Witam wszystkich .
Nie będę się tu rozpisywał podziękuje naszemu sQuadowi Olsztyńskiemu za pomoc i ogarnięcie tego wszystkiego za umożliwienie przeżycia tych bezcennych chwil dzieciaczkom które nie mają łatwo w życiu .
Jeszcze raz dziękuje i zapraszam do obejrzenia zdjęć które pokażą te uśmiechnięte buźki .













































































wkrótce obszerna relacja

-- dodano 05.10.2009 10:39 --

a tu artykuł w gazecie http://olsztyn.wm.pl/sQuad-posprzatal-o ... -las,79971

A ja chcialbym zaprezentowac film relacjonujacy nasza edycje. http://www.youtube.com/watch?v=W6eBu9Y9nrY

Panowie i Panie rozmawiałem przed chwilą z Panią Ewą z DD i powiem jedno dzieciaki nie mogą się doczekać następnej akcji i tym razem chcą sprzątać las

A to przekazuje w imieniu dzieciaczków

Ja jednak składam broń i czekam aż ktoś z Olsztyna podejmie wyzwanie i zorganizuje następną taką akcje .

Jeszcze raz dziekuje wszystkim i Pozdrawiam
Hegon

hegon, tyś naszym wodzem!! kto zgralby to lepiej niz Ty?! ja sobie tego nie wyobrazam, prawda jest taka ze zaangazowanie jednostek bylo większe a czasami pochlonilo ich zupelnie, edycja olsztynska przeprowadzona z zachwytem, bezsprzecznie zrobilismy wszystko jak nalezy i nalezy sobie gratulowac, kazdy moglby powiedziec zrobilem to i tamto ale Ty moglbys to powiedziec i nikt by ci nie zarzucil ze nie wlozyles w to calego serca! Dzieciaki fantastyczne, ciezko się z nimi rozstac ale tak jak mowilem podczas akcji - im nie chodzi o zabawki one pamietaja to ze bylismy z nimi, prostym przykladem jest ta dziewczynka ktora pytala gdzie jest Junior a tym razem go nie bylo - widac od razu ze sama zabawa, trampoliny, nagrody i ... sa fajne ale tylko tu i teraz , w tej chwili, a to co zostaje w dzieciach to emocje, dlatego beda dlugo wspominac wspolne chwile i wujków quadowców. Z dziecmi z domu dziecka mam już od lat stycznosc i nieraz odwiedzalem dzieciaki z bracmi motocyklowymi. Warto jest robic tego typu rzeczy, czasem zwykle odwiedziny wystarcza, już czekam na zimę abysmy mogli zoorganizowac wspolny kulig i spotkac się znow!

Prawda jest taka ze w organizacje naszego przedwsiewziecia bylo szczegolnie zaangazowanych tylko kilka osob ze squadu i to dzięki nim akcja doszla do skutku, ale prawda jest również iz bez przyhylnych ludzi nic bysmy nie zrobili a już na pewno nie na taka skale.

Patrzac na to oczami obserwatora wstyd mi za innych, bo przeciez spolecznosc tego forum jest tak duza a ludzi do organizacji - tych którzy sa warci nagrody - tak niewielu, wierze w to ze jest tu duzo swietnych osob do picia wodki i wspolnej jazdy, a jednak tak niewielu którzy potrafia zrobic cos dla innych zupelnie nie oczekujac nagrody dla wlasnych korzyści. Jedno jest pewne ... działać trzeba , bo jak to tam ktoś kiedys mawial ... nie będzie nic!

Podpisuję się pod tymi słowami obiema ręcami. Nie wierzę aby większość z nas wyznawała zasadę

" Co dobre dla innych niekoniecznie jest dobre dla mnie "

Ale mam nadzieję , że ta zasada nie tyczy się takich akcji szczególnie uwzględniając , iż robimy to nie dla siebie ale dla dzieciaków z DD , które w swoim krótkim życiu nie doświadczyły miłości ze strony swych bliskich , a niejednokrotnie doznały z ich strony krzywd i upokorzeń.

Jestem z wszystkimi którym ich los nie jest obojętny. A co do sumienia innych ? Niech każdy sam sobie odpowie na pytanie - czy ja mam sumienie ?

Mówię to w swoim imieniu i mam nadzieję , że moi kumple ze squadu też tak myślą i uważają . Działamy dalej. Jak nie na tym polu to na innym. Bo los " NASZYCH " dzieciaków z DD nie jest nam obojętny jak już to wielokroć pisałem.

Pozdrawiam.

Relacja Olsztyn

3 października odbyła się kolejna akcja „Czysty Las”. Tym razem objęła ona swoim zasięgiem kilka regionów Polski. Na Warmii została przeprowadzona po raz drugi, jednak z jednodniowym opóźnieniem. Członkowie sQuadu Olsztyn postanowili przełożyć jej realizację na 4 października ze względu na wychowanków Domu Dziecka. Część z nich uczestniczyła w sobotę (03.10) w festiwalu, z którego wrócili z nagrodami. (Opłacało się) Warto było poczekać jeden dzień dłużej.

Czerwcowa akcja zorganizowana przez sQuad Olsztyn przyniosła nieoczekiwane rezultaty. Góry śmieci przeszły najśmielsze wyobrażenia uczestników zarówno samych quadowców, jak i dzieci z Domu Dziecka. Panowie ze sQuadu, których pasją są quady, te z napędem na dwa jak i cztery koła, z entuzjazmem podeszli do kolejnej akcji. Nie zniechęcają się nieprzychylnymi komentarzami. Zdają sobie sprawę, że przeciwnicy quadów istnieli i zawsze będą istnieć. Mimo to zależy im, by opinia publiczna potrafiła odróżnić ludzi z pasją od niszczycieli lasów. Nadleśnictwo Olsztyn chętnie przystąpiło ponownie do współpracy ze sQuadem Olsztyn. Podczas poprzedniej akcji nadleśniczy Sławomir Brzostek miał możliwość zweryfikować obiegowe opinie na temat użytkowników quadów - Podchodziłem do tego z pewnymi obawami, ale patrząc na tę zorganizowaną grupę, uważam, że jest to jak najbardziej dobry kierunek.

Nie tylko Nadleśnictwo sprzyjało kolejnej inicjatywie sQuadu, pogoda również, choć nie zapowiadała się najlepiej. Niedzielny poranek przywitał wszystkich pochmurnym niebem, nie poskąpił również deszczu. Na szczęście były to chwilowe niedogodności. O 10.00 ze stacji benzynowej przy ul. Pstrowskiego w Olsztynie wyruszyła kolumna quadów i samochodów osobowych. Kierunek – Kaborno. Inicjatorzy musieli przygotować wszystko na spotkanie z dziećmi. Program dnia zapowiadał się interesująco. Teren w okolicy Kaborna został wyznaczony przez Nadleśnictwo Olsztyn. Panowie ze Służby Leśnej przygotowali także drewno na ognisko.

Po dotarciu na miejsce członkowie sQuadu zajęli się rozstawianiem namiotów, nagłośnienia i przygotowywaniem prowiantu. W między czasie przyjechała również firma, która miała rozstawić trampolinę, dmuchaną zjeżdżalnię i kilka innych atrakcji. Kilkanaście metrów dalej do zabawy z dziećmi przygotowywał się Aleksander Miśkiewicz z firmy M2 Paintball z Olsztyna. Razem z kolegą również poświęcił swój wolny czas dzieciom. Uważa, że każda tego typu inicjatywa jest warta zaangażowania i w miarę możliwości chętnie uczestniczy w tego typu imprezach.

Wraz z pojawieniem się dzieci poziom radości na polanie wzrósł. Zaciekawione rozglądały się dookoła. Czekał już na nie plac zabaw i nie tylko. Atrakcji nie było końca. Program został dokładnie zaplanowany, ale jak to bywa, wszystko działo się spontanicznie. Dzieciaki miały okazję do wykazania się swoją sprawnością fizyczną. Wśród konkursów znalazło się drużynowe układanie gąsienicy ze skrzynek, rozplątywanie niesamowicie poplątanej liny, chodzenie na szczudłach, czy wyścig w trzyosobowych spodniach. Do tej konkurencji włączyły się również panie ratowniczki. Każda z konkurencji wywoływała ducha współzawodnictwa. W konkurencjach dzieciaki uczestniczyły razem z miłośnikami quadów. Wszystkim zależało na wygranej. Zawodnikom towarzyszył doping widzów obserwujących zmagania. Ogromną radość wzbudziła konkurencja polegająca na przejażdżce rowerem. Trasa nie była wymagająca, liczyła tylko 2,5 metra. Okazało się jednak bardzo długa, bo rower zamiast skręcać w lewo, skręcał w prawo i na odwrót. Śmiechu było co niemiara.

Każda z atrakcji wzbudzała żywe zainteresowanie tak samo dzieciaków, jak i dorosłych. Strzelanie do celu zaciekawiło też Annę Staszak – dyrektorkę Domu Dziecka, która bardzo ceni i szanuje ludzi z pasją. – Zwłaszcza jeżeli te pasję wykorzystują w takich sytuacjach jak nasza, by pokazać, co w życiu jest dobrego, co można robić, niekoniecznie same złe rzeczy. Nasze dzieci spotkało wiele przykrości w życiu, dlatego takie sytuacje staramy się wykorzystać dla integracji. Ważne, by nasi podopieczni nie czuli się gorsi. Mam wrażenie, że polubiliśmy się z panami od pierwszej chwili.

W trakcie zabawy na dzieci czekały kiełbaski z grilla. Chociaż dzieciaki jedzeniem były chyba najmniej zainteresowane. Na polance pod czujną opieką Jarona z zapałem jeździły na quadzie dostosowanym do ich wieku. Chętnych na przejażdżkę nie brakowało. Pogoda sprzyjała uczestnikom imprezy. Momentami wiał silny wiatr, który przy okazji przeganiał chmury.

Choć atrakcji było wiele, najbardziej uwagę dzieciaków przyciągały quady. Dyrektorka Domu Dziecka i opiekunki zgodnie przyznają, że ich podopieczni są tak zafascynowani quadami, ponieważ rzadko mają okazję pojeździć na czterokołowcu. Tak więc z niecierpliwością czekały na główny punkt programu, czyli przejażdżkę po lesie. Zanim jednak ruszyły do lasu, spałaszowały jeszcze przepyszny bigos. Wreszcie nadeszła ta wyczekiwana chwila. Podekscytowane dzieci z radością zakładały kaski i odblaskowe kamizelki i z uśmiechem na twarzy wyruszyły do lasu, a także na wycieczkę po okolicach Kaborna. Nie wiedziały, że po powrocie czeka na nie poszukiwanie skarbów za pomocą wykrywaczy metali.

Tak podsumowuje zabawę jedna z opiekunek Katarzyna Paszkiewicz: - Dzieciom bardzo się podoba, są zachwycone. Jest fantastycznie, atrakcji jest tyle, że każdy może coś dla siebie wybrać. Mam wrażenie, ze dzieci w ogóle się nie nudzą i to bez względu na wiek. Tym razem w imprezie uczestniczyło ponad 30 dzieci w wieku od 7 do 19 lat. Podczas czerwcowej akcji było tylko 10 dzieci. Tak im się spodobało, że tym razem tylko chore dzieci nie przyjechały.

4 października upłynął w ciepłej atmosferze. Współpraca członków sQuadu Olsztyn i ich zaangażowanie wniosły dużo słońca, uśmiechu i radości do życia wychowanków Domu Dziecka.

Z Pozdrowieniami

sQUAD OLSZTYN

pieknie, dolaczajac fotki i film mamy swietny material, brawo !

piękna relacja bo i piękna akcja

http://olsztyn.wm.pl/sQuad-posprzatal-o ... #shrtctgal jest relacja portalu gazety