Witam,
pomysł podsunął mi Red_Valdi. Jako właściciele pojazdów niezwykle mobilnych w zasadzie w każdych warunkach, można by rozważyć złożenie oferty władzom miasta pomocy przy wyszukiwaniu miejsc wymagających doraźnych umocnień czy pomocy przy samym umacnianiu wałów...mówię tutaj akurat o Warszawie bo tu mieszkam.
Poddaję pod rozwagę, choć czasu w sumie mało, bo ewentualnie dziś i jutro.

Mi wczoraj przyszedł do głowy taki dowcip:
"- Jak posiadacz quada może pomóc w sytuacji zagrożenia powodzią?
- Nie jeździć po wałach..."

Pomysł dobry, myślę, że każdy indywidualnie może się zgłaszać do lokalnej straży p/poż na przykład i proponować taką pomoc. Nie jestem pewien natomiast czy się zgodzą? Bo my, to cywile.

Brawo za pomysł i inicjatywe,o tym też myślałem,na szczescie nas omineło.Jakieś zdjęcia z pomocy może ktoś wstawi.

Mam pomysł na przyszłość. Propagować wśród ludków budowanie swoich domów poza terenami zagrożonymi powiodzią.

Bo jak się budują, tak jak na filmie, to co się potem dziwić, że trzeba ratować?


Kto wydaje takie zgody budowlane pytam??????????????

I słusznie piszesz maćku_k (też jestem maciek).
Kiedy jadę przez las, drogą publiczną, to mijam mnóstwo szlabanów 'sugerujących' zakaz wjazdu w knieje. Mogę to objechać między drzewami i lecieć dalej, ale tego nie robię, bom świadom praw i obowiązków.
Są wśród ludzi, w każdej grupie różni, źli i dobrzy. Jestem przekonany, że wśród nas, quadowców jest, jeżeli w ogóle tylko mały margines nieodpowiedzialnych.

W każdym razie, jak ktoś zobaczy 'łobuziaków', to reagować, oczywiście nie podczas samotnej wyprawy

no to musimy ich chyba Macku poszukać w naszym terenie jak mus to mus, trzeba jechać ojczyzna czeka

No trzeba, trzeba