Mam problem z moim Raptorem. Kupiłem go ze 4 dni temu, i postanowiłem ze wymienie olej (był to chyba Mobil 1). Kupiłem 2 butelki nowego oleju Castrol R4 (ocziwiscie poprzedni olej spusciłem) Przed wymianą wszystko grało jak z zegarku a dzisiaj wyjechałem na nowym oleju i ..... kicha. Ładnie otpalił ale po wrzuceniu biegu i ruszeniu wydawało mi się ze cos jest nie tak. I nagle motor zgasł... Potem znów odpalił ale jechał susami i gasł... Co może być przyczyną takiego zachowania? proszę POMOCY !!! Może być ze olej jest za gęsty? Albo zatkał się gaźnik? Jesli tak do dlaczego i co mam zrobic... Z góry dzięki...

Porównaj właściwości oleju poprzedniego. Dlaczego wymieniłeś olej po 4 dniach Raptor był nowy czy używany?

Raptor był używany... A olej zmieniłem bo stary był już do wymiany. Na innych motorach jezdziłem na Castrolu wiec i tu chciałem mieć Castrola. A jeszcze takie pytanie... koło tylnej lampy jest jakis strownik zaplonu albo cos? Raptorek już działa normalnie i chyba znam przyczyne... Ale poczekam na Wasze odpowiedzi...

Czy telefon komórkowy może zakłucic działanie zapłonu? Wiem ze to brzmi głupio ale wydaje mi się ze może. W miejscu pod siedzeniem schowałem kom. i quad nie chciał odpalic, dławił się. Po odwiezieniu quada (na przyczepie)do domu spróbowałem znów odpalic, wszystko działało normalnie, ale już bez telefonu na poQuadzie.... Czy to był zbieg okolicznosci czy faktycznie komóra nabroiła?

Przyłóż jeszcze raz i się przekonasz

pod siedzeniem, tam gdzie miales komorke, jest CDI (taki komputerek) który steruje cala elektronika quada. spojrz pod lewy tylny blotnik a zobaczysz tam też jakies male urzadzonko z radiatorem, ale nie moglem dojsc od czego to jest. może twoj telefon zaklocal prace tego??

Nie wiem czy w moim też jest jakies urzadzonko ale ja zawsze wsadzam komrke pod siedzenie i zawsze z nia jezdze i nic chodzi bardzo dobrze zadnych zlych objaw.

odradzam tam wsadzac komorke bo tam cale bloto, kurz i woda leci... ja trzymam swoja w kieszeni kurtki

heh spoko spoko ja na to mam sposob zawijam ja dobrze w szmate i jesczez nigdy jej się nic nie stalo nic a nic wiec jest verry good a jescze sobie dla 100% pewnosci pokrowiec Kupię i cacy

Wole już tam komóry nie wkładac... Niech siedzi w kieszeni kurtali, tam będzie najbezpieczniejsza (chyba)