No to nabroilem
Zachcialo mi się power racing!!
Nie majac oczywiscie wczesniejszych problemow z silnikiem zalalem bak paliwem power racing.
10 kilometrowa podróz na tor mijala bardzo szybko i niezwykle dynamicznie .
20 min jazdy na torze wszysko super - maszynka stala się zrywniejsza , jada nieco bardziej dynamiczna.
Quad nic nie wskazywal na to ze chce umrzec.....
choc troszke mu obroty musialem podkrecic bo czasami przygasal na postoju.
Zrobilem sobie przerwe na odpoczynek i alem silnikowi nieco ostygnac.
Po kolejnych 2 okrazeniach nagle silnik zrobil BUUUUUUUUUU
Na pierwszy rzut oka silnik się nie zatrarl -
Kopie się go zupelnie normalnie , wszystko w srodku pracuje prawidlowo ( oczywiscie na sluch )
Wymienilem swiece - iskra jest
gdy silnik ostygnal , podczas próby odpalenia zakrecil ze 3 razy i znow zamilkl
Co się moglo stac ? Perscienie się mogly posypac ? czy co ?
jeszcze nic nie rozkrecalem, najpierw pisze do Was jako do fachowców
aaa dodam jeszcze ze w momecie zdechniecia silnik byl naprawde bardzo goracy ....
będę wdzieczny za każda porade i pomysl