Polskie Stowarzyszenie Czterokołowców - ATV Polska - Forum - Zobacz temat - GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Reklama1
Zobacz posty bez odpowiedzi | Zobacz aktywne tematy Obecny czas: 22.05.2024 06:36

Regulamin forum


REGULAMIN DZIAŁU "MOJE QUADOWE PODRÓŻE"

1. Ten dział służy do zamieszczania informacji i relacji z planowanych i organizowanych przez użytkowników forum ATV Polska wypraw, spotkań, zlotów.
2. Dział ma charakter niekomercyjny. Wszelkie komercyjne ogłoszenia, jeśli nie zostaną uzgodnione z Administratorem Forum, będą natychmiast usuwane.
3. Zamieszczane w dziale relacje, zdjęcia oraz filmy video muszą być wyrazem świadomego quadingu i spełniać wymogi zawarte w "Kodeksie quadowca ATV Polska". Wszelkie materiały niespełniające tego warunku będą natychmiast usuwane. Przeczytaj niniejszy Kodeks zanim umieścić swoja relację.

Kodeks quadowca ATV Polska

Niniejszy Kodeks ma na celu uświadomienie tego, co przystoi, a co nie prawdziwemu miłośnikowi quadów. Nie przestrzegając go, nie tylko łamiesz prawo, lecz także przyczyniasz się do kształtowania złego wizerunku naszej społeczności.

1. Nie jeździmy po parkach i rezerwatach w sposób celowy.
2. Zawsze zwalniamy przy pieszych pozdrawiając ich machnięciem ręki, zwłaszcza machamy małym dzieciom.
3. W sytuacji patowej pytamy o drogę, aby rozładować atmosferę, chyba, że może to być dla nas lub dla innych niebezpieczne.
4. Nie dewastujemy pól i terenów prywatnych.
5. Pamiętajmy, że wjazd do Lasów Państwowych, parków i rezerwatów jest nielegalny.
6. Używamy cichych układów wydechowych.
7. Nie śmiecimy, wszelkie odpadki wracają z nami.
8. Powiadamiamy władze, o nieprawidłowościach np.: odpady toksyczne, dzikie wysypiska, kłusownictwo etc.
9. Używamy pasów do wyciągarek, dzięki czemu nie niszczymy kory drzew.
10. Zaznaczamy w miarę możliwości wszelkie doły, druty i inne niebezpieczne przeszkody na GPSie, jeśli posiadamy takowy i dzielimy się tym z innymi.
11. Do jeżdżenia szukamy miejsc raczej wyludnionych.
12. Nie jeździmy po naturalnych zaporach ziemnych np.: wał przeciwpowodziowy.
13. Jazda pod wpływem alkoholu to poważne przestępstwo.
14. Zawsze ustępujemy pierwszeństwa rowerzystom.
15. Staramy się wzniecać możliwie najmniej kurzu, zwłaszcza w pobliżu ludzi i domostw.
16. Zwalniamy przy zabudowaniach i to BARDZO.
17. Zawsze kierujemy się ROZSĄDKIEM - np. nie jeździmy z prędkością stanowiącą zagrożenie dla ludzi i zwierząt!
18.W szczególnych przypadkach, kiedy nasz pojazd może kogoś przestraszyć zatrzymujemy się z boku i wyłączamy silnik.
19. Nie jesteśmy na tym Świecie sami, uszanujmy to.
20. Zawsze jeździmy w kasku i staramy się ubierać ubranie ochronne, tj: kask, gogle, rękawice, buzzer (żółw), pas lędźwiowy, nakolanniki i nałokietniki oraz buty ochronne.

Zebrał i sporządził, wespół z bracią quadową, Krzysztof Wolny-Tippo. Pomysł niniejszego kodeksu zrodził się tu.

Własność Polskiego Stowarzyszenia Czterokołowców-ATV Polska. Wszelkie prawa zastrzeżone.



Odpowiedz  [ 75 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna
GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL 
Autor Wiadomość
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09.02.2009 22:15
Posty: 1824
Miejscowość: BIESZCZADY - Cisna
PostWysłany: 09.08.2010 09:47 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Krzysiek obleciał to dwoma XP 550 Turing , pierwszego stracił w wypadku ( kolizja z samochodem nie z jego winy )


 
Profil
Moderator Działu Polaris
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2010 12:07
Posty: 6567
Miejscowość: Józefosław
Quad: čtyřkolka
Poprzednie quady: 126p
PostWysłany: 13.09.2010 20:49 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Dzisiaj w magazynie "Auto Świat" ukazał się obszerny artykuł na temat tej wyprawy.

Szacunek wielki Archihel :okok: :okok: :okok:

_________________
... no looking back

Wyprawy maqowe - blog


 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26.10.2009 14:31
Posty: 8
Miejscowość: Hel
Quad: Polaris Sportsman 550
PostWysłany: 13.01.2011 05:45 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Przepraszam że dopiero teraz opisyje moją wyprawę, ale natłok spraw nie pozwolił zrobić tego szybciej.

Głównym założeniem mojej wyprawy było przejechanie dookoła polski jak najbliżej granic naszego państwa. Bardzo długo zastanawiałem się nad środkiem lokomocji będącym w stanie sprostać takiej podróży. Dodatkowym utrudnieniem przy wyborze tego pojazdy było moja niepełnosprawność. Jako czternastolatek wpadłem pod pociąg i straciłem obydwie nogi.
Wybór pad na quada. Był to pojazd bardzo egzotyczny dla mnie. Nie wiedziałem jak się tym jeździ, jak to naprawić i co przyda się w takiej podróży.
Miałem wielkie szczęście że podczas ponad 11 miesięcznych przygotowań do tej wyprawy poznałem fantastyczne grono ludzi którzy podzielili się swoja wiedzą która pozwoliła mi zrealizować moje marzenie.
I tak dzień po dniu przygotowań i treningów nadszedł dzień wyjazdu.
Był poniedziałek 14 czerwca. Poranek bardzo mglisty i wilgotny. Quad spakowany i przygotowany do wyprawy stoi w garażu, a mnie nachodzą myśli po co tam jadę, czy podołam jadąc sam, może się wycofać. Następna myśl to taka że nie mogę tego zrobić, za daleko zabrnąłem i trzeba jechać.
Podjeżdżam pod urząd miasta Hel odkąd miała rozpocząć się moja wielka przygoda. I tu pierwsza niespodzianka. Czeka na mnie kilkanaście osób aby mnie pożegnać i życzyć powodzenia. Wśród tych osób są przedstawiciele władz miasta i Straży Granicznej którzy byli honorowymi patronami mojej wyprawy.
W asyście quadów Straży Granicznej jadę na sam początek Polski czyli na cypel półwyspu helskiego. Tu zaczyna się moja trwająca 7,5 tygodnia wielka przygoda z quadem i zwiedzaniem naszego wbrew pozorom pięknego kraju.
Przejazd pierwszej północnej morskiej granicy Polski z Helu do Świnoujścia zajął mi trzy dni.
Była to niesamowita jazda brzegiem morza przerywana czasami potrzebą zjazdy w głąb lądu w celu wyminięcia portów, większych koryt rzeczek wpadających do morza, Słowińskiego i Wolińskiego Parku Narodowego, oraz poligonu wojskowego w Ustce.
Kolejną granicą do pokonania była granica zachodnia. Przejechanie zachodniej strony naszego państwa zajęło mi 4 dni. Były to 4 dni jazdy wzdłuż Odry i Nysy Łużyckiej aż do Worka Turoszowskiego. Podróż wzdłuż koryt rzek była czasami bardzo kłopotliwa. Jedną z takich przeszkód były bardzo duże zarośla które bardzo spowalniały tempo jazdy. Chaszcze czasami były wyższe od quada i prędkość jazdy spadała do 5 km na godzinę. Kolejną przeszkoda która spowalniała jazdę były szkody popowodziowe pozostałe powodzi która spustoszyła te tereny w maju. Napotykałem tereny jeszcze zalane oraz obszary już opuszczone przez wodę z dużą ilością błota. Miła odskocznią od tych trudnych terenów była jazda po drogach asfaltowych. Jedną z takich nielicznych dróg asfaltowych którą jechałem w tym terenie była droga z Szczecina do Gryfina. Z powody obecności na tym odcinku elektrowni Dolna Odra podróż wzdłuż rzeki tym odcinkiem była niemożliwa. Trasę tą przebyłem w asyście poznanych motocyklistów zrzeszonych w klubie BLUE KNIGHTS. Była to dla mnie wielka frajda i zaszczyt poruszać się w towarzystwie wspaniałych dwukołowych maszyn moim mocno już zabrudzonym czterokołowcem.
Po granicy zachodniej przyszedł czas na bardzo trudną i długą granice południowa. Przejazd tego odcinka naszego kraju w sumie zajął mi ponad 18 dni. Był to bardzo długi, męczący i przełomowy dla mnie fragment drogi. W 11 dniu mojej wielkiej podroży w okolicy Bystrzycy Kłodzkiej miałem wypadek w którym na szczęście ucierpiał tylko quad. Pewien bardzo nieostrożny kierowca wyjeżdżając z drogi podporządkowanej zajechał mi drogę w wyniku czego quad wpadł do rowu i kilkakrotnie rolował. Widok po tym zajściu był okropny. Quad ma rozwalone przednie zawieszenie, uszkodzone tylne zawieszenie, masa połamanych plastików,cieknący płyn hamulcowy, cały mój dobytek porozrzucany w promieniu kilkunastu metrów. Ja zdezorientowany dochodzę do siebie przez kilkanaście minut. Tysiące myśli w takich chwilach przemykają przez głowę. Co dalej, czy da się to naprawić, jak się stąd wydostać? Tutaj z nieoczekiwaną pomocą przychodzi sprawca wypadku. Deklaruje wszelaką pomoc przy ewentualnej naprawie lub transporcie quada do warsztatu. Kilkanaście telefonów dalej już wiem co robić, czyli jest jeszcze szansa na dalszą kontynuacje wyprawy.
Jednym z tych telefonów był do firmy GMS z Tarnowskich Gór dzięki której dostałem quada na moja wyprawę. Rozmowa z nimi była bardzo krótka, jeśli masz czym to przywoź go do nas a jak nie masz to jutro będziemy po ciebie naszym samochodem. Więc razem ze sprawcą mojego „ nieszczęścia” ładujemy quada na przyczepę je jedziemy 220 km do Tarnowskich Gór. Dojeżdżamy na miejsce o 2 w nocy. Poranek bardzo nerwowy z kłębiącymi się myślami co dalej z wyprawą. Pierwsze prognozy mechaników nie brzmią zbyt optymistycznie, za godzinę będzie wiedział co dalej.
Mija godzina i podchodzi do mnie prezes firmy GSM z niezbyt dobrą wiadomością. Quad nie nadaje się do dalszej jazdy. Uszkodzenia są zbyt poważne abyśmy mogli od ręki i w krótkim czasie je naprawić. Ale ma także i dobra wiadomość dostajesz drugiego takiego samego quada i będziesz mógł dalej kontynuować jazdę. Chłopaki na warsztacie już przekładają na drugi pojazd cały Twój osprzęt i dobytek. Moja radość w tym momencie nie znała granic. muszę przyznać ze niewiele firm stać na taki gest i tu wielki mój szacunek i pokłon dla firmy GMS za to. Potem nastąpiło jeszcze jedno pytanie, jedziesz dalej od nas czy chcesz wrócić w miejsce wypadku i stamtąd dalej kontynuować jazdę. Długo nie musiałem się zastanawiać nad odpowiedzią, wracam w to miejsce w którym miałem wypadek. Po 3 dniach przerwy w jeździe i odwiezieniu mnie w miejsce przerwania wyprawy bylem dalej gotowy realizować moje marzenie.
Podroż górskimi szlakami była bardzo powolna i mecząca ale za to rękopensatą były piękne i zachwycające widoki. Także w górach złapał mnie w okolicy Zakopanego pierwszy deszczowy dzień podczas wyprawy. Także na tym odcinku miałem pierwsza i na szczęście ostatnią chwile kiedy zwątpiłem w to że podołam trudom tej wyprawy. Był to Beskid Niski jechałem szlakiem wzdłuż granicy Polski – Słowackiej. Teren był bardzo mocno zarośnięty i błotnisty. Zabrnąłem tak głęboko w las że powrót potrwał by z pół dnia a paliwa zaczynało już brakować. Jedyną możliwością było jechać przed siebie i liczyć że dojadę do jakiejś drogi asfaltowej biegnącej z Polski do Słowacji. Przede mną błotnisty odcinek szlaku. Pełen wiary ze błoto jest bardzo płytkie wjeżdżam w nie. Quad zapada się w nie odrobinę powyżej kół. Rozciągam 6 razy 15 metrową line w wyciągarce aby dostać się na w miarę twardy grunt. Przejechanie około 100 metrów zajmuje mi 1,5 godziny. Wjeżdżam na twardy grunt i po przejechaniu kolejnych 200 metrów widzę następną błotnistą przeprawę. Zmęczenie poprzednią przeprawą spowodowało załamaniem i chęcią wezwania pomocy aby ktoś pomógł mi się stąd wydostać. Wyciągnąłem telefon aby zadzwonić po pomoc i tu niespodzianka. Nie ma zasięgu. Czynność ta wykonałem jeszcze dwukrotnie ponieważ miałem trzy telefony komórkowe w różnych sieciach ale za każdym razem efekt ten sam ,brak zasięgu. Po klnołem sobie pod nosem na nową technologie i chcąc nie chcąc zacząłem powtórnie wjeżdżać w błotnista maź. Na moje szczęście błotna breja nie okazała się na tyle głęboka co poprzednia i po dwukrotnym użyciu jeszcze wyciągarki dotarłem na przysłowiowy suchy ląd. Dwa i pół kilometra dalej czekał na mnie upragniony asfalt. Półtorej dnia później dotarłem do Bieszczad . Tam zrobiłem sobie dwu dniowy odpoczynek i tak dojechałem do końca granicy południowej.
Kolejna granicą do przebycia była granica wschodnia. Przebycie jej zajęło mi 13 dni.
Przejazd wschodnią granica nie nastręczał takiego dużego wysiłku fizycznego co poprzednia granica. Tutaj natomiast największym problemem były wszelkiej maści insekty. Komary, Muszki i Gzy vel Ślepaki były naprawdę natrętne. Ciężko było się ich pozbyć w lesie więc zmuszony byłem poruszać się najbliższymi granicy polnymi drogami z prędkością powyżej 40 km na godzinę. Z niższą prędkością jazda powodowała bardzo bolesne pogryzienia. Nad tą granicą miałem aż wstyd się przyznać pierwszy raz się pogubić w lesie. Pierwszy raz było to w Puszczy Białowieskiej a drugi w Puszczy Augustowskiej. Tak jak wcześniej pisałem teren był bardzo przyjazny do jazdy quadem ale czasami zdarzały się miejsca które pod względem pochyłości i długości podjazdów można było porównać do terenów górskich. Takimi wzniesieniami mogły się poszczycić tereny w okolicy Krynki. Z takich ciekawostek w Krynkach jest największe rondo w Polsce z którego odchodzi 12 ulic. Zajmuje sporo czasu objechanie tego ronda a jeszcze więcej jak robisz kilka kółek aby trafić w odpowiednią ulice prowadzącą do granicy. Ja zrobiłem dwa kółka zanim ustaliłem po drogowskazach która ulica jest ta prawidłowa.
A ścianie wschodniej nie miałem tyle szczęścia do pogody i opadów deszczu co na innych granicach. Trafiło mi się kilka dni które przejechałem w ulewach. Najgorszy taki dzień był w okolicach przejścia granicznego z Litwą w Ogrodnikach.
Bylem tam świadkiem uderzenia pioruna w oborę i natychmiastowego stanięcia jej w płomieniach.
Był to bardzo traumatyczny widok kiedy ogłupiałe zwierzęta próbują się wydostać z płonącej obory a bezradni ludzie nie potrafią walczyć z płonącym żywiołem. Na drugi dzień po tym zajściu dotarłem do trójstyku granic Polski-Rosji-Litwy i zamknąłem granicę wschodnią.
Północną lodową-morską granice Polski teoretycznie przebyłem w 5 dni aczkolwiek praktycznie zajęło mi to 11 dni. Przyczyną tego wydłużenia było odjechanie od granicy z Gołdapi do Giżycka na zjazd motocyklistów w Twierdzy Boyen. Obawy czy pasuje do tej imprezy moim czterokołowcem zostały szybko rozwiane przez organizatorów bardzo życzliwym przyjęciem. Zabawa i atmosfera była niesamowita ale niestety przyszedł czas kiedy trzeba było się pożegnać i wrócić do granicy i jechać dalej. Po trzech dniach jazdy wzdłuż granicy dotarłem w strugach deszczu do ostatniego słupka granicznego na Mierzei Wiślanej. Dotarcie w to miejsce było wielkim szokiem dla mnie. Przyzwyczajony do polnych dróg bardzo małej ilości widzianych samochodów i ludzi tu musiałem przedzierać się przez tłumy ludzi i zakorkowane ulice. Drogę z Mierzei Wiślanej do domu na Helu podzieliłem sobie na dwa dni. Powodem tego było żal z kończącej się przygody i powrotu do szarej rzeczywistości.
Granica naszego państwa ma około 3,500 kilometrów. Ja przez 7.5 tygodnia zrobiłem około 6.200. zużyłem do tego dwa quady. Nie złapałem o dziwo żadnej gumy. Jedyną usterką poza rozbitym quadem było od czasu do czasu nie działający klakson w drugim quadzie. Poznałem dziesiątki fantastycznych i przyjaznych ludzi. Zjadłem przez przypadek cztery muchy i kilka komarów oczywiście podczas jazdy.
Chciałbym podziękować tym wszystkim ludziom którzy mnie wspierali i pomagali przy organizowaniu tej wyprawy. Tym wszystkim którzy mnie gościli i karmili jak było trzeba. Jest ich sporo i nie sposób ich wszystkich wymienić, ale o wszystkich pamiętam i dziękuję.
Chciałbym podziękować firmie GMS z Tarnowskich Gór za fantastycznie sprawujące się quady, firmie RED LINE z Dębicy za ubranie mnie w swoje kurtki które uchroniły mnie podczas wypadku i doskonale się sprawowały w każdych warunkach podczas całej tej wyprawy, firmie Motocykle Stefański z Gdyni (w szczególności Bartkowi i Przemkowi) za doskonale przygotowanie quada do tej jazdy.


 
Profil Gadu-Gadu WWW
MultiMoto
MultiMoto
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2005 14:23
Posty: 13123
Miejscowość: Warszawa i okolice
Quad: Quad czy motocykl - nie ma znaczenia ;)
PostWysłany: 13.01.2011 09:25 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Super opis, wspaniała wyprawa, życzę ci żebyś w tej chorobie ;) był konsekwentny i planuj coś następnego.


 
Profil Facebook WWW
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30.09.2010 16:26
Posty: 1624
Miejscowość: okolice Zakopane
Quad: kawałsuki Brute Force kvf650
PostWysłany: 13.01.2011 10:50 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
wielkie gratulacje
życzę kolejnych wielkich wyzwan w Twoim życiu

przy wątku z wypadkiem aż łezka w oku się zakręciła
wielki szacunek dla firmy która dała nowego gada i reszty wspierających firm :okok:

pozdrawiam

_________________
Boro
utv w budowie :cfa: viewtopic.php?f=23&t=35656
Galeria
http://img153.imageshack.us/g/snc00533w.jpg/


 
Profil
Prezes ATV Polska & Sędzia PZM & Administrator Forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.11.2003 10:03
Posty: 5575
Miejscowość: ATV Polska, Kraków
Imię: Dorota
PostWysłany: 13.01.2011 12:33 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Brawo Arczi! Twardy gość z Ciebie :D.
Z rajdów przeprawowych pamiętam takich, co wymiękali przed byle błotkiem :uśmiech: .
Jeżeli pozwolisz opublikujemy Twoją relację na stronie głównej ATV Polska.
Słowa uznania dla wszystkich, którzy pomagali Ci w tym przedsięwzięciu.


Pozdrawiam serdecznie życząc realizacji kolejnych marzeń :!: :D

Dorota

_________________
Pozdrawiam, Dorota
Polskie Stowarzyszenie Czterokołowców-ATV Polska
Kontakt: tel. +48 601590301 , [email protected]

Mistrzostwa Polski, Puchar Polski ATV PZM 2018
Facebook ATV Polska - codziennie nowe ciekawostki dla miłośników quadów


 
Profil Facebook WWW
Moderator Działu Side by Side

Rejestracja: 24.10.2005 21:20
Posty: 2017
Miejscowość: Podgrodzie
Quad: SxS - silnik - pierwsze odpalenie
PostWysłany: 13.01.2011 12:40 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Super wyprawa, super opis.

A może pojawiłbyś się na zlocie ATVPolska i opowiedział o wyprawie tak w realu. Zawsze to więcej, dokładniej i z emocjami, a nie suchy tekst.


 
Profil
MultiMoto
MultiMoto
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2005 14:23
Posty: 13123
Miejscowość: Warszawa i okolice
Quad: Quad czy motocykl - nie ma znaczenia ;)
PostWysłany: 13.01.2011 13:04 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Seba78 napisał(a):
Super wyprawa, super opis.

A może pojawiłbyś się na zlocie ATVPolska i opowiedział o wyprawie tak w realu. Zawsze to więcej, dokładniej i z emocjami, a nie suchy tekst.


Jasnowidz jakiś czy ma kogoś w telekomunikacji? ;)


 
Profil Facebook WWW
Moderator Działu Side by Side

Rejestracja: 24.10.2005 21:20
Posty: 2017
Miejscowość: Podgrodzie
Quad: SxS - silnik - pierwsze odpalenie
PostWysłany: 13.01.2011 14:17 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Shelton napisał(a):
Seba78 napisał(a):
Super wyprawa, super opis.

A może pojawiłbyś się na zlocie ATVPolska i opowiedział o wyprawie tak w realu. Zawsze to więcej, dokładniej i z emocjami, a nie suchy tekst.


Jasnowidz jakiś czy ma kogoś w telekomunikacji? ;)



Ale że niby co?


 
Profil
MultiMoto
MultiMoto
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2005 14:23
Posty: 13123
Miejscowość: Warszawa i okolice
Quad: Quad czy motocykl - nie ma znaczenia ;)
PostWysłany: 13.01.2011 14:29 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Że niby nic było by fajnie jak by mógł przyjechać na ten zlot. Tak sobie pomyślałem ;)


 
Profil Facebook WWW
Moderator Działu Side by Side

Rejestracja: 24.10.2005 21:20
Posty: 2017
Miejscowość: Podgrodzie
Quad: SxS - silnik - pierwsze odpalenie
PostWysłany: 13.01.2011 14:32 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
I wszystko jasne. Tylko że nie telekomunikacja a telepatia :^^D:


 
Profil
ATVFunsQuad Member
ATVFunsQuad Member
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02.08.2008 07:20
Posty: 2892
Miejscowość: Tam gdzie gadzina tam ja.
Quad: Zielona żaba :) 700
PostWysłany: 13.01.2011 19:01 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Szacun :!: :!: :!: Relacja super :!: :!: :!:

Pozdrawiam.

_________________
Niektórzy ludzie mogliby zabić się skacząc z poziomu swojego ego, na poziom swojego IQ .


 
Profil Gadu-Gadu
Mod-Team Member & Moderator Działu Kawasaki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24.10.2010 15:53
Posty: 5477
Miejscowość: Zamość
Imię: Kamil
Quad: 2015 Maverick 1000
Poprzednie quady: BF750, Kymco MXU
PostWysłany: 13.01.2011 19:53 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Super, jestem pełen podziwu, nie odważyłbym się na to.

_________________
Był: BF 750 - MSD tuned by VFJ, Muzzy Pro Full System, Lift 2", Snorkle, DW 3500 hd, Zilla 26", Dwt diablo 12", Overfenders, Twin air, Teryx Belt, Temp gauge, Epi maroon primary, almond secondery springs, Protraper bar mount, Fasstco Flexx bar, Airscreen removed, Oil cooler, xVision LED bar, XRW spacers, smoked tail light
! Kanał Youtube !


 
Profil Facebook Gadu-Gadu WWW
Awatar użytkownika
Zbanowany

Rejestracja: 03.10.2010 16:52
Posty: 838
Miejscowość: Siedliska\Legnica
Quad: Bashan bs 200 s-7
PostWysłany: 13.01.2011 20:29 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Szacun dla kolegi :brawo: Jestem pd ogromnym wrażeniem :) A co do zlotu to kawał drogi miał by kolega na zlot przecież :) Ale cóż :uśmiech: On jest tak zawzięty w realizacji swych marzeń że jeśli będzie chciał to wpadnie :D

_________________
Śmigam Fordem Mondeo MK II eh :D choć w planie quad


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30.09.2010 16:26
Posty: 1624
Miejscowość: okolice Zakopane
Quad: kawałsuki Brute Force kvf650
PostWysłany: 13.01.2011 20:37 
Re: GRANICAMI BEZ GRANIC Artur Labudda na quadzie granicami POL
Pablo1992_016
z helu do częstochowy asfaltami dla Arczihel to pikuś po takiej wyprawie :^^D:

_________________
Boro
utv w budowie :cfa: viewtopic.php?f=23&t=35656
Galeria
http://img153.imageshack.us/g/snc00533w.jpg/


 
Profil
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Odpowiedz   [ 75 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Forum style created by Pink Floyd Ringtones|Modified by Daniel.