Jedziemy

Ale jaja były. Źle założyłem hak. Ruszyłem spod domu i przyczepa spadła. Upsss!
Nic się nie stało, ale od teraz będę sprawdzał 50 razy czy jest ok. Przecież zaczepiłem jak należy... Jechałem potem 30 kilometrów z duszą na ramieniu.
Widok w lusterku doskonały

Udanego urlopu !!!

Dzięki

Pierwsza krótka jazda z pięciolatkiem za nami. Przeguby wewnętrzne trzymają bez mikrometra luzu. Jutro wybieram się po paliwo do Rynu i wieczorem zrobię 50-60 km. Pobawimy się.

Co ciekawe na Mazurach można znaleźć nawet błotne kałuże na drogach

Podczas pobytu w Krainie Wielkich Jezior założę tylną lampę. Pomyślałem troszkę i podłączę się do oświetlania tablicy rejestracyjnej. Plus poleci do przełącznika na desce i z powrotem do światełka, a minus od razu na miejsce. Wstawię też drobniejszą siatkę chroniącą chłodnicę przed dziadostwem. Nie wyczyszczę tylko chłodnicy, bo sprężarki tu nie ma.

Zapraszam do Suwałk. Mamy tutaj gdzie jeździć, a i ekipa się skrzyknie szybko żeby przewietrzyć maszyny, PZDR

Dzięki. Wczasy z rodziną i byłoby nieładnie ich zostawiać na dłużej
Przedmucham szutry koło Kętrzyna

Pierwsza pięćdziesiątka zrobiona. Maszyna jedzie doskonale.
Po zatankowaniu zbiornika i kanistra, wojowałem w drodze powrotnej z jego zamocowaniem. Mam nieco stare już cienkie pasy transportowe i trzeba je zastąpić mocneiejszymi. Kiedyś szukałem nienajgrubszych i krótkich, bo trzymetrowe są niepotrzebne. Nie ma jednak. Wszystko długie.
Jutro pewnie zrzucę bagażnik i uzbroję chłodnicę, wcześniej ją jakimś sposobem czyszcząc.
Trochę do zrobienia jest, ale z quada jestem bardzo zadowolony. Odzyskał dawną świetność. Aha, za paskiem napędowym się trzeba powoli rozglądać. Po asfalcie quad jedzie niecałe 90, chociaż nie było się dzisiaj gdzie aż tak rozpędzić. Same szutry, ... same szutry

Praca wre

Jazdy dzisiaj nie było, bo co chwilę była ulewa. Zdjąłem zatem cały przód. Po odkręceniu bagażnika jest dostęp do grila i wyciągarki od tyłu. Mocowanie lampy do rolek windy składa się z kilku elementów, które potem należy ustawić, zatem postanowiłem, że odkręcę wszytko razem.



Kilka śrubek i miałem przed sobą roznegliżowaną chłodnicę. Do jej czyszczenia użyłem odkurzacza i suszarki ze zmniejszoną średnicą dyszy (srebrna taśma). Potem dimer i woda.



Nowa siatka jest o wiele drobniejsza od poprzedniej, którą zostawiłem jako wzmocnienie.



Wyciąłem odpowiednie kawałki i zabezpieczyłem chłodnicę bardzo solidnie.





Jakieś małe otwory zostały, ale nie spodziewam się tamtędy inwazji nasion i łusek.

Przy okazji mój patent na osłonę skrzynki bezpieczników, która w Polarisie jest wystawiona na działanie wody i błota. Była już przyczyną sporych kłopotów z tego powodu.




Na koniec przeniosłem klakson wyżej i nie będzie już pływał w błocie.



Podokręcałem wszystko na koniec i maszyna gotowa do jazdy.

no zobaczymy jak z tą siatką będzie........ Ja wszystkie patenty na osłonę chłodnicy zarzuciłem i wywaliłem. Czasem jak są trudne warunki, dużo błota, lub nasiona i trawa, to prowizorycznie przyczepiam z przodu na tzw "Chama" siatkę na trytki, tak by w każdej chwili móc ją zerwać jak się zabije na amen, tak by niczego nie rozbierać.... drugi podobny kawałem siatki mam wtedy w skrzynce i zakładam na szybko następną....... Przypomnę. że w G700 nie jest łatwo dostać się do chłodnicy jak SP500.

Maq musisz ładnie słodzić żonie i dzieciom że pozwalają ci przesiadywać tyle w garażu no i jeszcze zabierać swoją kochankę na wakacje Moi po kilku wieczorach pobytu zamiast w domu to w garażu już krzywo na mnie patrzą i wygadują , a i sąsiad zaczyna się kręcić koło sypialni . Więc robota idzie jak krew z nosa

1. Co do skręcania przegubów śrubami tym bardziej 8 ' ką nawet 10x8 i twardszą nie ma sensu jak pisałeś Maq przegub musi troszkę pracować, śruby będą się odkręcać i łamać. Samo rozwiercanie przegubów które są wzmacniane wymaga specjalistycznego podejścia żeby nie rozhartować, a jeszcze trzeba zrobić gwint. Samo późniejsze rozbieranie w smarze jest nieadekwatne do całej koncepcji.

2. Co do zużywania, faktycznie głównym problem jest dostający się do wewnątrz wielowpustów kurz, błoto i woda która działa jak szlifierka na podzespoły. Wydaje mi się że w zwiększonym zużywaniu podlega wtedy głównie głównie frez w skrzyni i to on jest niehartowany lub za słabo.

3. Maq, masz super koncepcję żeby to miejsce uszczelić, tylko jak. W G450 kolegi przegub wchodzi ok 1cm Wewnątrz obudowy od napędów i dodatkowo miejsce to uszczelnione jest uszczelką dwu albo i trzy wargową a, na wrez przegubu nachodzi szczelny oring, uniemożliwiający dostanie się czegokolwiek co skutkuje że quad pochodzi chyba z 2004 roku a luzu jest prawdziwe "0" .
chciałem kiedyś na przykład na przegub założyć skróconą osłonę przegubu, ale boję się że wytrę aluminiowe obudowy mostów, a i do szczelności będzie daleko.

Było by to rozwiązanie na lata i poniekąd wiem dlaczego producenci Polarisa nie chcą tej usterki zniwelować a chodzi jak zawsze o kasę Wystarczyło by tylko przy odlewaniu obudów skrzyni dorobić wystające aluminiowe pierścienie w które można by włożyć uszczelnienia wargowe, a same wargi suwały by się po ściance przegubu i od tak wyeliminowany problem .

Spodziewam się, że klej załatwi sprawę. Przy jego obecności brud się nie dostanie na wielokliny.

Dzisiaj założyłem światło robocze z tyłu.

Nie przerabiałem instalacji. Dorobiłem kabel wstawiany między wtyczki oświetlenia tablicy.



Było sporo kombinacji z zamocowaniem i nie wyszło tak, jak chciałem. Niemniej jednak lampa jest centralnie nad rejestracją, a oświetlenie tablicy z boku. Po dokręceniu śrubek niestety lampa drży na zbyt słabym wsporniku. Jutro go wzmocnię.

Odkręciłem dzisiaj lampę i dałem wzmocnienie, jest o wiele lepiej.





W oświetleniu tablicy orzepaliła się żarówka. Przez przypadek miałem taką w Fordzie.

A na koniec... nareszcie

Mazury ciepło zapraszają w teren. Nie dam się prosić.