Witam!
wracalem sobie do domku zatrzymalem się na chwile spadly obroty i zgasl mi, jak go chcialem odpalic to tylko na ssaniu, inaczej się nie da...na wysokich obrotach działa normalnie-nie ma utraty mocy itp. Został sprawdzony gaźnik(dwa razy)wszystkom ok.Potem przełożyliśmy z innego i też to samo Świeca też wymieniona na nową. Nie mam już pomysłu. Mial ktoś podobne problemy? Czytałem na forum,ale nic nie mogę znaleźć! Proszę o pomoc



pozdrawiam

Mi też tak gasł wyczyściłem bak, gażnik i wszystko ok, może benzyna nie może swobodnie płynąć tam jest takie siteczko koło kranika zobacz tam:D, a może masz za niskie obroty przy gażniku jest t aka linka a na końcu niej śrubka tam się obroty zwiększa spróbuj zwiększyć, jeśli jeszcze jakieś pytania to pisz:D

To wszystko już było robione...okazało się ze impulsator jest do wymiany.Pozdrawiam

Witam nie chce zakładać nowego tematu wiec napiszę tutaj z powodu podobnych objawów.
Mianowice problem powstał kilka dni temu kiedy to bruinem przejechałem przez nie wielką wodę i nagle zgasł. Przez chwilę w ogole nie chciał odpalić,ponzniej tylko na ssaniu,lecz po wyłaczeniu ssania znowu zgasł. Kiedy już udało mi się go uruchomić i na luzie bez problemu chodził po wrzuceniu biegu i dodaniu pomału gazu odrazu gaśnie. I tak się dzieje cały czas kluczyk zapłon chodzi na wolnych na luzie bieg gaz i gaśnie odrazu. Zeby wrócić do domu musiałem na gaźniku zwiększyć obroty, ponieważ wtedy nie gasł jak dawałem gazu ale za to znwou po wrzuceniu biegu strasznie zgrzytało z powodu zbyt wysokich obrotów, oraz tak strzelał z wydechu ze kolega który za mną jechał prawie nie narobił w gacie
Jak myślicie co może być tego przyczyną ???? pozdrawiam i czekam na jakies porady.

Wolabym cholowac quada niz wbijac bieg na wyzszych obrotach, uszkodzisz skrzynie. Ja tak mialem w kingu ze jak przelatywalem przez wode to gasl jak odpalil znowu zgasl, ale za "entym" razem już chodzil.

Objaw przedziurawiony kapturek fajki. Ale cos wydaje mi się ze u Ciebie to nie będzie to.

Tylko ze byłem po środku niczego i do chaty naprawdę miałem trochę kilometrów. Czekałem do momentu az oborty spadną na maxa i dopiero wrzucałem bieg ale to i tak konczylo się skrzypieniem ze skrzyni,wtedy odrazu dawałem gaz i można bylo jechac, lecz jak tylko odjełem gaz to znwou przestawał chodzić.



Moj bruin nigdy takiego czegos nie zrobił,topiełm go po filtr powietrza i chodził jak zegarek, teraz przejechałem przez nie wielką wodę i już mam problem....

rozwiązałeś ten problem? co to było? bo mam tak samo pali tylko na ssaniu po chwili sam gaśnie lub po najmniejszym dodaniu gazu od razu gaśnie