Mam do kolegów pytanie, czy może ktoś kojarzy niskiego faceta na Can- Amie Max koloru szarego, który miał ze trzy-cztery tygodnie temu wypadek (rama zgięta i cofniete przednie lewe koło).
Osobnik ten zgłosił się do mojego serwisu na Targowej o naprawę ramy i mimo nawału obowiązków nie odmówiłem.
Robota przy takich wypadkach paskudna, bo trzeba otworzyć ramę i środek wzmacniać,całośc ciagnąć na ramie pomiarowej, a potem pospawać.
Przedwczoraj po południu "cwaniak" podjechał z kolegami pod serwis białym Sprinterem i załadowali quada po czym mieli podejść do sklepu i spieprzyli jak szczury.
Niestety kamera nie uchwyciła numerów samochodu tylko samego klienta, a mój szef serwisu Bartek nie zapisał numeru ramy quada, bo ma zawsze nadzieję, że jak quadowiec i się na mnie powołuje to można mu ufać.
Dla policji to za mało danych.
Jak widać nie można w tym środowisku czuć się bezpiecznie i po koleżeńsku traktować tych co się z nimi na trasach spotykamy, a strata dość pokaźna trochę załamuje Bartka.
jakby ktoś mógł pomóc to proszę o kontakt telefoniczny 0-22/670-47-91

co to za wieśniak i cham
nie rozumiem jak kogoś stać na quada za 40 tysięcy a nie stać go na serwis

jedyna podobna awaria która pamietam to ta:
http://www.atvpolska.pl/forum/viewtopic.php?f=31&t=18943&start=15

ale to inny quad

Po prostu kawał sukinsyna- mam nadzieję, że jeszcze kiedyś go spotkasz... Swoją drogą nie pojmuję jak można się tak zachować, kur...stwo czystej wody!

Do mnie też wcześniej dzwonił... w sprawie naprawy.

no to masz jego numer telefonu....

-- dodano 24.04.2009 22:30 --

Może czas na małą refleksję.
Miewam od czasu do czasu tąpnięcia nastroju i chęć definitywnego odcięcia się od quadów (pewnie wielu się ucieszy )....i to właśnie za sprawą takich sytuacji.
Pamietacie rozjechanie quadem przygotowanej trasy biegu narciarskiego?

Niby wszędzie w naszym pięknym kraju mamy chamów, prostaków z pnia wyciosane osobowości, ale jakoś wśród quadowców jest ich więcej.

Od kilku lat chciałem zrobić rajd. Mam fajne tereny, pusto, duże możliwości, ale zawsze przychodziło opamiętanie gdy przypomniałem sobie wyskoki i klimaty w stylu podobne do tej sytuacji tutaj opisanej.

Czy jedna czy druga akcja sprzątania lasu zmieni quadowców?

Jedyne pocieszenie w tym, że tak jak inne zabawki i quady szybko się zblazowanym nowobogackim nudzą i szukają innych rozrywek.

las sprzątają Ci normalni, na chamów nie ma rady i cokolwiek byśmy robili zawsze znajdzie się debil, który zniszczy to co inni tworzyli od dłuższego czasu i z dużym zaangażowaniem. Niestety...
czytając artykuły na GW mam poczucie winy (akurat u mnie w firmie wszyscy wiedzą, że mam quada, a ja mam wrażenie, że postrzegają mnie właśnie jako bandytę i wroga przyrody numer jeden). Ciężkie jest życie quadowca
na szczęście mylą się i taka moja satysfakcja

Niestety prawda - bolesna, ale tak jest w istocie.

Niestety, pierwsza czynnością w warsztacie jest założenie zlecenia , druga podłączenie pod komputer ( CanAm i Polaris mają wpisane dane właścicieli) a bywa różnie . Oczywiście teraz mleko się rozlalo, ale mam nadzieję ze wspólnymi siłami zidentyfikujemy tego skór...

musisz dorwac się do monitoringo miejskiego (po mojemu ) jestes na centralnej ulicy wiec powinien być nagrany .-i to szybko bo nie wiadomo jakio maja dysk i może być skasowane -przejsc po ulicy gdzie mogl pojechac i zobaczyc kto ma jakies pocciwsze kamerki -moze nagrywali i prosic o nagrania ..niestety jak gosc planowal odjazd to mogl znienic blachy i kiszka -,.ale sprobowac warto .-Radze tylko jak najszybciej napisac poszlaki oficjalnym pismem do policjii bo moga sprawe zaczynac tydzien lud wiecej (zanim jak ktoś prowadzacy dostanie )-czyli nagrania moga się nie zachowac na dyskach .

Krzysztofie, tu była naprawa ramy, więc podłączenie pod komputer w tej sytuacji to przesada..., to tak jak byś chciał dostać się do chorego kolana przez odbyt... to zła droga.

Może w USA funkcjonuje coś takiego jak system któy obejmuje skradzione pojazdy typu Can-am w co szczerze wątpie. Niestety w systemie BUDS masz tylko jedno okienko na dane (opcja customer) to nie za wiele.

Myślę, że niestety sprawa kolesi to sprawa ogólnej mentalności i sytuacji gospodarczej - społecznej. Do pewnych rzeczy musimy dorosnąć. Żeby było nas stać mentalnie i materialnie.

-- dodano 24.04.2009 23:15 --



Pomysł dobry, acz nie wykonalny - nikt nie da ci dostępu do archiwum, bo niby na jakiej podstawie. To może tylko Policja.

Ja napisalem ze dorwij się -wiec czytaj jak chcesz (wazny jest dostanie numerui )-mowie również ze na pradze moga zaczynac sledztwo do 2 tydodni czyli kogas tam przydziela teraz lezy i czeka ,bo wy zglosiliscie .Jesli Wam zalezy to napioszcie pismo o ustalenie numerowz monitoringu miejskiego i zaniescie do komendanta(oficjalnie zglozcie ) inaczej sadze ze nagrania fizycznie nie będzie na dysku. to taki oficjalny i najprostszy .

Mi się wydaje że wcześniej czy póżniej dorwiecie go.Jest tu zalogowanych wielu quadomaniaków,na pewno ktoś go zna lub skojarzy ten pojazd.Może być to jakiś handlarz,przez co będzie większy kłopot.Wydaje mi się że musi być tu zalogowany jeśli dotarł do serwisu Jacka i Sheltona.Cytuje Piłsuckiego "naród wspaniały tylko ludzie ..."

Opisz jak najdokładniej człowieka i cechy charakterystyczne Bomby, jeśli takie już są. Niech menda następnym razem trafi na kamień.
Jeśli człowiek jest awaryjny to może przy następnej "kraksie" uda się go namierzyć, zanim odbierze gadzinę.
Jak napisał Jacek, skoro znał was, to pewnie jest z okolicy i może się pojawić znowu.
A jak wiecie, frajerzy myślą, że "jak raz się udało, to następny jest łatwiejszy".

Choć ten pacan też pewnie czyta ten wątek.
A potem się dziwimy, że o nas w Wyborczej piszą...

Co za frajerstwo!


W końcu taki typ się doigra i trafi ''swój na swojego'',ryj obije i do lasu.Szczyt chamstwa,naprawde szkoda słow...