Przy okazji tego tematu wrzucę pare zdjęż z pierwszego etapu wymiany rozrządu.
Pacjent-Arctic 500
Wiek-12 lat
Przebieg-14500km
Objawy-właściciel odnosi wrażenie zbytniego hałasu od strony rozrządu.ale bardziej niepokojące są występujące od czasu do czasu,tylko na wolnych obrotach,takie ułamkosekundowe zatrzymania silnika.
Diagnoza-zbyt luzny rozrząd wpada w sprzyjających warunkach w rezonans,co w jakiś niepojęty sposób potrawi dać objaw zastopowania silnika na około 0,2-0,3 sekundy,dwie-trzy dziesiąte sekundy.
Oczywiście nie ma stuprocentowej pewności,jest tylko 99%.
Po zapoznaniu się z manualem,okazało się że prawidłowo powinno się wyjąć silnik z ramy.Udało się jednak dostać do rozrządu bez tej czynności.
Trzeba jednak odkręcić;
-przedni bagażnik,
-przedni element karoseri
-podnużek prawy
-olej i płyn chłodzący spuścić
-prawa pokrywa skrzyni biegów
-węże chłodnicy,gaźnik i rura wydechowa
-kierownice i zbiornik paliwa
-poprzeczke uchwytu głowicy
I są już wnętrzności,problemy pojawiły się przy odkręcaniu nakrętek sprzęgła odśrodkowego i wielotarczwego (100 i130Nm),opisany w manualu sposób demontażu postanowiliśmy uprościć,co też było wymuszone brakiem specjalistycznych narzędzi.W sumie poszło jednak gładko i bezpiecznie dla sprzętu.
Pokrywa zaworów wyszła na styk pod ramą
I po zdjęciu głowicy ukazuje się taki widok
Na zdjęciu widać jeszcze składającą się z trzech warstw uszczelke pod głowicą,ciekawe jest też chłodzenie cylindra,które jest głębokie na około połowe skoku tłoka ! Zapewne inżynierowie uznali iż w dolnej partii cylinder już się tak nie nagrzewa.Podkładki miedziane pod szpilkami głowicy dają im odpowiednią szczelność,jako że przez ich kanały idzie magistrala olejowa do głowicy (szpilki są odpowiednio stoczone).
Sam cylinder zaskoczył nas niezwykle,swoją prawie nienaruszoną powierzchnią i świadczącymi o tym śladami po honowaniu.
Krótko mówiąc ten cylinder wygląda na absolutnie niezużyty,cylinder jest aluminiowy pokryty jedynie odpowiednim kompozytem.Widać sprawdza się to.
Po wyciągnięciu elementów rozrządu,porównaliśmy te elementy z nowymi.
stary łańcuch jest o około 0,5cm dłuższy od nowego.
prowadnica naprężająca łańcuch miała ciężkie życie,została zgnieciona o około 2mm na styku z napinaczem
Same prowadnice o dziwo nie zostały starte,może o około 0,5mm
I ostatni element,czyli górne koło zębate na wałku rozrządu,to również w dziesiątych milimetra zostało zużyte.Koło zębate rozrządu osadzone na wale korbowym,jest naruszone w podobnym stopniu.
Jednakże przy oględzinach wałka rozrządu pojawiły się pewne problemy.
Na środkowym punkcie podparcia,łożysku można powiedzieć (łożysk jednak nie ma,za łożyska robi wytoczenie w głowicy i pokrywie głowicy,po zbytnim rozkalibrowaniu,jest to właściwie nie do naprawy,nie mówiąc już o nadwymiarowym wałku,których nie ma)
są pewne zle świadczące ciemne przebarwienia (nie najlepiej to widać na zdjęciu)świadczą one o niedostatecznej ilości oleju dostarczonej w ten punkt
Przyczyna została szybko zlokalizowana,nadmiar uszczelniacza zatkał częściowo przepływ oleju,szkolny błąd.
I na następnym zdjęciu widać jakie kanały olejowe blokował uszczelniacz.
Co ciekawe rozprowadzanie oleju w pokrywie zaworów,również rozpoczyna się przez odpowiednio powiększony kanał jednej ze śrub pokrywy.
Nie wiadomo jakie to japońskie rączki składały i się dopuściły takich zaniedbań z tym uszczelniaczem,może to robił automat? Uszczelniacz wygląda na oryginalny (jego zastosowanie jest przewidziane w tym miejscu przez manual,występuje też w innych punktach silnika,jednakowa charakterystyka uszczelniacza świadczyła by o dziewiczej rozbiórce)
Sam rozrząd w postaci łańcucha,prowadnicy napinającej i samego napinacza-jak najbardziej kwalifikuje się do wymiany.
Głowica zostanie splanowana,zawory i gniazda przefrezowane i dotarte,uszczelniacze wymienione ,oraz zregenerowany gwint świecy (po za mocnym ramieniu poprzednika)