Posiadam Hondę Foreman 500 TRX i po raz pierwszy zimuje "maszynę" na dworze pod szopą. mam obawy, czy aby minusowe temperatury nie wpłyną negatywnie na "konia". Proszę kolegów o porady jak bezpiecznie przezimować quada....

Ja swoją hondę też trzymam pod szopą, w której temperatura zimą jest może o stopień wyższa niż na zewnątrz. Quad stał tam przez 2tygodnie z czego kilka dni tych mrozów. Z odpaleniem nie było kłopotów, chwilę pokręciłem rozrusznikiem, odpalił i zgasł. Druga próba i wszystko było ok. Gorzej może być po powrocie z takiej zimowej jazdy- lód dalej utrzymuje się we wszystkich zakamarkach aż mróz nie ustąpi. I tu również proszę o odpowiedź jaki to ma wpływ.
Wg mnie aby bezpiecznie przezimować quada należy nim jeździć i dbać tak jak zwykle, do tego zimą bardziej zwróć uwagę na jakość paliwa. Czy to rower, samochód, traktor czy quad, żaden sprzęt nie lubić bezczynnie stać.

....Stanisław w pełni się z Tobą zgadzam jeśli, chodzi o bezczynność, ale co w sytuacji gdy nie ma się czasu na jazdy w terenie? Mój teść mi mówi, że za jego czasów wojskowych czołgi zimowały nawet pół roku bez użytkowania, i po sezonie zimowym odpalały bez problemów. Cze ba je tylko odpowiednio zakonserwować jeśli nie stosuje się tak zwanego "przepalania". Wystarczy odkręcić świecę i wlać trochę oleju do cylindra i pokręcić na rozruszniku, by zabezpieczyć górną część cylindra przed powstającym szronem z powodu różnicy temperatur. Oczywiście zakładając, że w silniku nie ma żadnych zamienionych płynów, które mógłby zamarznąć, np płynu chłodniczego, który został zastąpiony wodą, ten proces jest bezpieczny i nawet wysokie minusowe temperatury nie uszkodzą silnika. Myślę, że ma racje, jednakże pamiętam, ze czołg z czasów Gierka, to nie współczesny quad. Dlatego zrodziły się obawy i pytania, jak to jest faktycznie. Proszę kolegów o podzielenie się doświadczeniami w podobnym temacie...

Witam
Moja Honda miniony tydzień stała pod wiatą (wiata osłonięta jedynie z trzech stron) i dzisiaj przy -12 odpaliła bez problemu, praktycznie po jednym obrocie. Dobry sprzęt nie będzie miał w takich warunkach żadnego problemu.
Jeśli chcesz koniecznie coś zrobić, to wyciagnij akumulator i przechowaj go w "cieplejszym" miejscu do czasu kiedy będziesz miał możliwość polatać - ten zabieg poprawi sprawność aku. i może pozwoli na sprawne działanie podg.manetek (jeśli nie są to sławetne "O...dy" niestety ja takie mam i pozostają mi jedynie ciepłe rękawice, a co do manetek to ten model najlepiej działa latem

ok TOM, tylko nie wiem co się sanie, jak wypnę akumulator, czy czasem się coś nie zresetuje....?

W mojej ocenie nie będzie skutków ubocznych (znany przykład występuje w autach, które mają kodowane radia, zakładam że w Hondzi takiego nie masz? - przerabiałem to dwa razy w swoich sprowadzonych samochodach, zawsze trafia mi się bez kodu). Kolega bezpiecznie wypinał aku. w Foremanie, ja mam Rincona 680 i tam wypięcie jest 100% bezpieczne. Wypięcie i dł. przechowanie aku w plusowej temp. znaczaco poprawia jego sprawność

-- dodano 13.10.06 12:29 --

OK. Jedyny problem to (na wyświetlaczach z tą opcją) koniecznosć ustawienia aktualnej godziny, ale to zrobisz w miedzyczasie - wystarczy kilkanaście sekund.
Powodzenia

....dzięki za porady, są bardzo cenne. Pozdrawiam - Ted

Tylko pamiętajcie, aby dobrze podpiąć klemy do aku... bo już ktoś wczesniej plakał że spalił komputer... a kosztuje ok 1,5 tys wię szkoda wydac tyle...

EMoje stoją na dworze pod chmurką pala może nie od pierszehp ,ale pała dziś np przy -18 robiłem kulig itp

A w moich pozamarzaly przednie bebny choc sa roczne widac woda może się dostac po blotnistej jezdzie w czasie mrozow.
pzdr.

Czy to Quad czy samochód ,garażowane w temperaturach dodatnich będą służyć dłużej i z mniejszą ilością awarii. Gumy chroniące na przeguby przy -6'C są 3 razy twardsze niż przy 15'C jak myślicie ile wytrzymają.
Idealnie jest jak się Quada trzyma w lekko ocieplonym, garażu ,po każdym wypadzie przez noc powinien wyschnąć ,wilgoć i mróz to szybsze zużycie.

Przecież jak wyjedziesz w zimie z tego garażu to i tak gumy przegubów "zmarzną".... a jak się nie ruszają to im mróz nie zaszkodzi.

Najgorszy wpływ niskich temperatur jest na silnik - na wał, panewki - zimny olej ma niską pompowalność i w pierwszych chwilach po uruchomieniu może niedostatecznie smarować newralgiczne elementy.
Dlatego tak ważne jest, by przed rozgrzaniem oleju nie wkręcać silnika na wysokie obroty ani nie obciążać.
Tu garaż może znacznie wydłużyć żywotność takiego silnika - chyba że... nie jeździmy zimą - wtedy może stać i w zimnym.

Problemem w Hondzie może ale nie musi być napęd hydrokinetyczny. W quadach tej marki nie ma paska napędowego. Honda żeby jechać potrzebuje dobrego, płynnego oleju.
O ile w temperaturach powyżej zera ( ale nie musi tak być ) jedzie bez problemu to przy temperaturach bliskich zeru lub poniżej może nie jechać.
Powodem jest zimny, a co za tym idzie gęsty olej, który napędza skrzynie biegów ( ten sam co w silniku ). Dobrze jest przy niskich temperaturach dać chwilę hondziawce popracować na wolnych obrotach ( wystarczy kilkanaście sekund ) i delikatnie zacząć jazdę. Będzie czuć czy ślizga się sprzęgło czy nie. złapie temperaturę i dzida.
Reszta typu akumulator czy zamarznięte hamulce to pikuś.