Polskie Stowarzyszenie Czterokołowców - ATV Polska - Forum - Zobacz temat - Mołdawia -Relacja z wyprawy 29.05-05.06.2010
Reklama1
Zobacz posty bez odpowiedzi | Zobacz aktywne tematy Obecny czas: 29.04.2024 15:36

Regulamin forum


REGULAMIN DZIAŁU "MOJE QUADOWE PODRÓŻE"

1. Ten dział służy do zamieszczania informacji i relacji z planowanych i organizowanych przez użytkowników forum ATV Polska wypraw, spotkań, zlotów.
2. Dział ma charakter niekomercyjny. Wszelkie komercyjne ogłoszenia, jeśli nie zostaną uzgodnione z Administratorem Forum, będą natychmiast usuwane.
3. Zamieszczane w dziale relacje, zdjęcia oraz filmy video muszą być wyrazem świadomego quadingu i spełniać wymogi zawarte w "Kodeksie quadowca ATV Polska". Wszelkie materiały niespełniające tego warunku będą natychmiast usuwane. Przeczytaj niniejszy Kodeks zanim umieścić swoja relację.

Kodeks quadowca ATV Polska

Niniejszy Kodeks ma na celu uświadomienie tego, co przystoi, a co nie prawdziwemu miłośnikowi quadów. Nie przestrzegając go, nie tylko łamiesz prawo, lecz także przyczyniasz się do kształtowania złego wizerunku naszej społeczności.

1. Nie jeździmy po parkach i rezerwatach w sposób celowy.
2. Zawsze zwalniamy przy pieszych pozdrawiając ich machnięciem ręki, zwłaszcza machamy małym dzieciom.
3. W sytuacji patowej pytamy o drogę, aby rozładować atmosferę, chyba, że może to być dla nas lub dla innych niebezpieczne.
4. Nie dewastujemy pól i terenów prywatnych.
5. Pamiętajmy, że wjazd do Lasów Państwowych, parków i rezerwatów jest nielegalny.
6. Używamy cichych układów wydechowych.
7. Nie śmiecimy, wszelkie odpadki wracają z nami.
8. Powiadamiamy władze, o nieprawidłowościach np.: odpady toksyczne, dzikie wysypiska, kłusownictwo etc.
9. Używamy pasów do wyciągarek, dzięki czemu nie niszczymy kory drzew.
10. Zaznaczamy w miarę możliwości wszelkie doły, druty i inne niebezpieczne przeszkody na GPSie, jeśli posiadamy takowy i dzielimy się tym z innymi.
11. Do jeżdżenia szukamy miejsc raczej wyludnionych.
12. Nie jeździmy po naturalnych zaporach ziemnych np.: wał przeciwpowodziowy.
13. Jazda pod wpływem alkoholu to poważne przestępstwo.
14. Zawsze ustępujemy pierwszeństwa rowerzystom.
15. Staramy się wzniecać możliwie najmniej kurzu, zwłaszcza w pobliżu ludzi i domostw.
16. Zwalniamy przy zabudowaniach i to BARDZO.
17. Zawsze kierujemy się ROZSĄDKIEM - np. nie jeździmy z prędkością stanowiącą zagrożenie dla ludzi i zwierząt!
18.W szczególnych przypadkach, kiedy nasz pojazd może kogoś przestraszyć zatrzymujemy się z boku i wyłączamy silnik.
19. Nie jesteśmy na tym Świecie sami, uszanujmy to.
20. Zawsze jeździmy w kasku i staramy się ubierać ubranie ochronne, tj: kask, gogle, rękawice, buzzer (żółw), pas lędźwiowy, nakolanniki i nałokietniki oraz buty ochronne.

Zebrał i sporządził, wespół z bracią quadową, Krzysztof Wolny-Tippo. Pomysł niniejszego kodeksu zrodził się tu.

Własność Polskiego Stowarzyszenia Czterokołowców-ATV Polska. Wszelkie prawa zastrzeżone.



Odpowiedz  [ 5 posty(ów) ] 
Mołdawia -Relacja z wyprawy 29.05-05.06.2010 
Autor Wiadomość
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06.04.2008 01:14
Posty: 438
Quad: Honda rincon680
PostWysłany: 09.09.2010 09:04 
Mołdawia -Relacja z wyprawy 29.05-05.06.2010
DZIEŃ PIERWSZY


W sobotę rano po piątkowej małej integracji u Łukasza vel Cerrone wyruszyliśmy z Tyrawy w kierunku przejścia z Ukrainą .Załoga w składzie doborowym co wyszło dopiero w trakcie wyprawy, czyli Piotr z żoną Anką ,Foto Press Wiewióra, Brygada chłopaków z Sulechowa czyli Gro-Canion , Malutki, Piotr Ącki ,Marcin ,Sławek, Grzechu i Ja. Według obliczeń organizatora na miejscu mieliśmy być na dwudziestą i byliśmy tylko dnia następnego.. Procedury na granicach tak Ukraińskiej jak i Ukraińsko Mołdawskiej są podobne i szybkość odprawy zależy od souvenirów rozdanych. Podsumowując temat to jechaliśmy dwadzieścia sześć godzin. :oczy:

Po dotarciu do Reziny i rozlokowaniu się szybki wypad na miasto na małe co nie co. Po prostu trzeba coś chrupnąć żeby nie było jak w filmie “Miś” że z zagranicy przyjeżdża mniej obywatela niż wyjechało .Rano wyjazd na trasę.
Około ośmiu kilometrów od miasta niedaleko wsi Saharna pierwsza atrakcja Klasztor Saharna fot.1 Imagezbudowany w wąskim głębokim wąwozie nad brzegiem górskiego strumienia Klasztorny kompleks składa się z dwóch kościołów letni St.Kościół Trójcy ; refektarz z kuchnią piekarnią i stróżówkami celami mnicha i zimowy Assumption .Wszystkie budowle rozmieszczone są na trzech naturalnych tarasach .Klasztor założył w 1777 roku mnich Bartholomew Bandyhand na miejscu pustelni ,która działała tam w 16-17 wieku. Na wzgórzu naprzeciw klasztoru znajdują się liczne korytarze , wręcz labirynt korytarzy po których można się poruszać qadami co oczywiście uczyniliśmy. W sowieckich czasach tereny klasztoru i lasy przyległe były obiektami wojskowymi stąd może wzięły się wspomniane wyżej tunele fot2.Image
Sam oes dość szybki i nie sprawiający problemu nawigacyjnego więc dużo wolnego czasu na zwiedzanie i podziwianie widoków. Przejeżdżamy wioski zupełnie zapomniane przez Boga i ówczesną władzę ,niektóre pozbawione elektryczności. Wpadamy w wąwóz ,chwilę poruszamy się w dłuż wąwozu i potoku płynącemu w nim by po około 2km wspiąć się na górę.
Mały trawers ,chwila nieuwagi i Yamaha Grzecha robi fikołka 360 stopni lekko go obijając co wykluczyło raidera z jazdy w dniu następnym fot.3Image Szczęście że koło trafiło na kamień i zatrzymało pojazd w innym wypadku mogło się skończyć nieciekawie. Po zatoczeniu pętli wracamy do hotelu

DZIEŃ DRUGI


Po kiepskim śniadanku (hotelowe jadło chyba tylko raz mi nie smakowało) wyjeżdżamy na trasę która teraz poprowadzi nas w dużej części wzdłuż brzegu Dniestru. Piękne malownicze tereny przesycone zielenią fot 4.Image i lasy których tak naprawdę bardzo mało w Moldowi ,a wszystko to poprzeplatane kamienistymi podjazdami z wąskimi dróżkami fot 5.Image Grupa podzieliła się na trzy teamy. Gro-Canion jako jedna ,chłopaki z Kwidzynia z Ąckim druga i Ja z Malutkim jako trzeci team . Gdzieś po drodze spotkaliśmy przy okazji kręcenia sceny do filmu grupę drugą. Wspólne śniadanie seria fotek i lecimy dalej.
Dziesięć kilometrów wspólnej jazdy i w lesie na dość sporym zjeździe w dół spotykamy Gro-Canion z podczepionymi pod wyciągarki qadami .Mała pomoc z naszej strony i sugestia że
miał być “lajcik" i nie tędy droga (asfalt) fot.6 & fot.7Image Image wyciągamy ważące tyle samo co kosztujące Polarisy i pędzimy dalej.

A miało być tak pięknie, niestety nie dzisiaj. Na wąskim zjeździe postanowiliśmy zatrzymać się na popaskę z chińskich zupek. Po prawej był kamienisty brzeg, później droga szerokości około trzech czterech metrów i przepaść głęboka na 60-70 metrów.
Chwila nieuwagi ,telefon od żony (nie podsłuchiwałem) kask na baku i kobieta na wozie jadąca drogą z góry której trzeba było zrobić miejsce. Wszystko to nałożyło się na siebie i tragedia gotowa. Quad poszedł jak strzała w przepaść zrzucając raidera w ostatniej chwili z siodła, który zawisł na krzakach rosnących na skarpie.
Chwila ciszy i pierwsze wnioski że DZIĘKI BOGU ŻE TYLKO NA TYM SIĘ SKOŃCZYŁO

Parę dobrych chwil zajęło nam znalezienie drogi do rozwalonego quada (fot 8).Image Po dotarciu na miejsce i ocenie sytuacji postanowiliśmy wyciągnąć zwłoki do góry. O dziwo działała wyciągarka, którą wspomagaliśmy się przez pierwszych kilka metrów wyciągania(fot 9).Image Kilka telefonów do Piotra (org) podanie współrzędnych i można było po paru godzinach zabrać się za decydujący, najtrudniejszy odcinek prawie pionowej grani. Do dziesiątej w nocy Land Rover przy asyście quadów i raiderów ciężko harował . Później już tylko pozostało załadować wszystko na lawetę i zjechać do bazy w Soroce oddalonej od miejsca wypadku o 90km. Postanawiamy dystans ten śmignąć jakąś drogą utwardzoną (ku ogólnemu zadowoleniu grupy Gro-Canion) co z braku map Moldowy na gps'ach staje się trochę utrudnione. Było parę sytuacji jazdy że już śmigamy sobie na azymut jakąś utwardzoną drogą ,nagle skrzyżowanie i droga się urywa przechodząc w bagnistą dróżkę następnie całkowicie zanika. W jakiejś małej miejscowości około pierwszej po północy spotykamy lekko zmęczonych autochtonów którzy zaoferowali pomoc doprowadzenia kolumny do drogi.
Takiego rajdu Ładą już chyba nie zobaczę jak bez świateł mijając naszą kolumnę o mało nie rozjechali naszego kolegi Kredycika i pokonali głazy wielkości piłki do kosza. W hotelu w Soroce byliśmy o godzinie trzeciej trzydzieści rano.
DZIEŃ TRZECI

Pobudka o ósmej rano nie była taka przyjemna ,chciałoby się poleżeć w szerokim małżeńskim łożu (sic).Szybkie śniadanie do tankowanie maszyn i w drogę. Ranek przywitał nas piękną pogodą ale już widok z okna nie był taki piękny (fot.10)Image
Dzisiejsza trasa wydaje się prosta. Szybkie przeloty polnymi drogami , integracja z miejscową ludnością gdzie dowiadujemy się że hektar mołdawskiego czarnoziemu kosztuje równowartość 200 eu (fot10)Image Obiad z puchy gdzieś na skraju upadłego kołchozu (fot11)Image fot.12 Image Po prostu lajcik.
Nagle gdzieś tam sobie zagrzmiało błysnęło i zaczęło padać. Sucha polna droga zmieniła się w czarną płynącą maź która tak skutecznie oblepiała quady że wręcz uniemożliwiała jazdę.
Zabawa była przednia , kilogramy czarnego błota lądowały na maszynach dociążając skutecznie. Opony nie zależnie czy to były Big Horny czy Maxxis czy jeszcze jakieś inne wyglądały tak samo jak amerykański pączek doughnuts i zupełnie nie radziły sobie z terenem tracąc trakcję.(fot.13) Image
Po wjeździe do miasta Balti postanawiamy poszukać myjni i ogarnąć a raczej zgarnąć z siebie całe to bagno tylko kto nas przyjmie?? i tutaj miła wiadomość, na pierwszej myjni po ocenie przez właściciela wielkość prac wycenił usługę na 100 lei od quada co daje jakieś 25zł .Trzy godziny mycia na dwie myjki i można się było polansować jadąc w kolumnie przez miasto do hotelu. Budynek raczej przypominał PRLowski hotel robotniczy z balkonami z azbestu tylko zamknięty parking po 20 lei od quada rekompensował resztę. Wieczorek spędziliśmy w centrum w knajpce przy suto zastawionych stolach. Koszt integracji gdzie każdy wyszedł napojony i syty wyniósł niecałe 10 eu od osoby.

DZIEŃ CZWARTY

Wykwaterowanie ,skromne śniadanie, zakupy na drogę w naprawdę dobrze zaopatrzonym markecie i jazda na trasę. W czwartym dniu zmienił się krajobraz w lekko pofalowane połoniny ,małe jeziorka z których po przejechaniu obok quadem ryby wpadały w szał i wyskakiwały do góry. Pojawiły się kaniony porozmywane przez wodę ,całe zbocza pagórków zniszczone erozją a wszystko w soczystej zieleni. W nocy padał ulewny deszcz tak że jazda była przednia.
W ten dzień do przejechania mieliśmy około 140km tracka. Gdzieś na 50km trasy z prawego przedniego koła mojej besti(hi) zaczął dochodzić metaliczny stukot narastając z każdym kilometrem. Diagnoza była jedna(fot.14)Image łożysko się sypie i trzeba jakoś doczołgać się do drogi utwardzonej podać namiary GPS Piotrowi i skończyć jazdę na przyczepce.
Po załadowaniu quada resztę tracka spędziłem na kanapie Hondy Malutkiego podziwiając widoki i popijając browara.
W ten dzień odwiedziliśmy Dom Polski w Styrczy (fot.15)Image który prowadzi i jest jednocześnie nauczycielką tamtejszej szkoły pani Wanda Burek. Zostaliśmy ugoszczeni wspaniałą nalewką i winem domowej roboty ,był też miejscowy ser na zakąskę. Po małym rauciku u pani Wandy (fot.16) Imagezwiedziliśmy na bosaka (wiadomo dlaczego) Dom Polski (fot.17)Image krótka sesja foto wpis do księgi pamiątkowej (fot.18)Image Image i w drogę. Dalsza jazda obyła się już bez incydentów za wyjątkiem forsowania rowu na przełęczy nie daleko Styrczy. Ubaw i widok był niesamowity jak siedem quadów jednocześnie wjechało do rowu i taplało się w nim ponad dwadzieścia minut nie mogąc wyjechać. Laluś z Gro-Canion jako jedyny potrafił przemieszczać się wzdłuż rowu swoim Polarisem zasługując na ksywkę "meliorant"
Wieczorem dotarliśmy do Jedinec gdzie u pani Iriny w ośrodku SPA odbyło się zakończenie dnia czwartego. :wizi: :wizi: :wizi: Nocleg mieliśmy w hotelu o nienagannym standardzie (sic)ze wspólnym prysznicem i kibelkiem na skoczka naprzeciwko ośrodka pani Iriny.

DZIEŃ PIĄTY


Dnia piątego dla mnie nie było bo nie miałem jak usunąć awarii ,ale widząc chłopaków wracających z trasy i banany na twarzach to sądzę że trasa była wypasiona i widoki nieziemskie. Ja starałem się nadrobić to co nie spróbowałem przez te parę dni z kuchni Mołdawskiej a trzeba powiedzieć że kuchnię mają "wyczesaną"
Cóż można więcej dodać, impreza bardzo udana. Grupa była zgrana i z odpowiednią dawką humoru :^^D: pozwalając się śmiać nawet i parę godzin. Zapomnieliśmy przez te parę dni o szarej rzeczywistości patrząc na ludzi którzy mieszkają w kraju o najniższym PKB w europie
co nie znaczy że mniej szczęśliwych. Zobaczyliśmy wioski gdzie dziury w drodze łata się skoszoną z pobocza trawą. Poczuliśmy zapach życia w mijanych wioskach którego nie można poczuć jadąc klimatyzowanym autem gdzieś w europie. Mieszkaliśmy w hotelach gdzie gwiazdki przyznaje sobie chyba sam właściciel. I przyrzekam już nigdy nie narzekać na stan polskich dróg.
Na koniec chciałbym pozdrowić wszystkich uczestników i do zobaczenia na szlaku. 8)

Materatz


 
Profil

Rejestracja: 23.02.2010 21:27
Posty: 1178
Quad: 200-tka Moto Magnus
PostWysłany: 09.09.2010 09:32 
Re: Mołdawia -Relacja z wyprawy 29.05-05.06.2010
materatz
Wszytko pięknie, ale fota nie działa ani jedna :P


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06.04.2008 01:14
Posty: 438
Quad: Honda rincon680
PostWysłany: 09.09.2010 12:10 
Re: Mołdawia -Relacja z wyprawy 29.05-05.06.2010
Image

czy teraz widać fotkę??


 
Profil

Rejestracja: 23.02.2010 21:27
Posty: 1178
Quad: 200-tka Moto Magnus
PostWysłany: 09.09.2010 12:11 
Re: Mołdawia -Relacja z wyprawy 29.05-05.06.2010
Tak.


 
Profil Facebook Gadu-Gadu
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06.04.2008 01:14
Posty: 438
Quad: Honda rincon680
PostWysłany: 09.09.2010 13:38 
Re: Mołdawia -Relacja z wyprawy 29.05-05.06.2010
fot2.
Image

-- dodano 09.09.2010 13:38 --

fot.3 Rolka G...
Image
fot.4
Image
fot.5
Image
fot.6
Image
fot.7 Gro Canion w akcji
Image
fot.8 Fly Grizzly :wizi:
Image
fot.9
Image
fot.10
Image
fot.11
Image
fot.12
Image
fot.13
Image
fot.14
Image
Image
fot.15
Image
fot.16
Image
fot.17
Image
Image
Image

przed myciem maszyny na myjni :wizi:
Image

króliczek playboya miesiąca czerwca
Image

hotel *** :zalamka:
Image

I dowód na to że cerrone też tutaj bywał :lol:
Image

część ekipy już w Polsce
Image


 
Profil
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Odpowiedz   [ 5 posty(ów) ] 

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 29 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Forum style created by Pink Floyd Ringtones|Modified by Daniel.