 850

.. jeżdżę już na takim. Kupił go sobie mój kumpel. Więc jak będą pytania to walcie.

-- dodano 23.08.2018 19:24 --

..ale dlaczego zalogowałeś się na forum pod moim nikiem ?

Czołem Duchu. Nick nie jest aż taki ważny. Nie bierz tego do siebie. Ja chcę Ci tylko doradzić. Chcesz jeździć z rodzinką po niedzielnym obiadku i Odra u taka bestia. Lepiej nabrać wprawy na czymś mniejszym. Jeśli nie jesteś jakimś dużym człowiekiem to na początek starczy Ci jakiś mały chinszczak 150 cm3. Nie sugeruj się kolegami.

Bez przesady z tą mocą, waga prze chińskie koniki i nie jest źle.

..takim małym chińczykiem to jeździ mój 10 letni syn

Duchu_ATV
No to albo mocny, albo jeździ syn

Czołem Duchu.
Zwracam honor. Masz już widzę jakieś doświadczenie. Chciałem Cię zaprosić na przejażdżkę takim quadem. I żeby Ci udowodnić że mam rację dam Ci się przejechać moim Cam-A 570 a ja pojadę na chińszczaku 150. Mieszkam niedaleko w Żukowie. Zobaczymy czy za mną nadążysz.

Dokładnie i tylko do tego się nadaje.

Umówmy się, CF 850 ma z pozoru sporą moc, ale też swoje waży.
Do jazdy turystycznie w dwie osoby sprawdza się nawet CF 520 ale z doświadczen kolegów teamowych widzę że to bardzo usterkowe quady są.
Bo trudno uwierzyć, że akurat trafili na takie pechowe egzemplarze (nowe kupowali)
CF 800 były też u nas w grupie i to wygodne i dobre sprzęty, jednak dręczone drobnymi acz uciążliwymi awariami.
99% z nich to usterki elektryczne - nie działający wentylator, stacyjka, błędy czujników wynikające z brakiem styku w kostkach itd.
Dla mnie to nie jest do zaakceptowania.
Ale jak ktoś nie ma zamiaru jeździć po wodzie i błocie tylko przy ładnej pogodzie po suchym a i karcherem nie będzie tego mył - może mu się sprawdzi.
My lubimy i rzekę zaliczyć, jakieś błoto i niestety każdy kto kupił CFkę przesiada się szybko na cos bardziej markowego.
I tu jest różnie, bo część canamy outlandery a część na japońską konkurencję - Kingquad czy Grizzly.
Tylko że japońskie quady są już stosunkowo małe i we dwie osoby nie ma takije wygody jak w typowych dwuosobowych quadach choć da się i też jeździmy z żonami na wycieczki.
Ale cena 45 tyś za CFkę jest dla mnie szokująco wysoka.
Poleciłbym spojrzeć na Polarisa Sporsmana - mają bardzo dobre ceny i jak na razie bardzo atrakcyjne warunki gwarancji.
A tak niesamowicie wygodne że trudno uwierzyć. I jak na razie jeżdżą w grupie bezawaryjnie pomimo zaliczania głębokiej wody i błota.
Scramblery oczywiście już są droższe ale to typowo do sportu sprzęt Sportsmany do turystyki i codziennego upalania.

Cena szokujaca ale patrząc na pojemność i faktyczną "dwuosobowść" to itak bezkonkurencyjnie niska. Ale jak wielokrotnie bylo pisane nie do orania.
Jeśli ktoś nie ma problemu w stylu " ponizej litra nie siadam" (do stolu i na quada) to można w tej cenie znależć alternatyllwy chocby otlwnder max 570 czu turing Sportsmana 570. Jesli musi być long. Bo w jak obojętnie to już ból głowy co wybrać.
Ktomek a co do malego Sportsmana ta wygoda nie odbija się na prowadzeniu? Tzn wynika z miękkosci zawieszenia ? Pytanie ze zwyklej ciekawości.

To prawda, porównanie tylko do drogich sprzetów jest mozliwe, a tu dostajemy więcej za mniej.
Niemiej jednak coś za coś.
Broń boże nie można jednak powiedzieć, że canamy maxy się nie psują pomimo wysokiej ceny bo tak oczywiście też nie jest.


Wiadomo, ze w każdego quada trzeba się wjeździć, na początku dla mnie kłopotem była nawet duża wydajność wspomagania bo na codzień jeżdżę BF w którym to wspomaganie jest ... delikatnie mówiąc słabsze.
Ale po pewnym czasie jeździło się się dobrze i przewidywalnie. dojazdówki po czarnym, szybkie przejazdy leśną czy polną drogą, po łące czy w koleinach - bardzo pozytywne odczucia.
Również w lesie z wąwozami daje się dobrze wyczuć, choć oczywiście sprężystość zawieszenia trochę utrudnia niektóre zabawy jakie kawą czy grizzlakiem przychodzą dość łatwo.
Pozycja za kierownicą jest wygodna - typowo turystyczna, próbowałem też jazdy w dwie osoby (na zwykłym krótkim) i żona jako pasażer po przejechaniu może 50metrów od domu krzyknęła że bardzo wygodny quad i jeszcze na takim nie jechała.

Do crosscountry bym z nim oczywiście nie podchodził - jednak nie ta liga.

Macie turbo pecha w takim razie bo u nas CF 800 dzielnie znosiła różne wyjazdy.
I do Rumunii pojechała dwa razy, rzeki, góry, trawersy, zjazdy, podjazdy i dzielnie dawała sobie radę w sumie bez żadnych problemów. A Rumunia to trudny i wymagający teren. Jedyny ból kierowcy CF'a to brak wspomagania, który po kilkukilometrowej rzecze z mocno kamienistym dnem niestety dał o sobie znać. Poza tym bezawaryjnie do przodu.