Mi się też tak wydaje
Przywiozłem połamańca do domu. Teraz trzeba zajrzeć tu i tam

Chłopaki naprawili też pęknięcie na dole ramy przy dolnej poduszce silnika. Dobrze, że mam takiego kolegę. Jeden dzień i maszyna gotowa

Do zrobienia będzie:
- uszczelnienie gaźnika
- nowy filtr paliwa
- wymiana przewodów paliwowych (mam zdjęcie nadwozie i grzech nie skorzystać)
- konserwacja rozrusznika
- sprawdzenie całego zawieszenia
- wymiana sworznia wahacza dolnego z tyłu
- kontrola i skasowanie luzu w dyferencjałach na wieloklinach z tyłu i z przodu
- serwis wariatora i sprzęgła
- drążki kierownicze
- wymiana olejów
- klejenie dziur w bagażniku po pęknięciu mocowań MacPhersona

A tak mój żuczek wyglądał w serwisie, przygotowany do operacji, przed narkozą.

Nie wygląda na chorego, dbasz o pacjenta, oby tak dalej,
Mały off topic, nie myślałeś o czymś mocniejszym, nowszym,
Z ciekawości podpytuję...Wiadomo że wszystko o $ się opiera,
Tak samo jest w moim przypadku,
Ja bym chciał coś mocniejszego pomimo że dopiero 3850km na zegarze,
Chwilami są wzloty i chęć na zakup większej pojemności,
Ale jak już upadek jest to o quadzie nie chce mi się myśleć, takie życie okrutne...

Przyznam, że o mocniejszym nie myślałem. Ten się sprawdza przyzwoicie. Mi wystarcza. Sześciolatek już łapie za kierownicę na szutrach, zatem zbyt wiele koni mechanicznych byłoby wręcz zbędne. Nowe qudy są koszmarnie drogie, a używane mnie raczej nie interesują. Tutaj przynajmniej wiem co stoi na kołach w garażu. Gdybym miał dzisiaj kupować używkę, to pewnie bym ją chciał rozkręcić na śrubki przed zapłatą.
W moim quadzie muszę tylko poprawić prędkość maksymalną, żeby nie opóźniać marszu naszego zaQuadu podczas wypraw i będzie doskonale. Chociaż i teraz nie jest źle

Bombastycznie, tak trzymać

Koledzy w warsztacie zasugerowali, że dolna podkładka sferyczna na MacPhersona jest za twarda na takie rozwiązanie zawieszenia. Przy dobiciu całe uderzenie przenosi się na ramę. Polaris nie jest zrobiony z najmocniejszej ruskiej stali i nie wytrzymało. Gdyby tam dać podkładkę gumową, to jest szansa, że byłoby nieco lepiej. To jednak wymagałoby chyba zbyt dużo kombinowania i obliczeń, bo przecież guma gumie nierówna.

Gdyby ktoś miał zastrzeżenia do pracy przednich "resorków", to tutaj jest opisane małe usprawnienie. Mogłem tutaj popełnić błąd i za mocno dociągnąć nakrętkę. Dopiszę to w poradniku.
SP 500 luz kolumny MacPhersona

Maq a nie myślałeś o tym żeby taką podkładkę zrobić z poliamidu ? Czy jednak w tym miejscu powinien być materiał który jest plastyczny ?

Chyba by było za miękkie. Tu jest jednak spore obciążenie. Do tego element jest niemal nieosłonięty i dostaje się do niego piach. Raczej by się to szybko wytarło.

Hmm nie wiem dokładnie jak to wygląda ale przychodzi mi tylko taki wariant do głowy (oczywiście nie namawiam Cię koniecznie do zrobienia tego co mi się urodziło w głowie)
Podkładka stalowa - krążek z poliamidu - podkładka stalowa niby mocniejszy wariant. no ale nie wiem jak się ma do całości.

Od spodu jest podkładka z tworzywa w kształcie półkuli (nr 16). Wchodzi w dolne gniazdo również o tym kształcie. Kolumna MacPhersona podczas pracy ma również mały ruch na boki. Stąd takie rozwiązanie. Z upływem czasu niestety materiał się wyciera i pewnie osłabia też metal, który z tego powodu mógł u mnie się rozsypać.

Jakby nie można było nic prostszego zrobić, zawsze pod górę.

Przystąpiłem do dużego przeglądu mojego quada. Skorzystałem ze zdjętego nadwozia.
Dzisiaj odkręciłem czujnik wentylatora chłodnicy i poszukam takiego w sklepach. Mój już ciężko uratować, a jak pokazało życie nie jest to trwałe rozwiązanie.



Potem zabrałem się za rozrusznik. Ostatnio kilka razy nie załączył się do silnika i obracał sam. Trzeba go rozkręcić i przesmarować. Niestety jedna ze śrub mocujących nie daje się odkręcić. Żeby jej całkiem nie popsuć postanowiłem zrzucić wariator i sprzęgło oraz obudowę wewnętrzną. I tak miałem w planie je dokładnie obejrzeć. Znów pojawił się mały kłopot. Jedna śruba od obudowy, z łbem pod śrubokręt krzyżakowy jest bardzo oporna. Jutro muszę w niej wypiłować rowek pod płaski śrubokręt. Potem wszystkie trzy zastąpię śrubami z łbem sześciokątnym. Na dzisiaj tyle.
Aha, jeszcze ciekawa rzecz. Kiedy zdjąłem pokrywę filtra powietrza, zobaczyłem w obudowie mnóstwo wody i prawie zapleśniały filtr gąbkowy. Przyczyną tego faktu jest ostatnia podróż w strugach deszczu i po płynących jak rzeki polnych drogach. Potwierdza to również nieco piachu na dnie. Wszystko już dokładnie wyczyszczone. Filtr trzeba wymienić, bo i tak go miałem dosyć długo.


Na stół trafi też gaźnik do uszczelnienia i wymiany zaworu spustowego z iglicą. Założę też nowe przewody paliwowe. Planuję kupić nowe drążki kierownicze od jakiegoś innego pojazdu. Trzeba poprawić również klejenie po jednym przegubie wewnętrznym w napędach. Do wymiany mam też dolny sworzeń tylnego wahacza, bo w lato musiałem jeden dorobić u tokarza, ale nie jest to rozwiązanie zadowalające. Na koniec zajrzę też do wyciągarki. Potem tylko wymiana wszystkich płynów, również hamulcowego i sprawdzenie klocków.
Jest co robić w każdym razie.

Nie mam tylko pomysłu na wariator. Jak poprawić jego funkcjonowanie, zwyczajnie nie mam pojęcia

Maq ja swój wariator przejrzałem , bo ciągnął mi pasek, i okazało się, że ma luz na ośce szczególnie na tej zewnętrznej tulejce. Ale chyba zamówię cały zastaw naprawczy, tylko cena:-( 750zł.