Zagraniczne Wyprawy Quadowe. Blog podróżnika by MaciekP
Wielu pyta o szczegóły dot. przygotowywania wypraw zagranicznych.
Ten BLOG ma zaspokoić ich ciekawość.Wiele, mam nadzieję, ciekawych spraw zostało omówionych tutaj:
http://www.atvpolska.pl/forum/viewtopic.php?f=14&t=25964Ten tekst traktuję jako swoja własność, więc jeżeli ktoś chce z nim coś dalej zrobic, proszę o informację wcześniej. Dziękuję
Część Pierwsza. WstępDla mnie wyprawy są naturalnym rozwojem quadowania. Po kilku latach sa tylko 3 wyjścia:
1. Porzucić quadowanie
2. Rajdy sportowe
3. Wyprawy
Ja wybrałem trzecią drogę, bo
organicznie brzydzę się rywalizacją, nie mam bezwzględnej determinacji, parcia na puchary, po prostu kondycji i....worka pieniędzy.
Dla tych co spędzili lata na pieszych podróżach z plecakiem po górach, byli w Gorganach, Czarnohorze, Tatrach, Sudetach czy Bieszczadach - wyprawy quadowe są czymś naturalnym.
Ci co chodzili po górach mają też większy szacunek dla przyrody, rezerwatów itp...więc powiedzmy, że to najbardziej ekologiczne quadowanie
Wiele nawyków z podróży pieszych można przenieść na podróżowanie quadowe.
To naturalna migracja od coweekendowych wypadów, ciągłych brudów w łazience, szukania myjni z której Cię nie wyrzucą...
do dwóch, trzech tygodniowych wypraw w roku i ZERO jeżdżenia po Polsce, gdzie nas po prostu nienawidzą, często zasłużenie.
W biedniejszych niż Polska krajach zwykle nas kochają, witają. Jeździsz bezstresowo, poznajesz od podszewki kraje, ich kulturę, biwkujesz...kompletnie się odrywasz od codzienności.
Nie jesteś ściganym i tępionym przestępcą.
To co tutaj napiszę jest doświadczeniem wielu wypraw i tym co lubię i uważam za właściwe.
Każdy ma prawo do odmiennego zdania, stylu jazdy itp.
Część Druga. Styl i zasady podróżowaniaSkoro jedziemy już daleko to wyprawa ma nas nasycić quadowo i turystycznie i uzasadnić daleką i męczącą jazdę na miejsce.
Optymalna wyprawa składa się z 7 pełnych dni jazdy quadem i ok.850km. Daje to srednio ok 120-130km dziennie.
Maksymalne dopuszczalne i awaryjne przeloty całodzienne to ok 200km. Wiele zalezy od terenu. To co opisuje to górzysta Europa. 200km to już naprawdę bardzo dużo i tylko awaryjnie. Nie polecam takich dziennych odcinków.
Trzeba zawsze liczyć jeden dzień stracony na awarie, załamanie pogody, zgubienie trasy!...więc mamy 850km na 6 dni...czyli średnio 140km dziennie.
Wielu zachowuje się w pierwszych dniach wyprawy jak psy urwane ze smyczy i daje upust adrenalinie. Zwykle pierwsza niebezpieczna sytuacja studzi ich emocje, ale może być już wtedy za późno.
To nie jest jazda pod domem!
Awaria czy wypadek jednego wpływa na całą grupę i po prostu niszczy ich wakacje!
Celem nadrzędnym jest przejechanie CAŁEJ trasy. Jedziemy tak, aby udało się w miarę bezawaryjnie i spokojnie przejechac całość, nasycić się jazda i widokami, wiele zobaczyć i bezpiecznie wrócić.
Są dwa rodzaje wypraw quadowych zagranicznych.
1. Wyprawa quadowa
2. Wyprawa integracyjna
Ja preferuje ten pierwszy rodzaj. Oznacza on długie przeloty i nasycenie quadowe
Ten drugi nastawiony jest raczej na socjalizację, zabawę towarzyską z dodatkowym jeżdzeniem.
Aby dac sobie szanse na przejechanie całej trasy, trzeba zachować
właściwe tempo podróży.Każdy dzien wyprawy ma wyznaczony cel podróży. Nie jest on konieczny do osiągniecia, ale jego obecnosc pozwala na utrzymanie wlasciwego tempa podróży.
Bardzo kontrowersyjną sprawą jest
poranne wstawanie. Drugi typ wyprawy ma do tego luźne podejście.
Czym dalej na południe Europy, tym łatwiej o wczesne wstawanie. Wysoka temperatura sama wygania z namiotu wcześnie. Pakowanie się przy 30 stopniach C nie należy do przyjemności.
Nocne biesiadowanie skutkuje późnym wstawaniem, co przekłada się na ilość przejechanych kilometrów i godzinę przyjazdu na biwak wieczorem.
Zwykle od wstania do wyjazdu upływa minimum 1.5 godziny. To standard. Trzeba wstać, umyć się, zjeść śniadanie, spakować i starać się wysuszyć namiot, który jest mokry od rosy i zaparowany od zewnątrz od....oddychania. Namiot pakujemy ostatni, wcześniej go dobrze przewietrzając otwierając wszystkie poły.
jeżeli pogoda nie jest ekstremalnie zła wyjezdzamy z miejsca biwakowania o 9-9:30 rano (pobudka 7:30). Pozwoli to na przejechanie dziennego odcinka bez pośpiechu i ew. zniwelowanie opóźnień z powodów losowych.
Jak jedziemy? Często zmorą wyprawy jest KURZ. Każdy ma w GPS własnego tracka i nie jedzie bezmyślnie za plecami poprzedzającego, ale sam kontroluje nawigację. Pozwala to na zachowanie sporych odstępów co minimalizuje problem kurzenia się. Nie zrywamy przyczepności na zakrętach i nie dodajemy gazu ostro startując. Myślimy o tych co jadą z tyłu!
Każdy w czasie jazdy jest odpowiedzialny za quadowca jadącego z tylu. Brak quadowaca z tylu przez ponad minute powoduje zatrzymanie. Brak quadowca przez kilka minut wymusza zawrócenie.
Najbardziej dla mnie drażliwą sprawą jest
ALKOHOL . Wiem, że wielu nie poradzi sobie bez niego na wyjeździe. Pół biedy jeżeli dotyczy to wieczoru przy ognisku czy po prostu piwa do obiadu na dwugodzinnym postoju. Sam wożę piersiówkę z whisky i cała schodzi na wyprawie. Sam pije piwo do karkówki jak zatrzymamy się w restauracji. Kiedy jednak na częstych postojach MUSI "pękać" duże piwo czy coś innego a postojów jest wiele - oznacza to dla mnie zmianę towarzystwa.
Byłem świadkiem wielu wypadków i cud, że nikt nie zginął...i zwykle chodziło o alkohol, wzmożone po nim dobre samopoczucie i koniec kontroli nad obciążonym i bardziej niż zwykle wywrotnym quadem.
Nie pozwalamy sobie na więcej niż jedno piwo w czasie dnia jazdy jeżeli ktoś naprawdę musi.
Miejsce chwilowego postoju grupy wyznacza prowadzacy, choc jest otwarty na sugestie. Nie ma
samowolnego zatrzymywania się i odłączania się od grupy, bo np. zobaczylem przy bocznej drodze
sklep. Postoje sklepowe musza być sprawne. 15 minut to maksimum.
Szanujemy autochtonow, machamy im, zwalniamy w miejscowosciach, nie uciekamy przed lokalnymi wladzami, zdejmujemy kaski w czasie rozmowy z lokalną ludnością. Polacy często są gburami. Panoszą się w biedniejszych krajach.
Cieszymy się " okolicznosciami przyrody" nawet jak jest ciężko i drażnią nas inni. Wyprawa jest konfliktogenna z natury. Jestesmy ze soba 24 godziny na dobę. To tylko tydzień.
Cieszmy się wolnością, przestrzenią. Bierzmy rzeczywistość taką jaka jest.Śpimy na trasie w namiotach chyba, że pogoda da nam ostro popalić to wtedy pod dachem.
Wielu przyzwyczajonych do wygód urlopów plażowych, za wszelką cenę dąży do spania w hotelach. Ma to pewne zalety, bo poranne pakowanie jest szybsze. Wadą jest większe ryzyko kradzieży quadów i skłonność do imprezowania (co wpływa na godzinę wyjazdu) i...koszty. Dobrze jest przespać się w hotelu w połowie trasy. Dobrze się umyć i spać w normalnym łóżku.
Wyprawa to nie tylko jazda, ale także TURYSTYKA!Mimo zmęczenia czy buzującej adrenaliny, rozglądajmy się, doceniajmy wyszukane przez organizatora ciekawe miejsca historyczne czy przyrodnicze. Róbmy zdjęcia i filmy, schodźmy z quada. Czytajmy przed wyjazdem o kraju, który odwiedzamy.
Część trzecia. Przygotowanie trasy wyprawyPrzygotowanie trasy to mozolny proces zwykle zajmujący do
30 godzin.Zaczynamy od wyboru kraju podróży.
Polecam kraje biedniejsze niż Polska, jak Ukraina, Rumunia, Bułgaria, Macedonia, Serbia, Mołdawia, Albania itp.
Teraz czas na prasówkę. Szukanie opisów wypraw, zdjęć, opisów na wikipedii. Najfajniejsze w quadowaniu są góry. Trasa powinna łączyć pasma górskie. Dobrze wyszukać jeziora, morza itp. To wszystko jest atrakcyjne do quadowania.
Następnie przeszukujemy portale ze śladami GPSowi jak
http://www.gpsies.com i inne.
Szukamy map wektorowych topograficznych do Garmina.
Instalujemy
Google Earth. Wchodzimy do niego i pochylamy perspektywę i zaznaczamy "TEREN" aby widzieć ukształtowanie terenu. Zaznaczamy w opcjach zdjęcia PANORAMIO i tracki WIKILOC. Zdjęcia pomoga nam ocenić czy rzeka jest do pokonania, czy góry są do przejechania, czy są cerkwie warte zobaczenia itp. Nagromadzenie zdjęć na danym obszarze poza miastem sugeruje interesujące miejsce. Wikiloc od razu pokaże nam przejechane przez innych tracki. Szukajmy tych 4x4 i rowerowych. Zwykle trasy rowerowe są do przejechania przez quada.
Przybliżajmy bardzo drogi aby widzieć ich kolor. Niebieskie to asfalt. dwie blisko siebie kreski białe to na pewno szutry. Zaznaczmy w Google Earth parki. Wtedy wiemy jakich je omijać. Będą otoczone zieloną kreską.
Narzędzie to rysowania tracków w GE pozwoli nam na zapisanie pliku .kml, który następnie skonwertowany programem GPSBABEL do formatu .gdb Mapsource, pozwoli nam na przeniesienie narysowanego tracka do Garmina. Resztę rysujemy i edytujemy w MAPSOURCE. Można też rysować od razu do formatu .gpx w takich programach/ stronach www jak GPSVISUALIZER.COM. GPX jest czytany przez Mapsource, ale nie mamy wtedy pochylenia perspektywy jak w Google Earth.
Poza trackami, które powinny być podzielone na
max 15 odcinków po maks. 500 punktów każdy (aby był przyjęty przez wszystkie ważniejsze GPS turystyczne Garmina), powinniśmy zaznaczyć ważniejsze punkty POI jak hotele przy trasie, apteki, szpitale, STACJE BENZYNOWE (!) i NOCLEGI.
W dużej mierze trasa powinna być być ustawiona pod stacje benzynowe.
Należy maksymalnie założyć 200km pomiędzy stacjami benzynowymi tak, aby nie trzeba było brać więcej niż 10L zapasu paliwa. Dla bezpieczeństwa trzeba założyć, że na danym odcinku przynajmniej jedna stacja jest nie czynna czy nie istnieje. Mapy często są pełne błędów.
Bardzo ważne jest wyznaczenie
punktu startu czyli BAZY, gdzie spędzamy pierwszą i ostatnia noc i gdzie zostawiamy samochody i przyczepy.
Punkt ten powinien być możliwie jak najbliżej Polski. Hotel powinien być poza miastem lub na jego skraju, na uboczu, być dość tani i być możliwie ogrodzony. Przed wyjazdem należy zarezerwować noclegi i spytać o możliwość i cenę pozostawienia tam samochodów z przyczepami.
Jeżeli jedziemy nie swoim pojazdem dobrze w PZM za 40zł przygotować pismo o użyczeniu pojazdu!Oczywiście zielona karta, rejestracja, i dobrze mieć ubezpieczenie NW i AC.
Część czwarta. Przygotowanie quada do wyprawyZ całym szacunkiem, ale na wyprawę należy zabrać "firmowe" quady o min 500cm3.
Polaris, Honda, Yamaha, Kawasaki, Suzuki.
Nic tak nie psuje wyprawy jak awarie. To nie jest jazda pod domem, gdzie zawsze ktoś cię odholuje do domu.
Dla mnie optymalną grupą są 4 osoby. Jest bezpiecznie, dobrze dzielą się koszty, jest sprawne wstawanie i poruszanie się. Nie działają jeszcze "zachowania stadne".
Truizmem jest podzielenie się wyposażeniem. Dobrze jak jada pojazdy tej samej marki.
Quad musi być po perfekcyjnym przeglądzie i mieć doskonale umytą chłodnicę. Dobrze, żeby jego przebieg był < 10tys km.
Obowiązkowym wyposażeniem są
MANSZETY. W szczególności dotyczy to Yamaha Grizzly. Ten quad ma wyjątkową skłonność do tego typu awarii. Manszeta musi posiadać nowa opaskę i smar.
Należy zabrać dodatkowo z części:
1. zapasowy pasek CVT
2. końcówki drążków.
3. 0.5L oleju na dolewki
4. Filtr oleju
5. świecę
5. opcjonalnie filtr powietrza.
Zawsze przydają się opaski kablowe/ trytytki.
Nalezy pamiętać o kluczach, szczególnie nasadowych do odkręcenia piast!
Każdy ma mieć sznurki do opon. Jedna dętka, zaworki do felg, klej dwuskładnikowy i min dwa kompresory na grupę.
Jako, że zwykle wyprawy są w górach, ważne aby mieć
LEKKIE opony o średnicy nie większej niz 25" (!).Większa średnica do brak stabilności na trawersach i utrata mocy na podjazdach.
Idealnie sprawdzają się MAXXIS BIGHORN i BH2. To uniwersalne i wytrzymałe gumy.
Właściwe zapakowanie quada jest niedoceniane a bardzo ważne.
Jedne quady lepiej podjeżdżają inne lepiej zjeżdżają. Znajomość tych zachowań pozwala nam na właściwe spakowanie rzeczy na quada.
Honda Rincon po pierwsze wymaga utwardzenia zawieszenia sprężynami Highliftera.
Przód Hondy nadal pozostaje dość niski i miękki, więc pakujemy graty na Hondę w proporcji 3:1. 3/4 ciężaru ma być z tyłu, 1/4 z przodu. Honda na zjazdach ma tendencję to zbytniego pochylania się do przodu.
Yamaha Grizzly jest niestabilna na podjazdach, więc pakowanie powinno być 2:1.
Poza rozkładem wagi przód-tył należy pamiętać o
WYSOKOŚCI bagażu i ilości i rodzaju torebNie polecam sztywnych tylnych kufrów!
Są ciężkie, choć wygodne i blokują awaryjne spadnięcie z quada na ostrym podjeździe. Z kierowcą musi być przestrzeń umożliwiające awaryjne spadnięcie z quada do tyłu! W przeciwnym razie w czasie rolki na plecy quad nas przygniecie!!!!
Do tego kufry nie są na tyle pojemne aby na nie było konieczności zapakowania na nie dodatkowych toreb. To podnosi środek ciężkości i powoduje skłonność quada do "robienia boków". Wiele toreb to długie poranne pakowanie, wiązanie itp.
Zdecydowanie polecam jedną wielką torbę jak wodoodporny
BIG ZIP firmy ORTLIEB. Torba jest elastyczna, solidna, wodoodporna i ma 140L pojemności. Zmieści się wszystko.
Aby zamek torby się nie brudził i można ją było zabierać do namiotu (szczególnie ważne kiedy pada i chcemy mieć rzeczy pod ręką), polecam na nią ochronny pokrowiec zrobiony z ochraniacza na plecak firmy FIORD NANSEN w wersji XL. Idealnie pasuje do torby. Trzeba tylko wymienić elastyczny ściągacz na linkę 3mm.
Całość mocujemy 2m pasami transportowymi ze ściągaczami o szerokości taśm 25mm.
Z przodu quada trzeba mieć
podręczne najpotrzebniejsze rzeczy jak:
Duże ortalionowe spodnie, poncho z ekspanderem do opasanie się, apteczkę, torbę z dokumentami, pieniędzmi, kompresorem, zestawem naprawczym opon, czekolada/ kabanosem, trytytkami, szarą taśmą, zapasowymi goglami i rękawiczkami. Można to trzymać w skrzynce EXPLORER 5117 lub PELI 1500, lub jak mamy z przodu zbiornik paliwa typu ROTOPAX, w torbie ORTLIEB RACK PACK np wersja średnia przypięta ekspanderami w kształcie pajęczyny.
Dla mnie nieodłącznym przyjacielem jest....
BIDON zamocowany na nadkolu. Ma 0.8L. Należy poszukać bidonu dobrze trzymającego się w SZTYWNYM koszyczku. Bidon musi do niego "wskakiwać". Trzeba w dużym sklepie rowerowym poszukać takiego zestawu.
Wodę dobrze się wozi w połówce ROTOPAXA czyli 7.5L. Taka pojemność pomaga na biwakach bez wody.
Zwykle na wyprawie starcza 1/2 rotopaxa wody i 1/2 paliwa (po 7.5L).
Mocowania ROTOPAXA bardzo zwiększają wygodę. Trzeba badając rozkład wagi zdecydować się na mocowanie z przodu z torbą lub mocowanie z tyłu na uchwytach typu "L" i ze skrzynka z przodu.
Kanistry standardowe są zwykle upierdliwe w mocowaniu i nieszczelne po ściśnięciu pasami. Tutaj przydaje się patent z podkładaniem torebki foliowej pod korek.
Część piąta. Wyposażenie wyprawoweQuadowcy zwykle przesadzają z ilością gratów. Trzeba liczyć wagę każdej rzeczy!.
Brać jeden komplet kluczy na grupę, jedną maczetę fiskarsa.
Jeden komplet bielizny na dwa dni.
Kiedy jedziemy na wyprawę i dwie noce spędzamy w bazie, należy mieć na ten czas osobne rzeczy w osobnej torbie i ja zostawić w samochodzie.
Poza wcześniej wymienionymi rzeczami i częściami należy zabrać:1. Namiot, musi się dość szybko i łatwo rozkładać. Do RZR warto zabrać tanią okrągłą Queshue 2s. Do quada namiot, który ma
podłączony tropik a nie osobny, samonośna konstrukcja a nie tunelowa.
Dobrym choć dość drogim namiotem jest
MARABUT POLIGON 2. Jest odporny na wiatr i wodę i szybko się rozkłada. Sprawdzony przez lata i produkowany od 10 lat w niezmienionej formie.
2. Karimatę lub inny meterac np. dmuchany, lekki. Dobre są maty samopompujące. Trzeba pamiętać, że mata powinna być rozwinięta i napompowana pomiędzy wyprawami!
3. Śpiwór, najlepiej temp. komfortu 0 stopni. Śpiwór o komforcie +15stopni może nie dac ci ciepła w nocy w górach.
4. Markowa Czołówka, np. PETZL
5. Jedzenie na min 3 dni, gaz+palnik+sztućce+garnki/kubek+zapalniczka
6. Apteczka
7. Kask (może być otwarty - szczególnie na kraje jak Grecja, Albania, Macedonia) i buzer
10. Nie są konieczne buty crossowe. Moga być inne, wygodniejsze jak górskie+np. małe wiązane
kaloszki NATO.
Crossy bardzo męczą nogi na takich długich wyprawach
11 GPS Garmin, model 276C, 620, 60, 62 lub inny podobny z obsługą tracków, zasilany z 12V DC quada.
12. Plandeka lekka z podłogi od namiotu 2x3m z przetroczonymi gumkami przez otwory. Bardzo przydatna do przykrycia się w czasie ulewy lub przykrycia quada na noc z ciuchami quadowymi)
13. Ladowarka zapalniczkowa do telefonu GSM
14.Przydaje się lekkie składane krzesełko turystyczne, NAPRAWDĘ!!!!
15. Lekkie polarowe spodnie od dresu, polar, lekka kurtka, ręcznik itp.
Dodatkowe przydatne sprawy /opcjonalnie/:1.Nawilżane chusteczki do pupy dla niemowląt do mycia bez wody
3.Plastelinowe stoppery do uszu na chrapanie kolegów– apteka
4.Dmuchana lekka poduszka pod głowę
5.Mała saszetka zasypki Gulasan bizmutu na pachwiny i inne odparzenia.
6.Jednorazowe krople do oczu na kurz
7.Lusterko wsteczne, może być w osłonach dłoni.
8.Czosnek
Część szósta. KosztyJechanie na własną wyprawę znacznie ogranicza koszty wyjazdu.
Ogrom pracy przy przygotowaniu trasy ma swoją cenę, ale to też przyjemność i niezależność
Jeżeli grupa jest mała można pojechać własnym samochodem i wynająć dużą lawetę. Pojawiają się problemy z posiadaniem właściwego prawa jazdy, ale to dobre rozwiązanie.
Spróbuję podsumować orientacyjne koszty wyprawy na Bałkany.Jeżeli jedziesz na wyprawę komercyjna i tak musisz zapłacić za przegląd, paliwo, często hotele itp.
Zakładam, że uczestnik posiada namiot, karimatę, kuchenkę, i inne graty.
1. 850km jazdy quadem to przy średnim spalaniu 13L/100km daje 110L paliwa po 5zł=
550zł2. dojazd z Warszawy do bazy=1500km, przy spalaniu 14L/100km=210L po 5zł=1050zł w każdą stronę=2100zł podzielone na 4 osoby=
260zł.3. Winiety, opłaty na autostrady itp=100 Euro=400zł podzielone na 4 osoby=
100zł4. Przegląd quada z płynami, filtrem paliwa itp=
500zł (niech każdy sam sobie policzy)
5. Jedzenie, gaz do kuchenki itp=
200zł6. Spanie w hotelu, dwie noce+koszty parkingu=300EURO=1200zł podzielone na 4 osoby=
300zł7. Dodatkowe zakupy na miejscu, awaryjny hotel itp=100Euro=
400zł8. Wynajem przyczepy=1500zł na 4 osoby=
375złTOTAL na osobę:2700złMożna by doliczać amortyzację quada itp...
Quadowanie to nie jest tani sport, ale tyle akurat kosztuje tydzień na nartach w Austrii...więc nic szokującego.
Pewnie jeszcze jakieś koszty by się znalazły, jak zużycie opon itp.
Część siódma. PodsumowanieMam nadzieję, że udało mi się stworzyć jakieś kompendium wiedzy wyprawowej i zachęcić wielu do aktywności quadowo-turystycznej.
Temat trudno wyczerpać.
..stąd może ten wątek rozwinie się dalej.....
Wielu udanych wypraw!
MaciekP