Wojtekk napisał(a):
Mnie ciekawi ten uszczelniacz - czas lub niewłaściwy olej mógł go rozpulchnić? Jak to wyglądało? Może jakieś przegrzanie? Bo Suzuki nie robi silników od wczoraj i trudno mi uwierzyć w fuszerkę fabryki.
Otóż uszczelniacz ten w ogóle nie powinien się znalezć w tym miejscu,zaznaczonym na zielono.
Przez jedną z tych śrub idzie główny kanał olejowy,I zgodnie z manualem tych śrub nie powinno się uszczelniać (uszczelnia się tylko zewnętrzne).
Jeśli do tego dołożymy to,iż w miejscu zaznaczonym czerwoną strzałką znajduje się zaślepka wałka,taki plastikowy kapsel,który ma od wewnętrznej strony specjalne wycięcie które powinno być obrócone do góry (zgodnie z manualem),a w rzeczywistości kapsel był założony odwrotnie-to daje prawie pewność że jakieś niepowołane ręce jednak przy nim gmyrały.
Wycięcie w kapslu ma zapewne znaczenie dla przepływu oleju przez wałek rozrządu.
Wojtekk napisał(a):
przerwa 0,2s to 4 obroty wału, dwa wałka - nie pasuje czas przerwy. Może jednak wypadały zapłony? 0,1s to jeden zapłon, co Ty na to?
To raczej nie były zapłony,chociaż głowy nie dam,<stopy> robiły wrażenia rzeczywistego zatrzymania się silnika,w towarzystwie delikatnego wstrząsu całej konstrukcji.Przy wypadnięciu zapłonu nie ma aż tak wyraznego efektu.
Faktem jest że po wymianie rozrządu jest ok,inna sprawa że były to sporadyczne wypadki.