Dzięki, nie pomyślałem, że trzeba ją jakoś specjalnie ustawiać Tylko ją przystawiłem do celów zdjęciowych, teraz leży w odrdzewiaczu Potem trzeba poszukać miejsca do zamontowania, w Mercedesach nie było kłopotu, a tutaj może być niezła roszada
Ja jezdze daleko 4 letnia Chińską 110 Ale maszyna jest na 5+ Jest to Kington 110 z 2008 jak Raptor wyglada jedyny taki już takich nie ma .:p i Jakoś idzie cos się znam na naprawie ale nie brałem kluczy nigdy mój błąd chyba zaczne:P Ostatnio mnie gościu zatrzymał Czerwonym Busem ale tylko się o droge pytaał jak ja się w tym czasie wytaczałem z Dziurska;P
szuldek
Rejestracja: 23.10.2011 08:44 Posty: 99 Miejscowość: okolice Warszawy
Quad: KQ750 z EPS CAMO
Poprzednie quady: KQ700
Wysłany: 04.09.2012 09:43
Re: SAMOTNE WYPRAWY - WSKAZÓWKI
Dodam też swoją wskazówkę, 2-3 tyg temu jeździłem w okolicach Wyszkowa, na Bugiem. 8-10m od brzegu zakopałem się w błocie, do najbliższego drzewa 30-40m, dodatkowa lina nie pomogła, zrobiłem z 3 grubszych gałęzi coś na kształt litery X, oplotłem liną i do wody, zahaczając o brzeg zrobiło się coś ala kotwica, cześć się wbiła w ziemie i dzięki temu wyjechałem......
Ja w takich sytuacjach używam saperki. Wbijam ją głęboko w ziemię, owijam liną, trzymając mocno saperkę wyciągam gada sterując wyciągarką za pomocą pilota.
Czasem quad jest tak mocno zassany, że to za mało niestety i wyciągnie saperkę razem z riderem. Poza tym nie każdy ma pilota zdalnego sterowania, a jak już ma, to baterie lubią padać Wpadłem na pomysł wychodzenia z poważniejszych opresji, kiedy nie ma w pobliży drzew. Otóż trzeba wykopać dół o głębokości kilkudziesięciu centymetrów (kilka minut roboty saperką), prostopadle do osi pojazdu. 'Ściana' powinna być pochylona dołem bliżej a górą dalej od quada, żeby utrzymała gałąź, którą wcześniej należy znaleźć. Dodatkowo na środku tak przygotowanej konstrukcji ziemnej przecinamy grunt saperką (min. metr w stronę quada), żeby w to miejsce weszła lina. I teraz linę wsuwamy w ziemię, koniec wiążemy na środku badyla, ten kładziemy do wykopanego rowu i można włączać wyciągarkę. Jeżeli się nie uda za pierwszym razem, to znaczy, że dołek był za mały
W ten sposób załatwiłem już 2 saperki, ale ta co mam teraz trzyma się jak diabli, i puścić nie chce. A kupiłem ją za 30zł w makro. Poprzednio popsułem saperkę fiskarsa, i wojskową jakąś.
Pomysł z dołem jest dobry, ale chyba tylko dla desperatów.
Nie sprawdzałem tego jeszcze, ale trzy razy byłem w sytuacji bez drzew w promieniu ponad 100 m, z czego raz na torfowisku. Trzeba było dzwonić po pomoc. Gdybym wtedy przynajmniej spróbował tej metody, kto wie? Jestem przekonany, że da się tak wytarmosić quada z błota. Następnym razem sprawdzę w symulowanych warunkach (z pewnością wśród drzew). Wychodzi na to, że będę specjalnie chciał zakopać quada, a nie przejechać przez błoto Jeżeli wziąć pod uwagę Twoje doświadczenia czery, to w 67% przypadków zostanie się dalej w błocie i już bez saperki. A wiadomo, że zazwyczaj wtedy powoli się już ściemnia... Te dwa sposoby są jednak do siebie bardzo zbliżone
Zawsze można zbudować coś samemu podobnego do saperki, z tym że urządzenie to musi być pancerne. Np zaostrzony kątownik około 50cm ze stalowym talerzem po środku. Wystarczy wozić coś takiego przy sobie, młotek, i może uda się wyciągnąć. Może jak rozwalę tą saperkę to popracuję nad takim urządzeniem.
Ostatniej niedzieli miałem przypadek, który powinien nas nieco ostudzić. Wszystko było przygotowane, drzewa nawet w odpowiedniej odległości. Quad zassał jednak tak mocno, że wyciągarka nie dawała rady już zwijać, a kiedy założyłem bloczek i podwoiłem siłę wyciągania, to lina pękła. Jeden quad nie dał rady potem mnie wyciągnąć i były potrzebne dwa. Oczywiście są to pewnego rodzaju moje zabawy w niewielkiej odległości od domu i z wieloma kolegami w pogotowiu (gdyby coś...). Przy dalszym wyjeździe jednak powinno się stosować zasadę 'omijać błoto'.
Witam wszystkich samotników Ja miałem następującą przygodę. Jechałem po zmroku i szukałem miejsca na biwak. Znalazłem polanę pod lasem. Po drodze były rów melioracyjny, po ciemku nie wyglądał groźnie Zbadałem go omiotając wzrokiem z wysokości kanapy Rów wydawał się płytki i suchy. Zlekceważyłem pobliski mostek, który nie wyglądał solidnie. Oczywiście po wjechaniu quad stanął dęba Po ciemku widziałem nie dno tylko wysoką trawę a dołem sączyła się woda. Po kilku próbach wyrwania się wyrobiłem wokół quada mały zalew. O 24.00 podjąłem decyzję, że szkoda walczyć, rozbiłem namiot i całą noc kombinowałem jak się wyrwać nie mając w okolicy pomocnego drzewa ani saperki. Rozwiązałem problem następującą: 1. Znalazłem kawał drąga 2. Nożem do smarowania masła wykopałem szczelinę na drąg w poprzek quda tuż przy tylnych kołach. 3. Linę od wyciągarki przeciągnąłem pod quadem (wymagało to trochę kopania tym nożem) i obwinąłem kilka razy wokół belki. 4. Zacząłem zwijać linę jednocześnie dając na wstecznym. Quad sam się wyciągnął z rowu
Rejestracja: 14.04.2012 17:52 Posty: 85 Miejscowość: Miłosław
Quad: Can Am Renegade 800 2008 rok
Poprzednie quady: brak
Wysłany: 23.09.2012 09:49
Re: SAMOTNE WYPRAWY - WSKAZÓWKI
Witam, wczoraj przeżyłem swój chrzest bojowy Mam nauczkę zęby nie jeździć samotnie bo bagnach ;-/ Dobrze że osobówka wyciągnęła mnie, pora znaleźć kompana do zabaw
//Używaj opcji [youtube]/Kamilson100
Ostatnio zmieniony przez Kamilson100, 23.09.2012 15:27, edytowano w sumie 1 raz
Rejestracja: 14.04.2012 17:52 Posty: 85 Miejscowość: Miłosław
Quad: Can Am Renegade 800 2008 rok
Poprzednie quady: brak
Wysłany: 23.09.2012 13:36
Re: SAMOTNE WYPRAWY - WSKAZÓWKI
Nawet mi nie mów, walczyłem sam pól godziny i odpuściłem, dobrze ze był dojazd samochodem Nawet jak bym miał wyciągarkę to nie było by gdzie zahaczyć ;-/ Mycie Reni z błota bezcenne
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości
Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum Nie możesz edytować swoich postów na tym forum Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum Nie możesz dodawać załączników na tym forum