Polskie Stowarzyszenie Czterokołowców - ATV Polska - Forum - Zobacz temat - Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
Reklama1
Zobacz posty bez odpowiedzi | Zobacz aktywne tematy Obecny czas: 18.04.2024 20:39

Regulamin forum


REGULAMIN DZIAŁU "MOJE QUADOWE PODRÓŻE"

1. Ten dział służy do zamieszczania informacji i relacji z planowanych i organizowanych przez użytkowników forum ATV Polska wypraw, spotkań, zlotów.
2. Dział ma charakter niekomercyjny. Wszelkie komercyjne ogłoszenia, jeśli nie zostaną uzgodnione z Administratorem Forum, będą natychmiast usuwane.
3. Zamieszczane w dziale relacje, zdjęcia oraz filmy video muszą być wyrazem świadomego quadingu i spełniać wymogi zawarte w "Kodeksie quadowca ATV Polska". Wszelkie materiały niespełniające tego warunku będą natychmiast usuwane. Przeczytaj niniejszy Kodeks zanim umieścić swoja relację.

Kodeks quadowca ATV Polska

Niniejszy Kodeks ma na celu uświadomienie tego, co przystoi, a co nie prawdziwemu miłośnikowi quadów. Nie przestrzegając go, nie tylko łamiesz prawo, lecz także przyczyniasz się do kształtowania złego wizerunku naszej społeczności.

1. Nie jeździmy po parkach i rezerwatach w sposób celowy.
2. Zawsze zwalniamy przy pieszych pozdrawiając ich machnięciem ręki, zwłaszcza machamy małym dzieciom.
3. W sytuacji patowej pytamy o drogę, aby rozładować atmosferę, chyba, że może to być dla nas lub dla innych niebezpieczne.
4. Nie dewastujemy pól i terenów prywatnych.
5. Pamiętajmy, że wjazd do Lasów Państwowych, parków i rezerwatów jest nielegalny.
6. Używamy cichych układów wydechowych.
7. Nie śmiecimy, wszelkie odpadki wracają z nami.
8. Powiadamiamy władze, o nieprawidłowościach np.: odpady toksyczne, dzikie wysypiska, kłusownictwo etc.
9. Używamy pasów do wyciągarek, dzięki czemu nie niszczymy kory drzew.
10. Zaznaczamy w miarę możliwości wszelkie doły, druty i inne niebezpieczne przeszkody na GPSie, jeśli posiadamy takowy i dzielimy się tym z innymi.
11. Do jeżdżenia szukamy miejsc raczej wyludnionych.
12. Nie jeździmy po naturalnych zaporach ziemnych np.: wał przeciwpowodziowy.
13. Jazda pod wpływem alkoholu to poważne przestępstwo.
14. Zawsze ustępujemy pierwszeństwa rowerzystom.
15. Staramy się wzniecać możliwie najmniej kurzu, zwłaszcza w pobliżu ludzi i domostw.
16. Zwalniamy przy zabudowaniach i to BARDZO.
17. Zawsze kierujemy się ROZSĄDKIEM - np. nie jeździmy z prędkością stanowiącą zagrożenie dla ludzi i zwierząt!
18.W szczególnych przypadkach, kiedy nasz pojazd może kogoś przestraszyć zatrzymujemy się z boku i wyłączamy silnik.
19. Nie jesteśmy na tym Świecie sami, uszanujmy to.
20. Zawsze jeździmy w kasku i staramy się ubierać ubranie ochronne, tj: kask, gogle, rękawice, buzzer (żółw), pas lędźwiowy, nakolanniki i nałokietniki oraz buty ochronne.

Zebrał i sporządził, wespół z bracią quadową, Krzysztof Wolny-Tippo. Pomysł niniejszego kodeksu zrodził się tu.

Własność Polskiego Stowarzyszenia Czterokołowców-ATV Polska. Wszelkie prawa zastrzeżone.



Odpowiedz  [ 124 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna
Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa 
Autor Wiadomość
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.04.2007 09:50
Posty: 457
Miejscowość: stolYca
Quad: another one ...
PostWysłany: 09.08.2013 23:38 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
Image
Siódmego dnia skoro świt zerwaliśmy się na równe nogi i po szybkim śniadaniu ruszyliśmy dalej eksplorować czarny ląd.
Wyjazd opóźnił się parę minut gdyż zostaliśmy oblężeni przez lokalne sprzedawczynie pamiątek wszelakich.

Image

Zostawiliśmy kolejne setki dolarów namibijskich nawet niekoniecznie po to aby nabyć ich wyroby tylko by po porostu w ten sposób im pomóc. Warto w tym momencie wspomnieć, że ani razu nie spotkaliśmy się z żebractwem czy próbami wyciągniecia od Nas czegokolwiek. Namibijczycy produkują swoje pamiątki i próbują je jedynie sprzedać. To z czego robią te pamiątki i jak są pomysłowi w tej materii to temat na niezły artykuł.

Image

Tankujemy paliwo w co tylko się da i ruszamy w dalszą drogę.
Przychodzi nam się przebijać przez zatłoczone przedmieście sprawiające wrażenie jednego wielkiego targowiska.

Image

Żegnamy Opuwo i kierujemy się na najbardziej wysunięty na północ fragment Namibii - wodospady Epupa na granicy z Angolą. Mijamy niesamowite widoki i choć powinniśmy powoli się do tego przyzwyczajać to wciąż głowy nie nadążają za atrakcjami.

Image

Pierwsza część drogi to szerokie szutry wijące się między górami. Z bezpiecznych odległości przyglądają nam się małpowate a afrykańskie świnie czmychają gdzie popadnie. Mijani lokalesi za każdym razem pozdrawiają nas serdecznie a kiedy zwalniamy aby ich nie zakurzyć dają nam wyraźnie do zrozumienia, że mamy odkręcać gaz na full.

Image

W miejscu gdzie wg map i nawigacji powinna być jedyna stacja po drodze oczywiście ani widu ani słychu dystrybutora.

Image

Zatrzymujemy się na odsapnięcie i natychmiast jesteśmy otaczani przez dzieciaki i sprzedawców pamiątek. Zgodnie z tradycją zostawiamy u nich trochę kasy i ruszamy dalej.
Wjeżdżamy w rejon w którym absolutną większość stanowią ludzie plemienia Himba.

Image

Po drodze mijamy gigantyczne baobaby które ja do tej pory znałem tylko z "Małego księcia".

Kobiety które wędrują dziesiątki kilometrów aby przynieść wodę do wioski spotykamy co parę kilometrów.

Image

Mamy okazję zobaczyć prawdziwe wioski Himba w których plemiona żyją jak ich przodkowie setki lat temu. Bez wody, prądu czy jakichkolwiek dóbr doczesnych.

Image

Tym razem nie są to skanseny czy wioski pokazowe. To prawdziwe życie prawdziwego plemienia afrykańskiego. Bez jeansów, tshirtów i telefonów komórkowych. Jesteśmy wstrząśnięci tym co widzimy, zszokowani że w XXI wieku ludzie muszą przemierzać dziesiątki kilometrów aby zapewnić sobie wodę.

Image

Chaty sklejone z suchych patyków i oklejone gliną.

Image

Himba - plemie które przez ciągle powiększające się tereny ogromnych prywatnych farm muszą co jakiś czas przenosić swoje prymitywne osady, nie są skłonni przyjmować jakiejkolwiek pomocy od państwa - nie godząc się na 'ucywilizowanie'.

Image

Żyją w kraju ale jakby troszkę obok ... Daję nam to sporo do myślenia.

Image

Mieliśmy w planie spędzić troszkę czasu w takiej wsi - aby wkupić się w łaski wodza dostarczyliśmy im worki z żywnośćią.

Image

Niestety lokales który miał być Naszym 'przewodnikiem' okazał się oszustem który chciał kosztem wioski wyciągnąć od Nas kase.

Image

Skończyło się na tym, że wujek Marcin z wujkiem Darkiem pobawili się z dziećmi, obdarowali ich zapasem słodyczy na rok, przybili z nimi milion 'piątek'.

Image

Zetknięcie się z ich życiem, kulturą, obyczajami i zdając sobie sprawę z tego w jakich warunkach i jak żyją, zmusiło Nas do wielu głębszych refleksji i przemyśleń.

Image

Teraz rozumiemy co oznacza popularny tutaj zwrot - "możesz wyjechać z Namibii ale Ona pozostanie w Tobie na zawsze".

Dojechaliśmy tak do wodospadów Epupa. Zostawiamy quady i widok który Nas wita - nie zapiera Nam tchu w piersiach ten widok nas rozpieprza.

Image

Ogromny wodospad którego hałas niesiony wąskim korytem wywołuje dreszcze na całym ciele.Tak naprawdę wodospad składa się z ponad 30 małych wodospadów, które łączą się w jeden ogromny słup wody lecący w hukiem w dół. Kaskady hektolitrów wody spadających w dół robią naprawdę piorunujące wrażenie.

Image

Robimy kilka zdjęć, a Zdeżak który ma wyraźnie braki adrenaliny skacze po ślizgich kamieniach nad przepaściami do których spaść można tylko raz.

Image

Przechodzimy do oazy znajdującej się na rzeką i przy zimnym browarze dzielimy się och'ami i ach'ami.

Image

Jednak nie ma to tam to - plan jest ambitny (jak codzien zbyt ambitny) wiec tankujemy reszte paliwa którą mieliśmy na wozie technicznym i ruszamy dalej.

Image

Track prowadzi wzdłóż rzeki Kunene, rzeki która w najszerszych miejscach ma ponad 500 metrów. Rzeka ta ma długość 945 km a 29 zapór i elektrowni wodnych zapewnia prąd Namibii, Angoli i RPA.

Image

Rzeka ta jest miejscem do którego przybywa wszelka zwierzyna - niektóre tylko się napić - inne żeby się napoić i przy okazji przekąsić te które przyszły tylko się napić.

Image

Jak to zwykle bywa w czasie tego wyjazdu, najniebezpieczniejszy i najtrudniszy technicznie odcinek przychodzi nam pokonać po zmroku.
Kamienie wielkości małego hipopotama i głazy wielkości quada po chwili ustępują piachowi po którym nawet po załączeniu 4x4 ciężko się poruszać.


Image

Za chwile stromy podjazd, głazy, zjazd, piach, woda i tak w kółko - tylko kilometrów do planowanego noclegu nie ubywa.


Image

Nagle w tej ciemnośći potęgowanej przez bujną i gestą roślinność rosnącą wśród rzeki stajemy jak wryci.
Spotykamy stado dzikich koni - tak, tak koni - prawdziwe dzikie konie w stadzie które mało Nas nie taranują.
Tego na pewno nikt z Nas się nie spodziewał w tym miejscu świata.
Kilometry ubywały coraz wolniej, paliwo coraz szybciej, strach przed dzikimi zwierzętami zaczynał generować w głowach głupie obrazy.
Wreszcie dojeżdzamy do utwardzonej drogi - nie jest ciemno - jest ciemno jak w tyłku u czarnoskórego.
Miliony lumenów z ledów i reflektorów zdają się nie pomagać.
Dojeżdzamy do wioski w której mają czekać na Nas lokalesi w aucie technicznym. Informują Nas, że nie mamy gdzie spać, gdyż w lodgy gdzie planowaliśmy nocleg nie ma wolnych miejsc a właściciele nie zgadzają się aby nocowali na ich terenie quadowcy.
Jakoś im nie wierze i z Piromanek i Kosimtą jedziemy do lodgy.
Miejsc oczywiście full a przemili gospodarze absolutnie nie mają nic przeciwko turystom na quadach a są wręcz żywo zainteresowani Naszą eskapadą i nie mogą uwierzyć że tutaj dojechaliśmy.
Chłopaki postanawiają jednak zostać w wiosce gdzie rozkręcają party jakiego ta część afryki jeszcze nie widziała.

Image

Wykupują praktycznie cały sklepik wioskowy i pozbywają się niemal całego naszego zapasu wszelkich alkoholi jakie mieliśmy w zapasach.

Image

Tańce, hulanki, swawole trwały do bladego świtu - polacy nauczyli się lokalnych tańców a mieszkańcy wioski kilku podstawowych zwrotów w języku polskim (niestety nie mogę zacytować).

Image

Jeśli ktoś kiedyś trafi do tej wioski i zaklnie soczyście po naszemu - gwarantuje - zostanie przyjęty jak król.

Image

(przy okazji może znajdzie się buzer kolegi ... który pewnie 'robi' teraz za totem wioskowy)

_________________
www.quadmania.pl


 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02.04.2011 09:46
Posty: 536
Quad: AC 500
PostWysłany: 10.08.2013 07:19 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
Rzeka ta jest miejscem do którego przybywa wszelka zwierzyna - niektóre tylko się napić - inne żeby się napoić i przy okazji przekąsić te które przyszły tylko się napić.
-fajnie ujęte :>

Wspaniała relacja,super wyprawa,tylko gratulować i zazdrościć.
Krajobrazy są tak piękne i egzotyczne, i ta możliwość swobodnego poruszania się quadem-co z kolei w Polsce jest egzotyką. :>

_________________
Ludzie tracą zdrowie żeby zarabiać pieniądze,a potem tracą pieniądze żeby odzyskać zdrowie...


 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.01.2006 22:11
Posty: 1144
Miejscowość: Pinczyn
Quad: OUTLADER XTP 1000 Honda Rincon
Poprzednie quady: ATV 250 , Kymco MXU 500 , Kawasaki BF 750i , Kymco MXU 150 , Honda Rincon , Outlander XT 800R Wild Cat 1000
PostWysłany: 10.08.2013 08:53 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
Maćku nasuwa mi się tylko jedna myśl.... kiedy tam wrócimy ???

Chłopaki wydaje mi się iż musi się odbyć spotkanie ,,afrykańskie,, na ziemi polskiej .... z fokami z rzutnika filmikami ..... :>

_________________
https://picasaweb.google.com/ELPOL.RAF


 
Profil Gadu-Gadu WWW
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04.01.2011 22:37
Posty: 285
Miejscowość: Śląsk
Quad: Suzuki Kingquad
Poprzednie quady: Kymco MXU 300 -3714km bez awarii !
PostWysłany: 10.08.2013 19:12 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
Rewelacyjny opis, nawet moja żona która nie lubi wszelkich pojazdów silnikowych czytała od deski do deski i pytała co to manszeta i buzer :wizi:


Ostatnio zmieniony przez POUQUADANY 10.08.2013 19:12, edytowano w sumie 2 razy



 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.04.2007 09:50
Posty: 457
Miejscowość: stolYca
Quad: another one ...
PostWysłany: 16.08.2013 23:50 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
przepraszam _kurde ale będzie znów bez zdjęć ... aha i bez cenzury :)

Poranek dnia ósmego był naturalną konsekwencją dnia poprzedniego.
AAAAAAA żeby nie było - nie będzie zdjęć bo po pierwsze nie było co fotografować a po drugie wyselekcjonujemy kolekcjonerów quad-fotek od czytelników wyprawy :)
Po trzecie - mam zdjęcia - tylko wiecie jaki problem je wysłać z Grecji ???
(dobra w pedalskiej książce dla uczesników wyprawy będą - pamiętajcie nie jesteśmy godni miana off-roadówców)
Część z Nas po wyczyszczeniu do cna drink baru na kampie spożywała śniadanie nad rzeką graniczną pomiędzy Namibią a Angolą w towarzystwie krokodyli, hipopotamów i niezliczonej ilości klorowego ptactwa.
Reszta zastanawiała się jak udało im się dzień wcześniej rozbić namioty nad rzeką i jakim cudem nie zostali zjedzeni przez gadziny słusznej długości których ślady zdziwieni odnajdywali tuż obok.
Szybki przegląd sprzętów, wóz techniczny zbiera szpej od wszystkich i zaczynamy zdecydowanie najtrudniejszy dzień. Używając terminologii rajdowej czeka Nas najdłuższa z całej wyprawy dojazdówka.
Nawet nie było zbyt wiele czasu na dzielenie się jakże różnymi wrażeniami z poprzedniego dnia ;)
Zdeżak uświadamia Nas, że dziś w planie jakieś 600 km z czego prawie połowa prawdopodobnie asfaltami.
Najcięższy dzień zdecydowanie dla sprzętów i opon które nie są zadowolone ze współpracy z nawierzchnią nagrzewającą się do skrajnie wysokich temperatur.
Bez zbędnych ceregieli startujemy. Can-amy przodem, wiadomo że ogarniają większą prędkość przelotową ale niestety potrzebują więcej postojów na chłodzenie pasków.
Hondy wiadomo nie mają z tym problemu i spokojnie mogą ze stałą prędkośćią przelotową jechać swoje.
Suza Marcina daje rade i wbrew wszystkiemu nie poddaje się i robi robote.
Pierwsze sto pare kilometrów bajka - busz, sawanna, bogactwo roślinności wzdłóż rzeki czaruje wręcz prosi o postój i peny zachwytu.
Niestety nie ma nawet czasu na zdjęcia, świadomość odległóści od celu każe gonić koni ile sił. Nawet nie marzymy o dotarciu przed zmierzchem.
Pomni opowieści na kampie właścicieli o przypadkach, wypadkach, zdarzeniach ... o motocyklu jednego ze śmiałków który znaleziono właśnie nad rzeką.
Gaz, gaz, gaz, tylko od czasu do czasu zwalniamy, rejestrujemy obrazy i widoki aby móc jak teraz właśnie po kilku miesiącach odtwarzać je w wyobraźni.
Na marginesie, kilka dni temu Marcin ugościł mnie i Kosmite u siebie. Przy dobrej whisky wspominaliśmy wyjazd i wszystko co widzieliśmy i przeżyliśmy.
Okazało się, że z upływem czasu wspomnień i detali przybywa - noc okazała się za krótka, tylko młodemu quadowcowi który Nam towarzyszył ciągle Naszych opowieści było mało.
Pierwszy dłóższy postój to oczywiście tankowanie.
Rzut okiem do tyłu - niekończący się szuter. Rzut okiem do przodu - niekończący się szuter. Quad szepcze - to jest właśnie niebo na ziemi dla mnie ;)
Opróżniamy kanistry i wio. Oba cylindry i każdy z tysiąca centymetrów sześciennych ich pojemności w ramach podziękowania za zabranie ich do raju, żwawo rusza czekając tylko na sygnał z cyngla gazu że czas pogonić każdego drzemiącego w nich konia mechanicznego.
Mijamy przeogromne tamy i zapory. Elektrownie wodne o których wcześniej czytaliśmy w opracowaniach o Namibii robią równie duże wrażenie jak strażnicy z ostrą bronią pilnujący ich wzdłóż drogi.
Wielu z nich pozdrawia Nas ... do Nas kałachami czy co tam mieli pod reką. Odbijamy na wschód od rzeki z niepokojem wypatrując stacji - wacha na wyczerpaniu a kontrolki bezlitośnie informują - tankuj albo będziesz pchał.
Na fusach dobijamy do stacji. Cywilizacja - taka prawdziwa - na stacji kanapki, napoje z lodówki, mikrofalówka, ba! energetyki.
Tankujemy jak zwykle w co się da, jemy, pijemy, po dłuższej chwili wpada reszta ekipy - wcześniej umawialiśmy się że czekamy tutaj aż wszyscy nie dotrą.
Ruszamy dalej, zaczyna się asfalt. Kontrole policyjne które przejeżdzamy właściwie na kiwnięcie ręki. Trafia się jedna poważna - wjeżdżamy na jakiś teren bliżej nie określony ale widzimy że jest pas kwaratanny.
Policja, wojsko, druty kolczaste, broń z którą prawdę powiedziawszy już się oswoiliśmy. Pytania, cała seria i wdziera się w Nas niepokój.
Strażnik prosi Nas o prawo jazdy - do głowy przyszło mi żeby zrobić mu dowcip i pokazać polski dowód osobisty - niestety chłopaki spękali i pokazaliśmy mu odpowiedni dokument.
Kazał zdjąć kaski, popatrzył na jedną stronę dokumentu, drugą, spojrzał mi przeszywającym wzrokiem prosto w oczy i zapytał : where you from ???
Poland ? hmmmmmmm Obszedł quada dookoła, zapytał gdzie jedziemy, skąd, gdzie byliśmy. Opowiadam mu po krótce trase wyprawy.
Pod nosem burknął 'stupid guys', oddał dokumenty, podniósł szlaban i pozwolił jechać dalej.
Następny punkt zbiorczy miał być na kolejnej stacji paliw. Kilometrów ubywa, paliwa też.
Zwierzęta w pobliżu drogi nie brały do bani że silniki, że warczą, że głośno. Obgryzały krzewy, drzewa i właściwie na całe oznaki cywilizacji miały wylane.
Studzimy paski, silniki, quady i głowy które pod kaskami zaczynały źle znosić temperatury.
Każdy postój to żyrawy, małpy, afrykańskie świnie ...
Chyba najgorsze jest to, że oprócz temperatury asfaltu proste miały chyba z milion kilometrów.
Znaki drogowe których nigdzie indziej chyba nie zobaczymy informują o słoniach, żyrafach i całej reszcie przy spotkaniu z którą my quadowcy możemy zostać mokrą plamą na asfalcie.
Wpadamy na stacje. Wóz techniczny jest ale niestety tubylcy nie bardzo trzymają się ustaleń i ulatniają się z całym szpejem.
Koordynaty są tylko że do celu ponad 200 km a zaczyna się ściemniać. Tankujemy, szukamy cienia. Największy daje szalet publiczny więc tam parkujemy czekając na reszte ekipy.
Lokalni sprzedawcy pamiątek słysząc nasze rozmowy wyłapują Nasze imiona i na poczekaniu strugają pamiątki umieszczając nieudolnie nasze imiona.
Poprawiamy ich pisząc na kartkach prawdziwe imiona. Zajmuje im to kilka minut - patrząc jak to wprawnie robią, tnąc chirurgicznym skalpelem twarde jak skała XXXXXXXX nawet głupio Nam się targować.
Zamawiamy breloki ze swoimi imionami, imionami Naszych lepszych połówek (no tak nawet nie wiecie jak im dziekujęmy za wyrozumiałość i za to, że tu i teraz możemy być i przeżywać to co przeżywamy) no i oczywista z imionami Naszych dzieci.
Chłopaki robią deal tygodnia a Nas trochę trąci melancholia i tęskonta za domem ...
Nie ma czasu jednak na .... Reszta wpada na stacje. Go, go, go, kurde kibel się ściemnia a do bazy w pip kilometrów.
Gonimy.
Szukamy wzrokiem szutrowych objazdów - zresztą jak przez cały ten dzień - priorytet ? - oszdzędź opony - inaczej reszte Namibii przejedziesz PKS'em.
Pojawia się po raz pierwszy na tej wyprawie nowy przeciwnik - temperatura.
To już nie jest zmrok - to jest noc - pęd, prędkość i odczuwalna spada poniżej zera ! ha! Afryka?
Nikomu nie jest do śmiechu. Za plecami zachód słońca za który dałby sobie ogolić całe ciało. Trzeba gonić, o widokach pogadamy za kilka miesięcy.
Okichani kilka razy bo zwierzęta są duże, szybkie, nie mają respektu i mają przewagę siły, masy, szybkości noooooo i są u Siebie.
Lokalesi znów dali ciała - myśle sobie - są nie przygotowani na takich debili co jeżdżą po nocy.
Wpadamy na kamp - ledwo żyjemy - masakra. Zdejmujemy kaski i na telefonach próbujemy naprowadzić reszte ekipy na kamp.
Beżowi - nazwijmy rzecz po imieniu dają ciała po całości. Na szczęście doświadczenie chłopaków pozwala im po koordynatach trafić do celu.
Siedzę teraz na Corfu z rodziną na obiecanych familijnych wakacjach i napisze tylko jedno ... zanim skoncze relacje z tego wyjazdu - kurde - gdzie za rok ???

_________________
www.quadmania.pl


 
Profil
Q.T.B. Quad Team Bydgoszcz
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13.10.2009 19:44
Posty: 1175
Miejscowość: Bydgoszcz
Quad: Bombardier 800Rxtp
PostWysłany: 17.08.2013 05:28 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
:uśmiech:

_________________
:strzałka: Filmiki marten707


 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.01.2006 22:11
Posty: 1144
Miejscowość: Pinczyn
Quad: OUTLADER XTP 1000 Honda Rincon
Poprzednie quady: ATV 250 , Kymco MXU 500 , Kawasaki BF 750i , Kymco MXU 150 , Honda Rincon , Outlander XT 800R Wild Cat 1000
PostWysłany: 17.08.2013 10:37 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
AFRYKA ..... dobrze ze dzisiaj mam wolny dzień....

_________________
https://picasaweb.google.com/ELPOL.RAF


 
Profil Gadu-Gadu WWW
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04.01.2011 22:37
Posty: 285
Miejscowość: Śląsk
Quad: Suzuki Kingquad
Poprzednie quady: Kymco MXU 300 -3714km bez awarii !
PostWysłany: 18.08.2013 21:04 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
i co już koniec ??
Chyba muszę przeczytac temat od nowa ;)


 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.01.2006 22:11
Posty: 1144
Miejscowość: Pinczyn
Quad: OUTLADER XTP 1000 Honda Rincon
Poprzednie quady: ATV 250 , Kymco MXU 500 , Kawasaki BF 750i , Kymco MXU 150 , Honda Rincon , Outlander XT 800R Wild Cat 1000
PostWysłany: 19.08.2013 22:38 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
To nie koniec , mam taką nadzieje że ,,nasz pisarz,, dokończy relacje . Wszyscy czekamy na kolejne relacje z niecierpliwością .

_________________
https://picasaweb.google.com/ELPOL.RAF


 
Profil Gadu-Gadu WWW
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.04.2007 09:50
Posty: 457
Miejscowość: stolYca
Quad: another one ...
PostWysłany: 19.08.2013 23:06 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
rafał_k napisał(a):
To nie koniec , mam taką nadzieje że ,,nasz pisarz,, dokończy relacje . Wszyscy czekamy na kolejne relacje z niecierpliwością .

mamy jeszcze dwa dni do "zrelacjonowania" - reszta nie nadaje się na forum bo wiadomo ...
co w las WEGAS zostaje w las WEGAS :)
oooooooo matko - jak to opisac hahahahaha

-- dodano 19.08.2013 23:05 --

Marten - pamietaj - najwiekszy nieobecny na wyjezdzie :)
wszyscy w szoku ze nie pojechales :(
jak nastepny wyjazd opuscisz to placisz frycowe ha ha ha

_________________
www.quadmania.pl


Ostatnio zmieniony przez obiv4n 19.08.2013 23:06, edytowano w sumie 2 razy



 
Profil
Zawodnik ATV Polska
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04.07.2005 09:11
Posty: 157
Miejscowość: gliwice
Quad: Honda Rincon 680, Honda TRX 700xx
PostWysłany: 20.08.2013 09:30 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
...ta Las Vegas bardziej małe westernowe miasteczko:)


 
Profil WWW
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.04.2007 09:50
Posty: 457
Miejscowość: stolYca
Quad: another one ...
PostWysłany: 04.09.2013 10:38 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
tym razem dla odmiany krótka zajawka filmowo-muzyczna ;)


_________________
www.quadmania.pl


 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.01.2009 22:11
Posty: 117
Quad: KQ 750
PostWysłany: 04.09.2013 15:14 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
obiv4n fajnie żeś zmotał, ino te zdjęcia do połowy filmu to nie Wasze?


 
Profil
Q.T.B. Quad Team Bydgoszcz
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13.10.2009 19:44
Posty: 1175
Miejscowość: Bydgoszcz
Quad: Bombardier 800Rxtp
PostWysłany: 04.09.2013 18:05 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
obiv4n
Świetny filmik, pięknie, swietnie REWELACYJNie !!!!

-- dodano 04.09.2013 19:05 --

A frycowe faktycznie zapłacę. Gdzie i kiedy ? :uśmiech:

_________________
:strzałka: Filmiki marten707


Ostatnio zmieniony przez marten, 04.09.2013 18:05, edytowano w sumie 1 raz



 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12.04.2010 14:30
Posty: 94
Quad: Arctic Cat wildcat 1000 Polaris 1000 Scrambler
PostWysłany: 05.09.2013 19:59 
Re: Namibia – połowa maja, pierwsza Polska wyprawa quadowa
Obi coś mi tam w Twoim okienku się pojawia czarno zielonego :uśmiech:

_________________
tylko mnie 1000 interesuje


Ostatnio zmieniony przez Sir Adam Jr 07.11.2013 09:26, edytowano w sumie 3 razy



 
Profil
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Odpowiedz   [ 124 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Forum style created by Pink Floyd Ringtones|Modified by Daniel.