Czy Wy myślicie, że po kradzieży w/w przyczepy poszliśmy dalej dobrze się bawić?
Sprawa została zgłoszona na policję, poza patrolem, który spisał zeznania przyjechało dwóch Panów z dochodzeniówki.
Niestety pomimo ich naprawdę dość sporego zaangażowania przyczepa się nie odnalazła.
Zakres polisy na miejscu został sprawdzony i nie pokrywał on kradzieży mienia poza tym jak kolega dobrze wspomniał
brendon napisał(a):
nie kosztuje 5 zł i jest obwarowane wszelkimi paragrafami.
Pierwsze i podstawowe pytanie jakie padnie - czy brama była zamknięta, czy ośrodek ma "szczelny" parking.
Brama nie była zamknięta a na teren ośrodka mogą dostać się osoby postronne.
maniek80 napisał(a):
jest to ośrodek stołecznego MZW (bynajmniej był kiedyś) teren ogrodzony dozorowany zapewne i monitorowany
Był.
"Ogrodzony"
"Dozorowany"
"Monitorowany" - atrapą kamery.
maniek80 napisał(a):
dociągnąć na Szarejkowe wzgórza albo inne miejsce.
Może i lepiej.
brendon napisał(a):
Jak to zawsze bywa w takich sytuacjach,ze nikt przypadkowy z ulicy tej przyczepy nie zawinął
Oczywiście, Olecko to mała mieścina, w której zrobiliśmy trochę hałasu tankując, poszły plotki gdzie co i jak, w dzień osoba miejscowa przeszła się po parkingu, namierzyła co ciekawsze i w nocy z kumplami przyszli po fanty.
bomba-polak napisał(a):
Maniek80 nie wiem jakie masz wymagania ale nie ma co porównywać Szarejek i Dworku - dla mnie ten drugi to pomyłka i osobiście byłem tam pierwszy i ostatni raz, Dobre czasy tego ośrodka już były
To tak jakby porównać ośrodek kolonijny do hotelu 4*
My też więcej tam nie pojedziemy bo i po co?
Zasugerowaliśmy się ceną noclegu, która zawsze jest obgadywana i brana pod uwagę przy organizacji.
Zależało nam również na sali, gdzie wspólnie możemy biesiadować - wolę uniknąć niedomówień jak w zeszłym roku gdzie Pan z
GOŚCINIEC POD DĘBEM zbulwersowany tym iż mamy swoją wódkę a nie kupioną u niego w barze zamknął nam salę o 23:30 i stwierdził, że mamy iść pod wiatę nieopodal (na zewnątrz +4 stopnie)
Ośrodek był kiedyś a już nie jest żadnej instytucji, to w 100% prywatna "baza noclegowa".
Stało się jak się stało, wpływu na to nikt nie miał żadnego.
Trzeba na następny raz pomyśleć nad zabezpieczeniem "parku maszyn" i może zamówić ochronę, która przez noc będzie pilnowała i quadów i pozostawionych pojazdów.